PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=642590}
9,1 28 tys. ocen
9,1 10 1 28240
The Last of Us
powrót do forum gry The Last of Us

Gra, nie powiem, wybitna pod niejednym względem. Przede wszystkim postacie, niesamowicie wykreowane (Ellie, Joel, Henry, Sam, Tess i inni), świetne dialogi, niekiedy aż ciarki przechodzą człowieka:
- ''Więc nie mów mi, że będę bezpieczna z kimś innym, bo prawda jest taka, że będę się tylko bardziej bać!''

Nie grałem w wiele gier, jednak TLoU potrafi momentami autentycznie wzruszyć, wprawić w osłupienie, zadumę czy rzeczywiście musiało to być tak, a nie inaczej. Nie jeden raz zakręciła mi się łezka w oku.
Wspaniałe przerywniki filmowe (scena na ranczu, żyrafy, scena w radiostacji, scena w której Ellie pokazuje Billowi pewien gest, scena w której Ellie łamie palca Davidowi, scena w której później go masakruje, i bardzo mocne jednocześnie niejednoznaczne zakończenie, oraz wiele innych), wszystko bardzo zapada w pamięć. Gra ma swoją głębię, coś co nie ma np. GTA V, które jednak bardzo mi się spodobało, ale do którego niezbyt prędko wrócę.

Gra pozwoliła mi też zżyć się bardzo z postaciami, szczególnie z tą małą, rudowłosą zadziorną dziewuchą. Po wypadku samochodu (pierwsza scena w Pittsburghu), gdy jakiś bandyta wyrwał Ellie z auta, myślałem, że nie wytrzymam, Nie mogłem dopuścić myśli, że coś jej się może stać. Emocje dopełniły się w końcówce w szpitalu, gdy zobaczyłem ją na stole operacyjnym. Raz - dwa wystrzeliłem wszystkich w białych fartuchach, zanim zrobiliby jej krzywdę. Dopiero za drugim przejściem okazało się, że można to zrobić na spokojnie :). Zastanawiam się czy inni mieli podobne odczucia.

Sama walka jest w tej grze brutalna. Nie ma jednak strumienia krwi i flaków. Czuć za to, że każdy cios, każde uderzenie może być śmiertelne. Szczególnie gdy głowa przeciwnika znajdzie się pomiędzy ścianą, a kolanem Joela. Brutalność czasami potrafi zszokować.

Bardzo dobra jest też grafika, jak na PS3. Cała oprawa audiowizualna zasługuje na uznanie, szczególnie muzyka. Jednak sama gra nie jest pozbawiona wad. Wrażenia z gry psuły zwłaszcza momenty, w których starałem się być cicho, a moi towarzysze hałasowali jak wystrzały z armaty. I ta niewidoczna dla przeciwników Ellie... chociaż rozumiem w jakim celu. Zdarzały się drobne babolki graficzne, jak przenikanie innych postaci przez Joela. Był też przypadek, gdy Ellie zniknęła po to, by pojawić się za plecami swego towarzysza. Zwróciłem też uwagę na długie czasy ładowania.

The Last of Us to dojrzała, ciężka, brutalna gra. Z pewnością wielu się od niej odbije, nie zmienia to faktu, że jest po prostu świetna.
Z pewnością zostanie zapamiętana na długo. Jest niesamowicie emocjonalna, fabuła może niezbyt wybitna i nowatorska, ale wciąga i sprawia, że chce się grać, by zobaczyć co będzie dalej i jak potoczą się losy bohaterów. Wielkie brawa dla NaughtyDog. Inni mogą podpatrzeć, jak robić świetne gry :)

PS Żałuję jednak, że TLoU jest tylko na PS3. Gdyby gra pojawiła się też na innych platformach, z pewnością zyskałaby większy rozmach i popularność. Mimo to i tak jest genialna.

PS2 Muszę ograć tych Herosów, skoro są wyżej w rankingu, to coś musi być na rzeczy :)

karo0o

Powyższy tekst jest niedokończony, ponieważ miałem zamiar go edytować, a opcja edycji nie działa. Całość jest poniżej.



Historia nie jest zbyt oryginalna, chociaż mamy tu zarażenie grzybem - nie zmienia to faktu, że to gra z zombiakami. Jednak wbrew pozorom to nie oni są największym zagrożeniem. Oczywiście pojawia się okazja, by wynaleźć lekarstwo na wirusa i jednocześnie możemy uratować świat (zieew). Banał. To już było.
Mimo, że fabułę mamy dość zwyczajną, to gra broni się całą resztą, o czym piszę dalej.

Głównym jej atutem są relacje Joel - Ellie. Więzi budujące się stopniowo, nie od razu, powoli. Nie doświadczyłem tego w filmie, ponieważ wydaje mi się, że tam zawsze dzieje się to za szybko. W TLoU jest w sam raz. Zostało to przedstawione w najlepszej formie, genialnej oprawie i całą resztą.
Postacie w grze są świetnie przedstawione, nie tylko te pierwszoplanowe. Mamy Tess, twardą kobietę przystosowaną do życia w postapokaliptycznym świecie. Mamy Billa, twardziela, dla którego wybijanie zarażonych jest chlebem powszednim. Mamy Henry'ego i Sama, rodzeństwo starające się przeżyć i dotrzeć do Świetlików. Niemal wszystkie animacje postaci są genialne, co dodaje filmowości i realizmu.

Gra pozwoliła mi zżyć się bardzo z postaciami, szczególnie z tą małą, rudowłosą zadziorną dziewuchą. Po wypadku samochodu (pierwsza scena w Pittsburghu), gdy jakiś bandyta wyrwał Ellie z auta, myślałem, że nie wytrzymam, Nie mogłem dopuścić myśli, że coś jej się może stać. Emocje dopełniły się w końcówce w szpitalu, gdy zobaczyłem ją na stole operacyjnym. Raz - dwa wystrzeliłem wszystkich w białych fartuchach, bez litości, zanim zrobiliby jej krzywdę. Dopiero za drugim przejściem okazało się, że można to zrobić na spokojnie :). Zastanawiam się czy inni mieli podobne odczucia.
Gra ma swą głębię, coś co sprawia, że chce się do niej wracać. Nie doświadczyłem tego dotąd, np. w takim GTA V, które też jest świetne i dostarcza dużo rozrywki, oferuje mnóstwo możliwości, nie jest liniowa, w przeciwieństwie do TLoU, gdzie liniowość, niekiedy aż się rzuca w oczy. Ale nie posiada tego czegoś co TLoU. Dlatego po zakończeniu fabuły, GTA V odłożyłem na półkę, bez większego żalu, że to już koniec.

Na uznanie zasługują dobrze napisane i chwytliwe dialogi oraz przerywniki filmowe. Niekiedy potrafią autentycznie wzruszyć, niekiedy rozbawić (scena w której Ellie pokazuje Billowi pewien gest). Nie grałem w zbyt wiele gier, ale jestem pewien, że mało która potrafi tak wzruszyć jak TLoU. I wywołać tyle dreszczy. Scena gdy Ellie uciekła na ranczo, a potem wygarnia Joelowi, że jedynie chciał się jej pozbyć jest genialna. Widać wtedy jej zaczerwienioną twarz i łzy w oczach. ''Więc nie mów mi, że będę bezpieczna z kimś innym, bo prawda jest taka, że będę się tylko bardziej bać!'' Wywołuje to mnóstwo emocji i sprawia, że samemu graczowi łezka potrafi się zakręcić w oku. Że też już nie wspomnę o scenie w uniwersytecie, gdy Joel nabił się na pręt. Cała scena ucieczki, to jak Ellie go prowadziła, dialogi (''Powiedz mi co mam robić!''), zachowanie, ukazane emocje... Głęboki ukłon w stronę twórców.

Warto też zwrócić uwagę też świetną oprawę graficzną, jak i wybitną muzykę, miejscami potęgująca emocje. Niezwykle przedstawiony świat, zniszczone, zarastające zieleniną miasta, ciekawy wystrój wnętrz budynków, spore lokacje w których jest dużo różnych znajdziek i nie tylko.
A naprawdę warto rozglądać się po kątach. Wszystko co znajdziemy się przydaje: do zrobienia apteczki, bomby wypchanej gwoździami czy koktajli Mołotowa. System craftingu jest świetny i dobrze przemyślany, ponieważ ze względu na ograniczone miejsce w plecaku Joela, niejeden raz miałem problem czy zrobić bombę, którą może się uda załatwić większą grupę przeciwników, czy lepiej zmajstrować bejsbola z ostrzami, którym szybko pozbędę się kilku oponentów (do zrobienia tych broni jest potrzebny ten sam przedmiot - ostrze. Podobnie jest z apteczkami i koktajlami Mołotowa).

Walka jest w TLoU brutalna. Nie ma jednak strumienia krwi i flaków. Czuć za to, że każdy cios, każde uderzenie może być śmiertelne. Szczególnie gdy głowa przeciwnika znajdzie się pomiędzy ścianą, a kolanem Joela. Brutalność czasami potrafi zszokować. Strzelanie jest świetne. Nie jest to styl CoD'a gdzie amunicję liczymy w magazynkach. Tutaj ją liczymy na sztuki. Dlatego każdy każdy mało skuteczny strzał lub pocisk lądujący w ścianie potrafi zaboleć. Szczególnie na poziomie Przetrwanie. Świetnie się też strzela z łuku.

W samej grze jest też wiele mniejszych smaczków, które dodają grze klimatu. Gra w rzutki, wspomnienie Sama nad małym grobem, Ellie pierwszy raz w lesie (miałem radochę z tego razem z nią), przybicie piątki po przejściu przez tamę w hydroelektrowni, danie Joelowi zdjęcia Sary, kawały Ellie w hotelu i całe mnóstwo innych scen, dialogów dziewczyny i jej towarzysza. Dodatkowo serce się raduje, kiedy człowiek widzi, jak Ellie rzuca się na przeciwnika z nożem i zadaje mu kilka śmiertelnych ciosów.

Jednak sama gra nie jest pozbawiona wad. Wrażenia z gry psuły zwłaszcza momenty, w których starałem się być cicho, a moi towarzysze hałasowali jak wystrzały z armaty. Oczywiście nie robiło to żadnego wrażenia na przeciwnikach. I ta niewidoczna dla przeciwników Ellie... chociaż rozumiem w jakim celu. Zdarzały się drobne babolki graficzne, jak przenikanie innych postaci przez Joela. Był też przypadek, gdy Ellie zniknęła po to, by pojawić się za plecami swego towarzysza. Jest też liniowa do bólu, co sprawia, że jest to historia ''na raz'', chociaż mamy sporo opcji, by na nowo pokonywać przeciwników, na różne sposoby. Po za tym zwróciłem też uwagę na długie czasy ładowania.

Zakończenie potrafi rozbić i zagwarantować moralnego kaca na najbliższe dni. Ucieczka ze szpitala z nieprzytomną Ellie na rękach, tak mocno kojarzące się z prologiem, zastrzelenie Marlene, egoistyczny wybór Joela, okłamanie dziewczyny i wreszcie ''okej'' kończące całą historię. To słowo wprawia w całkowite osłupienie, zostawia mętlik w głowie i wiele niedomówień, sprawia, że gracz siedzi, wpatruje się w napisy końcowe i daremnie próbuje sobie wszystko poukładać w głowie.
Nie wiem czy chciałbym zobaczyć kontynuację. Z jednej strony pragnę więcej Joela i Ellie, a z drugiej - boję się, że cała magia tej gry by opadła, coś twórcom nie wyjdzie. Wiem jednak, że TLoU 2 bez Joela i Ellie nie byłoby te same. Inni bohaterzy mogliby wyglądać jakby wciśnięci ''na siłę''. Ale mimo to, mam do ND duży kredyt zaufania. Studio tą grą udowodniło, że zna się na tym co robi. I mam nadzieję, że będzie to robić dalej.

The Last of Us to dojrzała, ciężka, brutalna gra. Z pewnością wielu się od niej odbije, ponieważ nie jest ona dla każdego, ale nie zmienia to faktu, że jest po prostu świetna. Ma w sobie niesamowity klimat, sprawia że człowiek czuje sympatię do głównych bohaterów, zwłaszcza do Ellie. To właśnie rudowłosa najbardziej czyni tę grę emocjonalną.
Z pewnością zostanie zapamiętana na długo, fabuła może niezbyt wybitna i nowatorska, ale wciąga i sprawia, że chce się grać, by zobaczyć co będzie dalej i jak potoczą się losy bohaterów. Wielkie brawa dla NaughtyDog. Gra naprawdę się wyróżnia spośród innych i jest godna tego, by postawić ją na najwyższej półce obok takich głośnych hitów jak np. GTA V.

PS Żałuję jednak, że TLoU jest tylko na PS3. Gdyby gra pojawiła się też na innych platformach, z pewnością zyskałaby większy rozmach i popularność. Mimo to i tak jest genialna.

PS2 Muszę ograć tych Herosów, skoro są wyżej w rankingu, to coś musi być na rzeczy :)

karo0o

Dobrze powiedziane, sam miałem kaca moralnego parę dni po jej ukończeniu i nie mogłem się pogodzić, że "to już koniec gry" i że właśnie ukończyłem jedną z najlepszych (o ile nie najlepszą) gier jakie się dotychczas ukazały.

ocenił(a) grę na 10
karo0o

Co do zakończenia:
Świat odebrał wszystko Joelowi, więc Joel odebrał wszystko światowi.

ocenił(a) grę na 10
karo0o

Czy wy też odnieśliście wrażenie że Bill "twardziel" jest gejem?

Exody

Właściwie w necie to krążą różne teorie na ten temat, podobnie jest z Ellie, a dokładnie ze znanej sceny z dodatku :P
Ja sama nie wiem co o tym myśleć, według mnie dobrze jest żyć, tak żeby nie być tego do końca pewnym :)

aneciora11

Tylko proszę bez spoilerów z dodatku, jeszcze go nie ukończyłem :)
Z Twoim drugim zdaniem zgadzam się jak najbardziej. W końcu najbardziej ciekawi niedopowiedziane ;)

Exody

Zwróciłem na to uwagę, gdy Ellie zapytała ''Jak taki wielki drąg nie przeszkadzał mu w chodzeniu?''. Dotyczyło to chyba gazetek zabranych z chaty Billa :)

ocenił(a) grę na 10
Exody

Jest bardzo prawdopodobne że Bill jest gejem gdyż właśnie Ellie zabrała mu gazetkę dla dorosłych z facetami, czyli jakieś chyba gejowskie pismo. Co do Ellie to jest pełno tematów o tym w nawiązaniu do dodatku. lecz pamiętajmy że to mała dziewczynka i w tak młodym wieku chyba nie można mówić że jest bi seksualna po jednym pocałunku. musiało by być więcej relacji z innymi postaciami aby to określić według mnie.

ocenił(a) grę na 10
Exody

http://www.gram.pl/news/2014/01/02/organizacja-glaad-zadowolona-z-przedstawienia -czesci-srodowiska-lbgt-w-the-last-of-us.shtml