gra po prostu rewelacyjna, feeling zabijania świetny, ciekawe lokalizacje, widoki, akcja - palce lizać. W tej części Lara na prawdę dostaje po kościach tak, że aż czasami ... jej współczuje. Naprawdę niektóre sceny chwytają za gardło i urywają dupe razem z flakami (scena kiedy Lara spada do ,,rzeczki,, krwi usłanych szczątkami ciał i się wynurza - rewelacja.) Gra mnie po prostu wciągnęła przez słomkę i jestem ciekaw dalszej fabuły.
Oczywiście są babole typu: znikający łuk, ci sami przeciwnicy, brak odpadających kończyn po strzale z shootguna (no jak twórcy stawiali na realizm to powinni do końca się tego 3mać) ale przy takim klimacie wylewającym się z monitora można na nie przymknąć oko. Świetna pozycja do oderwania się z rzeczywistości :-)
przeszedłem 50 % i akcja jest na wyspie cały czas i wydaje mi się że tak będzie do końca gry.
ja jestem dopiero w 28% i już się martwię co będzie jak skończę całą grę? Pewnie zacznę po raz kolejny od początku ;))) Jak dla mnie ta część jest świetna choć zupełnie inna od poprzednich. Jedyne co mi jakoś przeszkadzało na początku to przymus celowania ręcznego (co w sumie ma swój urok i klimat bo miałam liche przygotowanie do takich akcji i aż cała skakałam w nerwach jak musiałam szybko wycelować w atakującego wilka :). Ogólnie: rewelacja! Są emocje, piękna oprawa, archeologiczna tajemnica - cud miód i orzeszki :)
no brakuje strzelania z biodra to fakt, kolejny bug, aczkolwiek już się przyzwyczaiłem.