Napisałam wcześniej dość spory post o tym, co mi w grze nie pasowało, o jej wadach i zaletach, lecz niestety, wspaniałomyślność tego portalu sprawiła, że jakimś cudem wystąpił błąd i wszystko, co napisałam poszło ... wiadomo gdzie. Tak więc, napiszę dość uboższą wersję...
Gra jak najbardziej w porządku, grafika jak i muzyka naprawdę dobre, ale do 3 niestety się nie umywa. Jakoś tak wyszło, że najpierw przeszłam 3, a potem 1.
No więc nieścisłości, które zauważyłam były takie. Sir Francis Drake żył w XVI w. i szukał El Dorado. Tak więc jesteśmy na wyspie, gdzie znajduje się stary, wielki zamek, który już powoli się sypie. Odkrywamy zagadkę, zagłębiamy się w głąb, widzimy jakieś potwory, uciekamy. I chowamy się w nowoczesnym "pokoju" sterowniczym (tak sądzę). Dalej jest jeszcze lepiej. Zaczynamy wędrówkę rurami, chodzimy po pomieszczeniach wziętych żywcem z opuszczonego psychiatryka, gdzie są porozrzucane krzesła i stoliki. Czego tam szukamy? Generatora prądu. Zaraz, zaraz. Generatora PRĄDU?! No cóż... Włączamy go, zapalają się żarówki, odpalają windy, wracamy więc i widzimy kamerę z wielkimi szpulami. Rzutnik, który na ścianie pokazuje nam film nakręcony najpewniej przez praszczura Nate'a, oraz leżący obok sprzętu list pożegnalny. Nic tylko pogratulować twórcy wyobraźni. No chyba że nie zrozumiałam do końca co oni tam mówili, ale chyba wątpię.
Jak widać 1 ma wiele nieścisłości w swojej fabule. Jakoś tak szybko mi się ją przeszło, być może wpłynął na to fakt, że cała akcja rozgrywa się w czasie 2-3 dni. Taka zwykła przygodówka, w przeciwieństwie do "Oszustwa Drake'a". W U3 pokazane są uczucia łączące głównych bohaterów. Nie wiem jak Wam, ale w trójce Victor *Goddamn* Sullivan od razu podbił moje serce. W U3 było go po prostu więcej i bardziej skupialiśmy się na nim i na Natanie. Jednakże uwielbiam całą serię, nawet pomimo tych dziwnych błędów. ;)
Cały kompleks z generatorem prądu, podobnie jak film, był dziełem nazistów, którzy szukali El Dorado, ukrytego przez Drake'a.
A nie w czasie 2? Bo wydaje mi się, że uciekli Elenie i minęła noc, później ona do nich dołączyła i przez resztę dnia tam działali. W każdym bądź razie, przez to gra niezbyt mnie wciągnęła.
Zgadzam się. Zaczęłam grę od 2, znajomi polecili mi ją i pożyczyli dla zabicia czasu. Przyznaję że wtedy nie wiedziałam z czym mam do czynienia. Po przejściu gry zostałam nią ,,oczarowana'' i postanowiłam zagrać w 3, również pożyczoną. Gra jeszcze bardziej przypadła mi do gustu, jednakże po zakupieniu własnej 1 byłam odrobinę rozczarowana niespójnością.