PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=626519}
7,5 217  ocen
7,5 10 1 217
The Whispered World
powrót do forum gry The Whispered World

W The Whispered World wcielamy się w Sadwicka, klauna z wisielczym poczuciem humoru. Podróżuje ze swym bratem i dziadkiem by udzielać występów. Sadwicka dręczą sny o końcu świata. By dowiedzieć się o nich coś więcej rusza w poszukiwaniu kogoś kto mu je wyjaśni. W przygodzie towarzyszy mu słodka gąsienica imieniem Spot potrafiąca przybierać różne kształty, których uczy się w trakcie podróży np. wielkiej kuli czy płaskiej niczym kartka papieru co dość często przydaje się w zagadkach. Atmosfera gry jest dość smętna, ale pasuje do opowiadanej historii i jesiennego klimatu. Zresztą moje ulubione przygodówki to te z mroczniejszą, bardziej posępną atmosferą. Te komediowe kojarzą mi się z absurdalnymi zagadkami za którymi nie przepadam w point&clickach.

Dobry początek przygodówki to taki, który potrafi zaintrygować opowiadaną historią, a jednocześnie nie posiada miejsc z których nie wiadomo jak ruszyć do przodu. The Whispered World niestety nie ma zbyt dobrego początku. Przez to też odbijałem się kilkukrotnie od gry po pierwszych 30 minutach. Przez kilka lat produkcja Deadlic była moim wyrzutem sumienia, bo co jesień planowałem sobie jej ukończenie i co jesień odbijałem się po kilkudziesięciu minutach. Ostatecznie przez początek przedarłem się przy pomocy solucji, bo nie chciało mi się klikać wszystkiego na wszystkim. Lubię point'n'clicki, które posiadają intuicyjne, logiczne zagadki takie jak The Black Mirror, Secret Files: Tunguska, Still Life czy seria Art of Murder. Produkcji Deadlic bliżej raczej do starszych przygodówek z absurdalnymi zagadkami. Choć generalnie moje rozumowanie podążało we właściwym kierunku to prawie zawsze trzeba było zrobić jeszcze jakąś absurdalną czynność której nie potrafiłem się domyślić. Na przykład zanurzyć wilgotny sznur w zupie żeby powstał lont. Nawet gdybym ukończył grę bez zaglądania do solucji to nie czułbym satysfakcji, gdyż to oznaczałoby, że musiałbym używać wszystkiego na wszystkim.

Dobrze, że jest możliwość podświetlania interaktywnych obiektów, szkoda jednak, że kursor nie podświetla się kiedy możemy połączyć oba przedmioty albo wejść w interakcję z innym obiektem. Ułatwiłoby to grę, bo nie trzeba by tyle klikać i za każdym razem słuchać komentarzy Sadwicka, wówczas wystarczyłoby tylko najechać kursorem. No i obiekty, których już nie użyjemy powinny się stawać elementami otoczenia. Wówczas zawęziłoby to ilość możliwych kombinacji i wreszcie naprowadziło gracza na właściwe rozwiązanie. Wciąż The Book of Unwritten Tales pozostaje najlepszą przygodówką pod tym względem.

Przy produkcji Deadlic trzymała mnie chęć poznania historii Sadwicka oraz oprawa audiowizualna. Ta jest śliczna, ręcznie rysowane tła i postaci przypominają stare filmy animowane. Zauważyłem, że pozostałe postaci nie są już tak ładnie narysowane jak Sadwick, jego brat i dziadek oraz Spot. Poza tym krowa wygląda dziwnie, jakby rysowało ją dziecko. Szkoda też, że filmiki które oglądamy co jakiś czas posiadają dużo prostszą kreskę.

The Whispered World choć zachęca formą to jednak nie jest przygodówką dla każdego. Pewnie dobrze się przy niej będą bawić gracze wychowani na point and clickach z lat 90. Ci przyzwyczajeni do większego trzymania się realizmu pewnie regularnie będą zmuszeni by zajrzeć do solucji i dowiedzieć się, że by odzyskać oliwę którą wypiła krowa trzeba wydoić ją uzyskując oliwę. Niestety, The Whispered World bliżej pod tym względem do innej gry Deadlic - The Night of the Rabbit po którym też oczekiwałem lekkiej przygodówki, a dostałem masę absurdalnych pomysłów. Mimo to warto poznać historię Sadwicka, chociażby dla samego zakończenia. Podobno Silence, kontynuacja The Whispered World jest dużo łatwiejsza i przyjemniejsza. Za jakiś czas niezwłocznie się za nią zabiorę.