PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608109}
8,6 39 tys. ocen
8,6 10 1 39004
Wiedźmin 2: Zabójcy królów
powrót do forum gry Wiedźmin 2: Zabójcy królów

Jestem świeżo po ukończeniu Wiedźmina 2.Zrobiłem sobie w pewien sposób maraton i
przeszedłem ostatnio pod rząd obie części gry. Zauważyłem dużo zmian (co w sumie jest czymś
oczywistym), ale moją uwagę przykuły dialogi z Jaskrem. Pamiętając pogawędki z najlepszym
kumplem Geralta w pierwszej części Wiedźmina poeta zdawał się być żywcem wyrwany z książki
(przynajmniej według moich wyobrażeń). Jaskier zdawał się być niekonsekwentny, lekko
dziecinny i w ogóle porozumiewał się miłym dla uszu głosem, a czasami brakowało mu tchu
kiedy chciał powiedzieć więcej słów na sekundę niż mu limit pozwalał :D W dwójce Wieśka
odczułem, że nasz kochany bard ma jakąś manierę w swym głosie przez co odnosi się do
Geralta z wyższością no i tak.. mniej po przyjacielsku. Oczywiście w przerywnikach między aktami
wraca mu "jaskrowe" poczucie humoru, lecz w dialogach według mnie odebrali Jaskrowi to
"coś".
Temat się wydaje dość głupi, ale zastanawia mnie czy ktoś z Was odniósł podobne wrażenie?
Czy aktor dubbingujący Jaskra nie przegiął leciutko dodając zbędnej maniery w głosie postaci?
:D

ocenił(a) grę na 9
peter_max

Masz rację. Ja posunę się o krok dalej i stwierdzę, że wszystkie postacie są mniej realistyczne poprzez swoją "poprawność" i sztuczną, niekiedy niepotrzebną, zimną kulturę (w porównaniu do postaci z pierwszej części czy książek). Obawiam się, że jest to spowodowane przekierowaniem priorytetów studia bardziej na podbój zachodniego rynku gier, gdzie o wiele mniej można, żeby nadal było to uznawane za "smaczne". Nie chodzi tu tylko o zachowanie postaci, ale choćby o wycofanie alkoholu, tak powszechnego w prozie pana Sapkowskiego.

ocenił(a) grę na 10
peter_max

Hahah zupełnie przypadkowo tu trafiłem, czytam sobie obydwie wypowiedzi a tu nagle autorem postu okazuje się KrzemuPlayer:D
Na zmiane barwy głosu Jaskra nigdy nie zwróciłem uwagi, przechodząc grę po raz 7 zobaczę czy rzeczywiście jest do czego się przyczepić:)

ocenił(a) grę na 6
peter_max

Też miałem takie wrażenie.Jakby ciągle krzyczał. taki twardszy głos.Może aktorzy po prostu nie widzieli swoich postaci i nusieli je sobie wyobrazić , a bez znajomości ich charakterów z książki to mogło być trudne.
idealny przykład Filippa Eilhart w czasie narady wojennej w vergen , ogarnij sobie ten fragment gdy mówi "dziękuję" .
Totalnie nie pasujący ton głosu a miała być zimną suką.
Chociaż ciężko się przyczepić do całośći. Dubbing jest świetny , choć np głos Iorwetha wolę w wersji angielskiej , lepiej do niego pasuje. czuć te lata i nienawiść.

peter_max

Coś w tym jest, w pierwszej części mieliśmy do czynienia z Jaskrem, w drugiej - z wicehrabią Julianem.
Niemniej Wiedźmin to wciąż jedna z niewielu gier, w której naprawdę podoba mi się swojski dubbing.