PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=695571}
8,3 10 260
ocen
8,3 10 1 10260
The Walking Dead: Season Two
powrót do forum gry The Walking Dead: Season Two

Cześć, z zapartym tchem przeszedłem odcinek, no i cóż. Niespodziewanie nadszedł i koniec i pora wylania
się z emocji, a raczej przemyśleń. Sądzę, że mądrze niektórzy nazywają TWS Game interaktywnym filmem.
Świetnie się bawiłem omijając zombie, czy klikając te 3-4 razy Q. Ale fabuła jak zwykle została pociągnięta
świetnie. Co sądzicie? Tak jak ja, macie lekki niedosyt?

PS: Chcę więcej!

ocenił(a) grę na 10
Superbibczi

Odcinek moim zdaniem najlepszy z drugiego sezonu. Po raz pierwszy tak mocno odczułem przemianę Clementine i to jej dostosowanie do otaczającego ją świata. Nie jest już tą małą dziewczynką która chowała się w każdej sytuacji za Lee. Bardzo podobała mi się scena gdy SPOILER! SPOILER! SPOILER! Mogliśmy obserwować śmierć Carvera i moment gdy mogliśmy co było wg mnie konieczne uciachać rękę Saricie. SPOILER! SPOILER! SPOILER! Oczywiście niedosyt pozostał - jak po każdym odcinku ale trzeba przyznać że TG przechodzą powoli samych siebie ;D

ocenił(a) grę na 7
Igor32234

U mnie już w pierwszym sezonie była w miarę twarda, na koniec zastrzeliła tamtego co ją porwał.

ocenił(a) grę na 10
kryszti

U mnie także ale teraz widać taką poważniejszą przemianę w której Clem dostosowuje się do otaczającego ją świata.

ocenił(a) grę na 8
Superbibczi

Śmierć Carlosa chyba była już na tym forum rozważana, więc to nie było dla mnie zaskoczeniem (reakcja jego córki zresztą też nie). To, że Alvin długo nie pociągnie też było do przewidzenia, skoro mógł już umrzeć w poprzednim epizodzie - a jak wiadomo, Telltale Games daje nam tylko pozorne wybory i tak jak to było w przypadku Bena, kto ma umrzeć ten umrze i tak. Teraz tylko czekać na następny odcinek i śmierć Nicka, któremu również nie wróżę dobrego losu. Ciekawi mnie natomiast gdzie był Luke na początku i gdzie znowu zniknie w epizodzie 4 (na trailerze padło pytanie "where is Luke?"). Na koniec, chciałabym się dowiedzieć, czy odcięliście rękę Saricie oraz czy staliście i patrzyliście na egzekucję Carvera. Ja jak najbardziej byłam przy tym przedstawieniu, a Saricie rękę ucięłam, bo stwierdziłam, że Clem źle by się czuła z faktem, że ktoś powtórzy los Lee (no i Kenny by się załamał, gdyby jego nowa dziewczyna umarła).

I jak kolega wyżej - chcę więcej!

ocenił(a) grę na 10
oOAlexOo

Takie same wybory podjąłem jak ty jak już napisałem ale co mnie lekko rozczarowało po tym jak odciąłem rękę Saricie liczyłem że przeżyje, a na zwiastunie nawet o niej wzmianki nie było ani nigdzie się nie pokazała i to mnie lekko zmartwiło ale kto tam wie ;D

ocenił(a) grę na 10
Igor32234

Podejrzewam, że brak Sarity wynikał z tego, że 'w następnym odcinku' jest zmontowane (chyba) jednakowo dla każdego scenariusza.

ocenił(a) grę na 10
rychu666

Właśnie z tego co pamiętam w poprzednim sezonie zwiastuny były różne dla odmiennych scenariuszy - na przykład jeśli nie pomogliśmy Kenny'emu w zabójstwie Larry'ego to w zwiastunie miał do nas pretensje itp itd

ocenił(a) grę na 10
Igor32234

Ja myślę, że Sarita (nie ważne co zrobi Clem) po prostu odłączy się od grupy, powie, że dla niej nie ma nadziei, że musi odejść itp. Pożegna się z Kennym, powie mu, żeby się nie załamywał i odejdzie. Sarita przecież nie jest głupia i pewnie wie jakie ma szanse na to, że się nie przemieni i pewnie nie chciałaby narażać kenny'ego na niebezpieczeństwo. - Oto moje zdanie o Saricie

oOAlexOo

Ja musiałem obejrzeć egzekucję Carvera, bo nie wierzyłem, że możliwe jest tak łatwe zabicie głównego (wydawało mi się) "złego dupka". Ale z każdym strzałem pistoletu coraz bardziej mu współczułem i w sumie chciałem zobaczyć, czy może jednak mała Clem może mu jakoś pomóc. A gdy kilka minut później ciachnąłem dłoń babeczce Kenny'ego myślałem, że dalej wbiegnę w las i będzie się coś działo dalej. Ale ta muzyka jak z filmu horrorakcji i ciemny ekran. I już po raz trzeci słowo "shit" cisnęło mi się na usta.

ocenił(a) grę na 8
Superbibczi

Też myślałam, że jeszcze coś dalej będzie, a tu ciemność... Trochę mnie ten odcinek zawiódł, bo ani nie było żadnych konkretnych interakcji z innymi, ani niczego do roboty "w terenie" (mam tu na myśli jakąś akcję, dzięki której faktycznie mogłabym pograć - przejście z punktu A do B, pooglądanie wystroju pokoju i klikanie w odpowiednie kwestie to trochę za mało...) Martwi mnie, że Nicka tu w ogóle nie było "widać" - nie miał w tym epizodzie żadnej większej roli, ot po prostu się przy grupie trzymał niewiele mówiąc - według mnie jasny sygnał od Telltale, że chłopak jest do odstrzału i poświęcenie mu teraz uwagi byłoby tylko dla nich marnowaniem czasu.

ocenił(a) grę na 9
Superbibczi

Też trochę poczułam na końcu litość wobec Carvera. Epickie to było jak Kenny go dobił. Jak tak stał obok Luke'a ze spluwą, to mi się skojarzyło z Pulp Fiction : D

ocenił(a) grę na 9
Tortuga033

Mi również zrobiło się trochę szkoda Carvera, ale w sumie w finale nie żałuję jego śmierci:)

oOAlexOo

I jeszcze jedno, jak zginął Alvin. Dopiero teraz się dowiaduję, że można go było uratować.

ocenił(a) grę na 8
Superbibczi

Niech zgadnę, w poprzednim odcinku poszedłeś szukać Kenny'ego? ;)
Bo jeśli tak, to miałeś tak samo jak ja - nabrałeś się na jego obietnice, że ma "clear shot" i pewnie nie zaprotestowałeś. Zrobiłam tak, Alvin umarł, po czym wróciłam do tego momentu i wybrałam opcję, która przekonała Kenny'ego do zmiany decyzji (było tam coś o tym, że nie podejmowałby ryzyka, gdyby Carver groził Saricie).

oOAlexOo

I jak on ginie w tym odcinku? Pewnie jakoś banalnie.

ocenił(a) grę na 8
Superbibczi

Nie powiedziałabym ;). Na samym początku, gdy grupa miała dotrzeć do tej ich "sypialni", najpierw zgarnęli gdzieś Carlosa, a potem Alvina. Później, gdy idziemy do Carvera na rozmowę, Rebecca wychodzi płacząc, a my jako powód jej smutku widzimy Alvina leżącego nieruchomo na fotelu, pobitego do nieprzytomności. Facet ocknął się dopiero, gdy my uruchomiliśmy to radio w gabinecie Carvera. Słychać kroki zmierzające w naszym kierunku, Alvin wyciąga mały pistolet z biurka Carvera i na odchodne rzuca nam, że "mamy się opiekować jego dziewczynkami, bo coś czuje, że Becca nosi w łonie ich córeczkę" ;). Zanim Clem zdąży uciec z gabinetu, widzi jak Alvin zostaje zastrzelony.

oOAlexOo

Ja także patrzyłam na śmierć Carvera, i również ucięłam rękę Saricie. Słyszałam wcześniej, że pojawią się wszystkie postacie z 400 dni, ale jednak Gra musiała pamiętać moje wybory i pojawiły się tylko te, które rzeczywiście w mojej rozgrywce dołączyły do obozu, a więc chyba na plus, że wszystko się zgrało:)

ocenił(a) grę na 8
oOAlexOo

"Telltale Games daje nam tylko pozorne wybory i tak jak to było w przypadku Bena, kto ma umrzeć ten umrze i tak"

Największy minus tej gry.

ocenił(a) grę na 7
Superbibczi

Chyba pierwszy raz mam naprawdę mieszane odczucia względem jakiegokolwiek epizodu TWD zrobionego przez Telltale. Oprócz końcówki nic tak na dobrą sprawę nie zasługuje na uwagę. Ciekawa lokacja w postaci hipermarketu została moim zdaniem zepsuta w iście koncertowy sposób. Niby to jak więzienie, niby jakiś rygor, niby psychopata, ale wszystko tak jakby rozmemłane i bez polotu. Postaci też nie porywają. Carver, który tak fajnie zaprezentował się w "A House Devided" tutaj jedynie grozi paluszkiem rzucając niby socjopatyczne teksty, które zamiast straszyć i zrobić z niego prawdziwego skurczybyka, dają wrażenie "a'la Gubernator made by AMC". A to niestety nie jest dobre. Nawet akcja obicia Kenny'ego nie zrobiła na mnie żadnego, nawet najmniejszego wrażenia. Bonnie jawi się jako taka pusta idiotka, a jej postępowanie w stylu "wiem jak źle tu jest, ale nie chce mi się niczego zmieniać bo lepiej się dostosować" było chyba najgorszym tego odcinka. I jeszcze ten wielki szok, że Carver zabił Reggiego spychając go z dachu. Całość tak naprawdę krąży wokół dupy Maryni i niczego nie zmienia. Bohaterowie co rusz walą jakimiś nudnymi tekstami nie robiąc nic co byłoby warte uwagi. Nawet dobicie Carvera w wykonaniu Kenny'nie jest czymś powalającym. Jak już mówiłem wyżej, jedynie końcówka warta uwagi ale jak zwykle była ona krótka i skończyła się w najbardziej emocjonującym momencie. Nieoczekiwana śmierć Carlosa oraz urżnięcie ręki Sarity dało mocnego kopa, niemniej nie rzutuje to na poprawienie finalnych odczuć względem "In Harm's Way". Brakło mi tutaj jakiegoś dramatyzmu, jakiegoś napięcia, czy nawet nutki akcji. Mamy do dyspozycji wyalienowaną społeczność, ale niestety jej potencjał jest jakby zepchnięty na bok. Osobiście uważam to za najgorsze zmarnowanie dobrego materiału jakiego dopuściło się Telltale. Ode mnie jedynie 5/10. Mówiąc szczerze, generalna większość najważniejszych scen została streszczona już w zapowiedzi

Wracając jeszcze na chwilę do Carvera. Po tym co Carver wyprawiał w odcinku poprzedzającym oczekiwałem z jego strony bardzo wiele. Był on w tedy bezwzględny, butny, pewny siebie, nieprzewidywalny, socjopatyczny. Był to człowiek bez żadnych granic, który był na tyle zaślepiony w swojej bezwzględności że przebył kilometry by znaleźć Rebeccę oraz resztę Kiedy jednak dochodzimy już do czasów w obozie para niejako uchodzi z niego. Niby tu coś mówi, niby bije, niby zastrasza ale sprawa to wrażenie wymuszonego i co najważniejsze bezcelowego. Owszem zepchnięcie Reggiego jest dość mocnym momentem, ale jest to zarazem krótka chwila w której ukazano okrucieństwo Carvera. Później natomiast wszystko leci na łeb na szyję. Nawet jego monolog odnośnie przetrwania jest w pełni wyprany z emocji.

Jego relacja z grupą też nie budzi większych emocji. Ot zabiera kolejne osoby i tyle. Ja jako gracz nie czuje tutaj żadnego emocjonalnego związku i za Chiny nie potrafię wykrzesać z siebie jakiegokolwiek zaangażowania czy troski względem tego co dzieje się z Carlosem czy resztą. Ot, przyszedł i poszedł.

Najbardziej mnie jednak w tym epizodzie zdziwiło to, że nie postanowiono bardziej wyeksponować Sheli oraz Becci. Niby tu zapowiadano duży udział bohaterów z 400 Days, ale ta dwójka, która jak wiadomo odgrywała ważną rolę, została kompletnie pominięta. Jestem też pewien, że szanse na ich ponowne pojawienie się są bardzo małe.

ocenił(a) grę na 5
tomb2525

Zgadzam się ,totalne rozczarowanie i najgorszy jak dotąd odcinek . Wszystko wydaje się zrobione na siłę, bez pomysłu a szybka śmierć Carvera po prostu rozczarowuje

ocenił(a) grę na 8
Danio31b

Ano, gadał, gadał, prężył muskuły, a jak przyszło co do czego, dostał kopa z wyskoku od dwunastolatki i zginął. Samo życie. ;p

ocenił(a) grę na 5
Necroscope

Dokładnie, tak to wielki Badass,a jak przyszło co do czego to przyszedł do grupki kompletnie wrogich mu ludzi sam , totalnie bez obstawy. Oj nie ładnie ponowie z Telltale

tomb2525

To chyba graliśmy w inną grę, jak dla mnie Carver był niesamowitym skurczybykiem i gdyby była możliwość, żeby rozwalić go samemu w grze, to bym się nie zastawiała ani sekundy :P No tak mnie wzburzało jego zachowanie... Moim zdaniem był dużo bardziej psychiczny niż serialowy Gubernator, ten potrafił momentami wzbudzić zaufanie, choć to może działo się przez ukazanie fragmentu jego przeszłości (utrata żony, córki).
Mnie odcinek trzymał w napięciu od początku do końca i był najlepszym z tego sezonu :) Rany, chyba nie zasnę z tych emocji.

ocenił(a) grę na 9
elfka77

Zgadzam się. Dla mnie Carver był taką samą bardzo intrygującą i dobrą postacią jak w poprzednim epizodzie.
Co do samego odcinka, to z mianem najlepszego, się już nie zgodzę :) Bardziej mi się podobał poprzedni. W każdym razie, ja tam nie czuję się zawiedziona.

ocenił(a) grę na 10
elfka77

dla mnie tez najlepszy odcinek, epizod przed chwilą przeszłam ale i wciąż jestem w szoku :D odcinek na prawde trzymał w napieciu do samego konca :)

ocenił(a) grę na 6
tomb2525

Co do postaci z 400 Days, też miałam nadzieję, że ich wątki zostaną bardziej rozwinięte, ale potem stwierdziłam, że to miało być bardziej na zasadzie puszczenia oczka do osób, które grały w DLC. Mamy w drugim sezonie inną grupę głównych bohaterów, nie potrzeba skupiać się na tych z DLC, a wystarczyło samo zakomunikowanie ich losu - że trafili do Carvera. (Swoją drogą jestem ciekawa, czy baza Carvera to właśnie to super miejsce, o którym opowiadała im Tavia, czy coś nie wypaliło, a Carver był planem B?) Jedyną postacią, która zostanie bardziej zgłębiona, jest, jak widać, Bonnie i to dlatego niezależnie od naszych wyborów w 400 Days zawsze szła z Tavią.

ocenił(a) grę na 10
tomb2525

Sorry bardzo, ale z Bonnie nie było tak, że jej się nie chciało niczego zmieniać, ona też chciała uciec, ale bała się, że to po prostu nie pójdzie po ich myśli i Carverowi zawdzięczała życie. ("I was Supposed to go.. when Luke and Carlos and all them left, I was plannin'g on leavin' too." ... "...I'm alive because of him. That' just a fact")

ocenił(a) grę na 8
Superbibczi

Ogólnie epizod potoczył się w zgodzie z moimi przewidywaniami, czyli: pojawienie się Luka, jego sposób na wydostanie się vs pomysł Kenny’ego, Carver próbujący przekonać Clem do swojej filozofii i parę innych.

Co mi się nie podobało:

- Wiadomo, że gry Telltale nie są grami przygodowymi w ścisłym tego słowa znaczeniu (jak Broken Sword, Gabriel Knight, Longest Journey) a bardziej interaktywnymi opowieściami, niemniej miło było dostać czasem więcej swobody niż „przejdź z punktu A do punktu B”; dawało to poczucie eksploracji świata (główny bohater komentował różne przedmioty, scenerie) oraz wydłużało czas gry.
- Minimalna interakcja z postaciami. Dostajemy dwie nowe persony i żadnej możliwości pogadania z nimi. Postacie z „400 Days” pojawiają się głównie na zasadzie duchów krążących tu i ówdzie.
- Całe to community jakieś takie bez polotu. Rozumiem, że tworzyli je ludzie po przejściach, zmęczeni, którym zależało przede wszystkim na bezpiecznym schronieniu, ale to ich ślepe posłuszeństwo wobec Carvera było nieco dziwne. Sam Carver też został graczowi przedstawiony jako inteligentny i błyskotliwy psychopata, a w tym odcinku został już w zasadzie sam psychopata, który czasem bez poważnego powodu katuje swoich podwładnych.

Co mi się podobało:

- Mimo wszystko było kilka zaskoczeń. Nie spodziewałem się, że Luke okaże się dupą i da się złapać. Zaskoczyło mnie też poświęcenie Kenny’ego, który wkurzał mnie przez większość tego epizodu, a potem nagle zyskał, kiedy uratował Clem biorąc od niej krótkofalówkę.
- Końcówka mocna, szkoda tylko, że taka krótka i skończyła się w kulminacyjnym momencie.

ocenił(a) grę na 10
Superbibczi

Zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych odcinków.. Aż mnie ciary przechodzą jak wlaśnie leci muzyka końcowa.

Szczerze mówiąc jestem troszeczkę zdziwiony tym, że Carver został wykończony już teraz, ale na pewno styl w jakim to się stało jest iście epicki. Jestem cholernie ciekawy co z Luke'iem. Wiecej napiszę po ponownym przejsciu.

FEED ME MORE!

ocenił(a) grę na 10
Superbibczi

Odcinek dobry. Sporo emocji, wyborów ale przede wszystkim ciekawie :-) a o to właśnie chodzi. Niedosyt mały jest, szczegolnie na poczatku bylo nudnawo, ale końcówka to rekompensuje. Jak wiekszosc z Was tutaj zostałem z Kennym przy egzekucji Carvera ale właśnie akcja z Saritą działa sie zbyt szybko i chcąwc odciąć jej ręke nie trafiłem i walnelem w zombiaka :O i te jej spojrzenie na koniec... Co z tego wyjdzie ?

ocenił(a) grę na 9
Superbibczi

Najlepszy odcinek 2 sezonu, kiedy zgasł ekran i pojawiły się napisy końcowe to siedziałem z otwartą gębą nie mogąc się doczekać następnego odcinka. Uczucie niedosytu miałem po 2 odcinku, jakoś szybko to wszystko minęło i powstał mały chaos pod koniec. Ale tutaj szybko się poprawiło.

Jedyny problem jaki miałem to mała rola wszystkich postaci z dlc 400 days. Nakręcali nas pokazując nowe osoby a ostatecznie wszyscy (po za Bonnie) służyli tylko jako zbędne wypełnienie tła. Miałem nadzieję że odegrają większą rolę (zwłaszcza Sheil, bo ona była moja ulubioną postacią z dlc) ale nie...

jangru1804

Trudno, żeby większą rolę odegrał ktokolwiek, kto może nie pójść za Tavią do obozu Carvera.

Evangarden

ja chciałbym, żeby Vince odegrał jakąś rolę

ocenił(a) grę na 9
DarylMaster

Zaraz po Sheil Vince był moim drugim faworytem (trzecia była Bonnie jeżeli jesteście ciekawi). Tylko że już w oryginale zrobili motyw "więźnia który odpokutuje swoje winy poprzez opiekę nad dzieckiem" więc Vince raczej od samego początku nie był dobrym kandydatem na kogoś z większą rolą w drugim sezonie.

ocenił(a) grę na 9
Superbibczi

Ciekawe że nikt jeszcze nie napisał o scenie 'zdyscyplinowania' Sary. Jakiś psychopata każe bić dziecko jej własnemu ojcu, wiecie co wydaje mi się że Carverowi bardziej zależało na zagraniu na emocjach Carlosowi niż faktycznemu postawieniu Sary do pionu. Zresztą z jej wypowiedzi wynika że wcześniej już ją pobito

Kolejna kwestia to końcówka, pewnie jak większość z was ucięłam rękę Saricie tylko ciekawe jaki to będzie mieć wpływ na dalszą rozgrywkę i czy to cokolwiek w ogóle pomoże. Kurde przykro byłoby patrzeć jak Kenny traci kolejną bliską osobę.

Epizod moim zdaniem rewelacyjny tylko ta śmierć Carvera taka nijaka, dziewczynka skoczyła mu na łeb i już po problemie. Oceniam odcinek na mocną 8/10 i już nie mogę się doczekać epizodu 4 i 5.

Trivlie

Skok Clementine to nawet nie połowa sukcesu. Tylko go oszołomił (jakby znacznie lżejsza cegła albo jakieś pudło spadło mu na głowę, rezultat byłby ten sam), dzieła dopełnili Kenny i Luke. Poza tym, jeśli zabrać pistolet z biura Carvera, Clementine chyba go postrzeli (nie wiem jednak jak to zrobić i czy po zabraniu tej broni Alvin nadal weźmie pistolet).

ocenił(a) grę na 9
Evangarden

Sprawdziłam to. Jeśli w drugim epizodzie Alvin zginie to w trzecim samodzielnie możemy przeszukać biurko Carvera i zabrać pistolet jednak Clem mówi że został tylko jeden nabój. Potem ucieka górą i idzie do stockroomu na spotkanie. Potem idąc po tych pòłkach (?)
tylko ogłusza Carvera strzałem. No i potem to już Ken i Luke się nim zajmują :)

Trivlie

No tak, w sumie to logiczne - ciężko, żeby Clementine zabrała pistolet, jeśli ma go wziąć Alvin, a to jedna i ta sama broń.

ocenił(a) grę na 7
Superbibczi

Odcinek niezły, ale chyba najsłabszy z dotychczas wydanych. Jak już ktoś napisał, słabe wykorzystanie potencjału tej społeczności, postacie z 400 days tak trochę po łebkach - u mnie to był Wyatt i te dwie laski i pojawili się na pare sekund, mam nadzieję, że coś jeszcze z tego wyniknie. No i że pojawią się Vince i Russell. Mało interakcji i jakichś znaczących wyborów, gdy już się coś zaczęło dziać to już nagle koniec. Potencjał Carvera też zmarnowany, liczyłem że jednak jego postać będzie nieco 'głębsza' i że być może miał bardzo poważny powód aby ścigać grupę. Myślałem, że zrobili coś równie złego i będziemy mogli stanąć po jego stronie albo po ich. A tak okazał się tylko typowym szwarc-charakterem, który dość szybko i łatwo został wyeksmitowany : )
Końcówka naprawdę dobra, zwłaszcza scena smarowania się tymi flakami przez Clem i gdy potem zrobiła to Sarze - od razu przypomniała mi się scena gdy to samo zrobił Lee w poprzednim sezonie z Clem. Całkiem fajny motyw : )

Ogólnie nie macie wrażenia, że epizody są o wiele krótsze niż te w sezonie 1 i jest zdecydowanie mniej interakcji, a więcej oglądania?
I jeszcze jestem niemal pewny, że Kenny nie dożyje do końca sezonu : ( moim zdaniem, tylko on zostanie z Clem w ostatnim odcinku i będzie musiał jakoś wykitować. Zbyt wiele razy cudem unikał śmierci.

mad_monkey

Vince i Russell pojawili się w drugim epizodzie. Jeśli nie spowodowałeś, że w "400 dniach" poszli z Tavią, nie zobaczysz ich.

Grupa (a właściwie Alvin, gdy uciekał z supermarketu) zamordowała przecież George'a, przyjaciela Carvera. Poza tym, Carver chciał wychować "swoje" dziecko, które nosiła Rebecca. Poza tym, miał swoje pokręcone teorie nt. słabości i siły, zrównywał Clementine ze sobą oraz dawał wszystkim "drugie szanse". Nie wiem, dlaczego tak wiele osób pisze, że jego potencjał został zmarnowany. To dokładnie ta sama postać, co wcześniej. Niemniej jednak, też zaskoczyła mnie jego śmierć, bo myślałem, że zostanie do ostatniego epizodu. Scena zemsty Kenny'ego, łącznie z tym oklepanym, ale ujmującym "idźcie na zewnątrz, nie musicie tego oglądać", była za to świetna.

ocenił(a) grę na 7
Evangarden

Te teorie nie były takie pokręcone, po prostu kierował się zasadzą "przetrwają najsilniejsi" : ) Był po prostu zwykłym czarnym charakterem jakich wiele, jak dla mnie rodzinka kannibali czy Nieznajomy z pierwszego sezonu byli o wiele ciekawsi. Niektóre sceny z udziałem Carvera były trochę naciągane, np. uderzenia Sary przez ojca albo zabójstwo Reggiego - tak, wiemy że jest okrutny i psychiczny. Już w poprzednim epizodzie to pokazali, liczyłem że teraz zobaczymy go z trochę innej strony. Ale to tylko moje zdanie : )

Co do Russella i Vincenta, to domyślam się, że pojawiają się w tym epizodzie zależnie od wyborów. Ale jeśli na tym kończy się rola tych głównych postaci z DLC w sezonie 2, to spore rozczarowanie. Na szczęście jeszcze 2 epizody, więc liczę na jakieś rozwinięcie.
A następny epizod szykuje się nieźle, ten baner w menu głównym i muzyka jest naprawdę "creepy' " : )

Pozdrawiam

mad_monkey

Co do Carvera, to wykreowali go tak aby gracze go nienawidzili, dlatego większość zdecydowała oglądać jego egzekucję

mad_monkey

Owszem, jego poglądy opierały się na prostej zasadzie, ale jego zdanie na temat Rebeki, którą uważał za silną kobietę otoczoną przez słabych mężczyzn czy Clementine, którą postrzegał jako najsilniejszą osobowość w grupie, były nietuzinkowe. Scena z ukaraniem Sary była świetna - zdołałem się wczuć w Carlosa i wyobrazić sobie, w jak trudnej sytuacji się znalazł. Zabójstwo Reggiego było trochę naciągane, ale warto wziąć poprawkę na to, że ten już raz poważnie zawiódł jego zaufanie, a w obozie na każdym kroku powtarzano, jak ważna jest ciężka i systematyczna praca. Poza tym, podejrzewam, że Carver miał jakąś słabość do Clementine czy nawet do Sary (w mojej grze Clem pomogła Sarze, więc to ona zawaliła swoje zadanie, a już po śmierci Reggiego Carver poszedł do Sary i w opiekuńczym geście położył dłonie na jej ramionach).

Tak, postacie z "400 dni" pojawiają się w trzecim epizodzie drugiego sezonu. Migają przez chwilę (u mnie pojawili się Wyatt - na drodze do Carvera i Russell - na drodze do schwytanego Luke'a). Na rozwinięcie ich wątków bym nie liczył, bo grupa zostawiła oblegany przez szwendaczy supermarket za sobą. Nie wiadomo, czy reszta grupy Carvera w ogóle przeżyje. Można być trochę zawiedzionym, że zostali potraktowani po macoszemu, ale można się było tego spodziewać - wszak tylko Tavia i Bonnie idą do obozu Carvera niezależnie od wyborów gracza, a ciężko wmontować w fabułę drugiego sezonu kogoś, kto u wielu graczy się nawet nie pojawi.

ocenił(a) grę na 7
Evangarden

Mnie scena z ukaraniem Sary specjalnie nie ruszyła, dużo bardziej pobicie Kenny'ego. Co do słabości Carvera do Clem i Sary, to też mnie zaciekawiła ta scena po śmierci Reggiego. Jeszcze przed premierą epizodu 3, na forum Telltale czytałem jakieś spekulacje, że Carver będzie usiłował zgwałcić jedną z nich : | Ale tam ludzie wymyślają naprawdę najczarniejsze scenariusze (było też o tym, że Rebbecca poroni a wszyscy zginą w tym obozie - stąd Clem umazana w krwi na następnym slajdzie).

Z postaci z 400 dni spotkałem Wyatta i te dwie siostry. Ale pewne jest to, że zobaczymy innych, tu na przykład widać Eddiego:

http://img1.wikia.nocookie.net/__cb20131217202347/walkingdead/images/c/cf/Amid_T R_Home_Screen.png

mad_monkey

Rebecca naprawdę może poronić. Wiele wskazuje na to, że zacznie rodzić w trakcie ataku szwendaczy, niewykluczone że za wcześnie - przez silny stres. Mnie zaś zastanawia, co z dzieckiem Christy i czy Clementine odnajdzie ją żywą - możliwe jest bowiem, że spotka ją w takiej postaci, jak spotkała swoich rodziców.

Na forach Telltale rozpatruje się wszystkie możliwości, więc mnie to nie dziwi. Niektóre teorie są naprawdę ciekawe, nawet jeśli ostatecznie nie mają wiele wspólnego z faktycznym stanem rzeczy.

Eddie akurat nie może dołączyć do obozu Carvera (odjeżdża samochodem albo zostaje na drodze), jego pojawienie się w drugim sezonie nie jest więc dziwne. Możliwe, że spotkamy także Nate'a. Tyle że Eddie może zabawić strasznie krótko. Biorąc pod uwagę, że jeden cień właściwie idealnie pasuje do Kenny'ego, a drugi do Douga, można podejrzewać, że są to osoby, o których śmierć Clem się obwinia - niewykluczone więc, że Kenny (chyba że ten cień to Nick, ale on ma jednak nieco inną fryzurę) i Eddie w czwartym epizodzie umrą.

Tu jest wszystko: http://walkingdead.wikia.com/wiki/User_blog:RazorWolfz/Amid_the_Ruins_-_Shadows_ in_Depth
Dziwi mnie tylko, że nikt tam (w innych miejscach niż to, tak) nie wpadł na to, że jednym z cieni jest Kenny - wystarczy spojrzeć na włosy. Z drugiej strony, podświetlenie cienia wiele tłumaczy, choć Vince ma zupełnie inną fryzurę.

Być może Telltale pozytywnie nas zaskoczy i umrą wszyscy z "400 dni", tylko że niektórzy w innych miejscach, zależnie od wcześniejszych wyborów gracza. :P

Evangarden

Jak to niby Doug?

Superbibczi

Przeczytaj artykuł, do którego prowadzi link. Rozjaśnienie cienia po lewej stronie ujawnia twarz najbardziej zbliżoną do twarzy Douga.

Evangarden

A poza tym gdyby miało chodzić o osoby, o których śmierć Clem się obwinia... czy na pierwszym planie nie powinna być postać Omida?

Superbibczi

W takim wypadku na pierwszym planie powinna być twarz Lee. Poza tym, to tylko jedna z teorii, w dodatku nie mojego autorstwa.

ocenił(a) grę na 7
Evangarden

Rebbecca raczej nie urodzi, wątpie że pokażą niemowlę w tej grze (tak samo porodu) - ale na pewno stanie się coś złego. Co do dziecka Christy to nie sądzę, że będzie to wprost powiedziane. Sama Christa pojawi się pewnie w ostatnim epizodzie, albo pod koniec następnego. Tak czy inaczej szeregi grupy z pewnością zmaleją. Myślę, że tekst z trailera epizodu 4 już coś sugeruje: "They're all gonna die, Clementine. Don't let them pull you down with them."

Z tymi cieniami to bardzo różne teorie są, też już ktoś wspomniał o Kennym. Swoją drogą ciekawe czy Lilly jeszcze kiedyś się przewinie. Co do Nicka to jestem pewny, że umrze, bo w końcu mógł odejść już w epizodzie 2. Sama krew na twarzy Clem przypomina trochę barwy wojenne - ogólnie pole do interpretacji jest ogromne. A Vince'a polubiłem najbardziej z tych postaci dlc, mam nadzieję że się jeszcze pojawi.

Mój kolega z kolei wpadł na pomysł, że Lee-walker idzie razem z tą wielką hordą i spotka Clem w ostatnim epizodzie. Jakby nie patrzeć ten trup na slajdzie epizodu 5 ma ubranie podobne do niego, ale i tak uważam, że byłoby to przegięcie : P

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones