świetny klimat, bohater, a całośc przypomina pierwszego Wiedżmina czyli najlepszą część
Cóż mogę powiedzieć tytuł dość niesłusznie ktytykowany u nas tak ostro o najmniejsze detale, w sumie to krytykowane jest wszystko poza klimatem i muzyką, nawet kreacja i voice acting głownego bohatera gdzie uważam że wyszlo to bardzo dobrze i czepianie się jest naprawdę juz mocnym przejawem hipokryzji.
Najlepsze że większośc krytykujących to nawet nie zagrała na własniej skórze tylko opierają opinie na innych, jakby własnego zdania nie mieli.
Tytuł jest dobry i TYLKO dobry, chociaż był potencjał na coś znacznie znacznie lepszego, no ale pewno potencjał studia i budżet ukróciły aspiracje i zapędy w trakcie tworzenia.
No właśnie, szkoda tego potencjału bo mogła wyjść gra genialna. Mi osobiście ciężko jest ocenić ten tytuł. Męczący system walki, dziwna praca kamery, ciągle lazenie po mapie tylko przygotowanymi przez twórców ścieżkami. Niejednokrotnie mnie ta gra wkurzyła albo znuzyla. Mimo to jest tu fajna fabuła, mnóstwo wyborów moralnych, system przyczynowo skutkowy. Jakoś przykrywalo to wady produkcji i pchalo do dalszej gry. Oczywiście tytuł zapowiadany był jako coś o wiele lepszego, ale ja nie miałem dużych oczekiwań od małego studia. Myślę że ta gra jechana jest głównie przez osoby, które dały się podpuscic twórcom i miały spore oczekiwania. Szkoda, że przez to zapewne nigdy już vampyr 2 nie powstanie.
A jest potencjał na drugą część i to duży, gdyby za rozgrywkę zabrało się duże studio i pozbyto się tak całej masy durnych ograniczeń.
SPOILERY odnośnie zakończenia i kontynuacji
Właśnie skończyłem tytuł, dostałem najlepsze zakończenie, Jonathan przekonał Elizabeth do swoich intencji oraz żeby nie kończyła z sobą, na zakończeniu widać że opuścili Londyn i udali sie do Nowego Jorku.
Strasznie mnie wkurzył niewykorzystany wątek Ascalonu, no ale mozna to ładnie wykorzystać do drugiej części.
Jonathan jako członek Ascalonu, udaje się do klubu na wezwanie Lorda Redgrave, i nie wraca! tu jest możliwość abyśmy grali w dwojce jak Lady Ashbury ! ktora wyrusza na poszukiwanie zaginionego Jonathana, a że jest wstrzemęzliwa to i słabsza jak na początek rozgrywki, taka tylko propozycja.
No ale jednak te kwestie wygłaszane przez głównego bohatera są strasznie patetyczne, ekspresyjne jak cholera. Nawet jakby poszedł do kibla, powiedziałby to w tej grze z wielką energią. Muzyka faktycznie nie najgorsza, szczególnie w menu.
Też mi się mega podobała całą ta historia i bohaterowie. Wciągająca i klimatyczna gierka. Kilka rzeczy mnie trochę w niej denerwowało, jak na przykład brak szybkiej podróży między dzielnicami, ale to szczegół...
Ja niestety trafiłem na jedno z tych złych zakończeń (SPOILER):
Elizabeth ginie, Jonathan próbuje ją uratować, ale bez skutku. Sam pogrążony w żalu zaczyna zabijać... (mogło być gorzej)
Często po podjęciu jakiejś decyzji nie zdajemy sobie nawet sprawy, jak ona wpłynie na całą historię i widzimy to dopiero przy samym zakończeniu. To mi się bardzo podobało.
W sumie zabiłem chyba coś koło 10 mieszkańców w tym tę pielęgniarkę co była "Filarem" w Whitechapel (tego akurat nie żałuję ;)) i na przykład przemieniłem Dr Swansea, co mogło jednak nie być zbyt mądrym posunięciem. To wszystko pewnie się przyczyniło do tego, że dostałem zakończenie bez happy end'u. :|