Kogo byście widzieli w głównych rolach w ekranizacji lub egranizacji Wiedźmina.
Geralt - Paul Bettany.
Triss Merigold - Rachel McAdams.
Jaskier - Rhys Ifans lub Gabriel Garcia Bernal.
Foltest - Rufus Sewell
Ciri - Elle i Dakota Fanning.
Regis - Adrien Brody.
Cahir- Arnie Hammer.
Milva - Keira Knightley.
Bonhart - Viggo Mortensen
Yen - Claire Forlani
A jakie są wasze propozycję co do tych i innych postaci z gry lub książek.
jako Geralt to tylko Josh Holloway według mnie...:) mógłby by bardzo podobny po odpowiedniej charakteryzacji - http://pnmedia.gamespy.com/screenshots/pcnc/14741723.jpg
ale co do reszty obsady to nie mam pojęcia, ciekawe jakie będą inne propozycje ;]
może i od biedy...;p ale Paul Bettany według mnie nie jest idealnym kandydatem na Wiedźmina, chociaż, z drugiej strony mogliby go upodobnić do Geralta. może i coś w tym jest :p
a jako Yennefer może Jennifer Connelly? ;> http://www.bestidol.pl/celebrities/slides/jennifer_connelly_005.jpg
Peter Mensah I, gdyby był biały. Popatrzcie na niego w Spartakusie. Ostre rysy twarzy, groźny wygląd i te mięśnie jak u drapieżnika gotowego do ataku w każdej chwili. Potrzebny jest właśnie ktoś taki, ale biały. Wymienieni przez was kandydaci to przy nim wyglądają jak lalusie. Przypatrzcie się jego ruchom i pracy mięśni. Właśnie tak powinien być umięśniony wiedźmin: http://www.youtube.com/watch?v=JWdYp-GgDyg&feature=relmfu
O, ciekawy wybór. A co powiesz na Luke Gossa lub Daniela Day-Lewisa w roli Geralta? A zresztą Geralt powinien być bardziej żylasty, niż napakowany jeśli o mnie chodzi.
I ten właśnie taki jest. To są mięśnie jak u kogoś, kto całe życie walczył czy ciężko pracował fizycznie, a nie sterydziarza z siłowni. Luke Goss mógłby się nadać. Day-Lewis jest świetnym aktorem, ale jakoś w roli Geralta go nie widzę. Wiedźmin samą swoją gębą musi budzić postrach. Goss ma chyba lepsze predyspozycje w tym kierunku. Chociaż Daniel Day-Lewis jest dość wszechstronnym aktorem, więc kto wie. Ale i tak wolałbym, żeby Amerykanie tego nie robili. Nie daliby rady oddać klimatu książek. Chyba, że jest tam ktoś, kto uwielbiał czytać "Wiedźmina", jak Peter Jackson "Władcę Pierścieni".
Więc Goss albo ewentualnie Holloway z swą pociesznie wredną mordą:) Chyba faktycznie Day- Lewis do tej roli nie pasuje.
Prędzej Goss, ale on też nie do końca mi pasuje. Chyba przypadkiem znalazłem właściwą twarz, ale nie w Ameryce, tylko u wschodnich sąsiadów: Aleksey Serebryakov. To jest ta paskudna słowiańska gęba. Widziałem go w "Bandyckim Petersburgu" i talentu mu nie brakuje.
O to ten facet, ma facjatę paskudną niczym noc listopadowa! Geralt - wypisz, wymaluj ;)
I często gra gangsterów albo żołnierzy, więc jest odpowiednio zbudowany. W przeciwieństwie do Żebrowskiego.
Moim zdaniem, lepiej by było, żeby do ekranizacji Wiedźmina, zamiast Hollywood zabrało się HBO. Ekranizacja "Gry o Tron" wypadła kapitalnie. Lepszy byłby też chyba serial zamiast filmu. Raz, że jest dłuższy i można ciekawiej przedstawic bohaterów i dokładniej pokazac ich psychikę. W filmie istnieje spore ryzyko, że z Geralta zrobiliby kolejnego superrębajłę, z Yennefer dziewczynę, która niby sobie radzi, ale i tak potrzebuje ochrony bohatera...