Jako, ze swiat wiedzmina, staje sie dzieki grze coraz bardziej popularny na swiecie... Byc moze, po premierze 2, ktoras z zachodnich wytworni filmowych zainteresuje sie dzielem ASa . Stworzylem ten temat, abyscie proponowali ewentualne gwiazdy, ktore najabardziej chcielibyscie zobaczyc w filmowym "Wiesku", lub jakie najabardziej doń pasują . ( oczywiscie nie zapomnialem, ze juz taki film w polsce powstal, lecz kazdy sie ze mna zgodzi, ze nie jest on zbytnio wart uwagi ... ) Mozecie ukazac swoje propozycje w posatci listy...
Oby nie. Chociaż bardzo bym chciał zobaczyć dobrą adaptację to myśląc racjonalnie wiem, że to niemożliwe. A jak jeszcze zajęło by się tym Hollywood... nie wolę o tym nie myśleć.
dlatego najlepiej powierzyć produkcję polskiej kinematografii, tudzież niezależnym wytwórniom z Armenii czy Azerbejdzanu. wtedy będziemy mieli gwarancję na jakość wykonaniu oraz wartką akcję z dobrą grą aktorów, którzy w przerwie pomiędzy kręceniem seriali dla TVP, TVP2, TVN i Polsat, raczą dać z siebie wszystko na planie produkcji Wiedźmina
Dowcipu to się chyba uczyłeś od Strasburgera.
Udana adaptacja wiedźmina może być tylko:
a) zrobiona przez niezależnego reżysera (wskazane jest też by był fanem twórczości Sapkowskiego)
b) zrobiona w formie animacji
Szczerze mówiąc to dla mnie mógłby być robiony nawet w Demokratycznej Republice Kongo ważne by nie był produkcją niskobudżetową i by nie było w nim rozbieżności w stosunku do Sagi.
a) zrobiona przez niezależnego reżysera (wskazane jest też by był fanem twórczości Sapkowskiego)
b) zrobiona w formie animacji
O ile się nie mylę to oba punkty spełnia Tomek Bagiński, w dodatku jest on odpowiedzialny za intro do W1
Aktualnie jest zajęty przy Hardkorze 44, ale później może :)
nie miało być dowcipnie tylko realistycznie. nawet jeśli znajdzie się w Polsce odpowiedni reżyser- jak kolega wyżej napisał, niech to będzie Bagiński, to producenci filmu chcąc zagwarantować sobie większe wpływy, obsadzą w głównych rolach zapewne same gwiazdy polskich seriali. ja bym do tego dodał jeszcze, aby w tytule dorzucić jakieś nawiązanie do polskiej lektury, wtedy sukces murowany.
jak dla mnie, ekranizacją powinny się zająć hollywoodzkie studia np New Line Cinema. przynajmniej świat przedstawiony w filmie byłby bogaty a i akcja miałaby jakieś tempo. nie oszukujmy się, ale nasze produkcje czy nawet Demokratycznej Republiki Konga, nie należą do najlepszych w świecie, zresztą ostatnio polska kinematografia specjalizuje się w produkcji taśmowej komedii romantycznych
Chcesz sprzedawać amerykańcom prawa do naszego Wiedźmina, żeby bili na nim kasę i żeby w świat poszło, że Wiedźmin jest amerykański? To polskie dobro (a właściwie Sapkowskiego) i Polacy powinni ewentualnie ponownie go zekranizować. Mam nadzieję, że autor nie sprzeda praw.
nic nie pisałem o sprzedaży praw Amerykanom, zresztą mogę sobie mówić:) złotym środkiem byłoby gdyby jakaś duża wytwórnia filmowa zza oceanu zajęła się tym projektem we współpracy z Polakami. film by mógł u nas powstać, część obsady polskiej ale dla większego sukcesu trzeba by było ściągnąć kogoś z Hollywoodu- może Russel Crowe. sam nie wiem, ale bez tego film będzie kolejną klapą i tyle.
nasze Ogniem i Mieczem było fajną produkcją, miło się oglądało ale niestety to był szczyt naszych możliwości. gdyby jednak pozyskać potężnego inwestora zza oceanu, który zadbałby o kilka szczegółów, film nabrałby pełniejszych kolorów i wyrazistszego tempa. ach co to by była za bitwa pod Zbarażem sfilmowana w podobny sposób co bitwa Rzymian z Germanami w Gladiatorze
Wiesz, ja akurat nie przepadam za amerykańskim modelem filmów. Ich produkcje są przede wszystkim efektowne. Ja wiem, że one robią wrażenie i nasze przy nich wydają się ubogie, ale moim zdaniem taki mamy styl i nie ma co tego zmieniać bo po co mamy się upodabniać do kogoś. Naszego Wiedźmina widziałem tylko kawałek pierwszego odcinka i wcale nie uważam, żeby był zły. Wydaje mi się że bez tych wszystkich fajerwerków jest naturalniejszy i bardziej zbliżony do tego jak ten świat mógł wyglądać. Ja lubię taką ubogość bo ona do mnie przemawia. Na pewno nie chciałbym kolejnej plastikowej produkcji w stylu Władców Pierścieni. Skoro świat nie kupuje naszego stylu to kij im w oko. Ale też wiem, że jestem w zdecydowanej mniejszości.
Mi by się marzyła taka surowa produkcja pokazująca szare życie takie jakim jest ale w świecie Wiedźmina. Wybrać jakiś drobny, poboczny wątek i na nim skupić historię, w której główną rolę odgrywałyby przeżycia Wiedźmina i skupienie się na jego niesamowitym charakterze i dźwiganiem ciężaru własnej profesji. Takie pomieszanie fantasy z filmem psychologicznym. Wyszedł by świetny film, nasz, niezbyt drogi. Może nie zarobiłby milionów ale miałby swoich wielbicieli dzięki oryginalności.
nie chodziło mi o produkcję typu władca pierścieni, nie przepadam za tym. osobiście chciałbym aby - jeśli ktoś nakręci oczywiście, film miał rozmach jak Gladiator a jednocześnie ukazać tę surowość o której piszesz, tak jak to było pokazane w Conanie.
zresztą nic nie stałoby na przeszkodzie zrealizowania polskiego Wiedźmina na sposób Conana. fajnie, że kierujesz się patriotyzmem, ja też wolałbym żeby to było tylko nasze polskie, ale realia takie są, że sami Polacy czemuś takiemu by nie podołali, i nie chodzi o kasę, chodzi raczej o to, że u nas jest myślenie jak u konia dorożkarskiego- klapki na oczy i jazda. mam tu na myśli chociażby obsadę aktorów, nikt kto miałby wyłożyć parę milionów na film nie postawi na nikomu nieznanego aktora, z kolei wszyscy Ci znani- pożal się Boże, bo ja sobie nie wyobrażam Królikowskiego czy Damięckiego w takiej roli:)
Może i mamy klapki na oczach ale dyskutujemy jak byśmy chcieli widzieć naszego Wiedźmina. Skoro chciałbyś też żeby było nasze polskie to dlaczego piszesz żeby było amerykańskie?:)
Bo boimy się zaryzykować i obsadzić młodego i zdolnego? Ale zawsze możesz tego chcieć a nie pisać, że powinni to zrobić Amerykanie. Wyrażasz tutaj swoje chciejstwa więc pisz to czego naprawdę chcesz, a tak to tylko przytakujesz tym wszystkim, którzy na forach o Wiedźminie już poobsadzali wszystkie role aktorami z Hollywood:)
Coś takiego jak Conan bardziej by mi odpowiadało ale to też nie to.
Co powiesz na coś takiego? Geralt przez cały film przykładowo podąża za jakimś stworem bo np. ten w jakiś sposób zalazł mu za skórę. W samotności tropił by np strzygę, albo stado. Trudy podróży, niepokój podczas nocowania. Potwór nawet początkowo nie musiałby być pokazywany na ekranie. Nawet nie trzeba byłoby wplatać w film dodatkowych postaci typu Tris czy Jaskier. W ten sposób ukazalibyśmy ze musiał sobie radzić z nimi sam, bo był samotnikiem. A tropienie stwora przez cały film pokazałoby, że ubicie takiego to nie jest bułka z masłem. Np w Obcym jedynce, Obcy to był ktoś, idealny myśliwy i budził respekt, wykończył całą załogę statku. W Obym 2, gdzie padają jeden za drugim, to już nie to. Film taki byłby mało związany z linią fabularną książek Sapkowskiego, ale nie można byłoby powiedzieć, że jest z nimi niezgodny. No i elementy psychologiczne rodem z filmów Bergmana, bo Geralt miał skomplikowaną osobowość.
I wychodzi nam tani film, praktycznie bez efektów, a pokazujący cały sens życia wiedźmina. Tylko aktor musiałby na na prawdę dobrze zagrać. Np. Michał Czernecki, według mnie bardzo dobry aktor, tylko trochę za młody, ale może po charakteryzacji wyglądałby odpowiednio?
Jeszcze słowo o naszych aktorach. Ja wcale nie byłbym pewny czy taki Królikowski (w ogóle go nie widziałem na ekranie) nie zagrałby dobrze. To są opinie które sobie wyrobił grając w słabych filmach, mało ambitne role, ale jestem przekonany, że wielu "słabych" pokazałoby inną twarz grając ambitne role w rasowych filmach.
Moim zdaniem nie zdałoby to egzaminu. Rozumiem, że nie chciałbyś by była to produkcja mainstreamowa, ale zrobienie z Wiedźmina filmu psychologicznego to też niezbyt dobry pomysł. Dlaczego? Bo to się nie sprzedaje - mówiąc brutalnie. Oczywiście ja sam lubię takie filmy, ale większość ludzi na nich ziewa. Producent, który zainwestował by kasę (pewnie nie małą) chciałby nie tylko odzyskać zainwestowane pieniądze, ale i zarobić. Dlatego film musiałby trzymać w napięciu ale jednocześnie nie mógłby być zbyt "hollywodowy" by nie stał się kolejnym filmem sensacyjnym gdzie trup ściele się wyjątkowo gęsto. Koniecznie musieli by pokazać walkę w stylu wiedźmina - szybkie niezwykle precyzyjne cięcia połączone z kontrolą równowagi, przenoszeniem ciężaru ciała i błyskawicznymi unikami. Mogłoby być efektownie, a w połączeniu z niebanalną fabułą film miał by szansę na to by stać się klasykiem gatunku. Ech te marzenia... :)
Jakaś akcja też mogłaby być, a nawet powinna ale takie zrywy tam gdzie jest to potrzebne żeby film nie przynudzał.
Mi się wydaje, że też zarobiłby pieniądze tylko różnica jest w tym - kiedy.
Robiąc film na modłę Hollywood można otworzyć wszystkie karty, pokazać wszystko za jednym razem i zgarnąć kasę. Ale co dalej? Może drugi film, może trzeci i na tym koniec. Wiedźmin jak dziwka został obnażony.
Film mnie popularny mógłby zarabiać w późniejszym czasie. Jest na pewno wiele takich filmów które są stare a zarabiają na siebie po dziś dzień bo są "kultowe". I takie filmy procentują w późniejszym czasie.
Chodzi też o poszanowanie marki pt. Wiedźmin i rozsądne i powolne ale systematyczne budowanie jej wizerunku. Im mniej pokażesz tym lepiej bo ludzie będą chcieli jeszcze i jeszcze. Ale na to trzeba cierpliwości a nie natychmiastowego splendoru.
Coś w tym jest. Tylko ciężko mówić o poszanowaniu marki "Wiedźmin" kiedy to już dawno została brutalnie zmieszana z gównem przez polskich filmowców. Ciężko by było odbudować jej wizerunek. Tym bardziej, że "Wiedźmin jak dziwka został obnażony" już w serialu gdzie na siłę starano się upchać fabułę obu cyklów opowiadań w bodajże 13 odcinkach. Taka mała dygresja z mojej strony :)
Jakby nakręcili adaptacje książki to by ładne siedem filmów było (licze 2 zbiory opowiadań rzecz jasna) ale trzeba brać pod uwagę że świat wiedźmina jest bardzo brutalny i pełen seksu, a to w hollywood nie przejdzie bo dzieciaczki nie będą mogły oglądać
jak chcecie surowej niskobudżeowej produkcji to juz jedna macie. bo naprawde ta ktora jest nakrecona taka jest. a wiedzmin jest i dowcipny i ma akcje. brytyjczycy znaja sie na takich rzeczach. kino europejskie jest surowe. ale naprawde lepiej bedzie wygladal ptwor zanimowany przez specjalistow od efektow specjanych z ameryki niz z polski. niestety polska nie słynie z efektow specjalnych a tutaj naprawde by sie przydaly.
a film psychologiczny o wiedzminie? moze ktoś zna dobry film fatasy nakrecony w stylu no powiedzmy jima jarmusha czyli duzo gadania i niski budżet. Film fatasy musi miec troche patosu monumentalnosci nie mowie tu o tak przesadzonej jak we władcy pierscieni. ale lepiej wyglada spacer przez las z sekwojami olbrzymimi niz przez bukowy.
Tu się z tobą zgadzam, polskie produkcje to dno i kilo mułu, w których na dodatek grają ciągle ci sami aktorzy. Dlatego właśnie napisałem, że powinna to być animacja.
Najlepiej jak by HBO wzięło na warsztat zbiory opowiadań. Fakt może i byłoby zangielszczone ale dostalibyśmy produkcję na poziomie.
Lepiej niech Hollywood nie zabiera się za Wieśka. Znając życie, dadzą mu kategorię PG-13 a to oznacza, że ocenzurują go na maksa, przekleństw oraz gołych dup nie uświadczysz. Do tego jestem pewien, że daliby rady stworzyć takiego klimatu jaki był w książce oraz w grze.
Dokładnie. Żeby w filmie nie brakowało klimatu specyficznego dla wiedźmińskiego świata, musiałby on zostać stworzony przez rodzimych twórców - a jak wiadomo, możliwości takiej nie ma.
jak dla mnie coprodukcja brytyjsko - amerykanska. Brytyjczycy odpowiadaja za klimat i za fajny akcent kostiumy itd. a amerykanie za efekty specjalne bo jakby ni patrzec sa w tym jednymi z najlepszych. a obsadzic do roli geralta hugh jackmana a do triss keire nknightley.
Tak w zasadzie to Triss w sadze wcale taka ważna nie jest. Wręcz przeciwnie postać ta przynajmniej w moim odczuciu nie budziła sympatii ( Oszukała Yennefer spiskowała z ta dzi.... Fillipą itp.). To tylko w grze rozwinęli jej rolę zamiast Yennefer. Jej rola w filmie wzorowanym na sadze nie była by duża(tylko sporawy fragment w krwi elfów, potem epizody). A z tego co pamiętam to w opowiadaniach w ogóle jej nie ma.
Co wy gadacie Serial był spoko w skali 1/6 dałbym mu 5,a film w tej samej skali dostałby 4.Ludzie wtedy jeszcze w Polsce nie potrafiono robić efektów specjalnych jak w AVATARZE.Żal mi ludzi którzy dziwią się że w filmie jest nieco inaczej niż w książce,w grze też tak jest i nikomu to nie przeszkadza.Ten film jak na tamte realia był OK.
A takie jedno pytanko: czytałeś w ogóle sagę wiedźmińską albo chociaż zbiory opowiadań? Śmiem sądzić że nie widziałeś ich nawet na oczy bo inaczej nie wypisywałbyś takich głupot.
Film 5/10 serial 7/10 jak na Polskę nawet udana produkcja gdyby bohaterem filmu był nie Geralt tylko innyw wiedzmin byłoby znacznie lepiej chociaż mam do niej zastrzeżenia,bo czytałem sagę wiedzmińską i grałem w gry i to co dostałem jako ekranizacja Ostatniego Życzenia i Miecza Przeznaczenia nie podeszła mi do gustu i gdybym nie czytał książki nie wiedziałbym o co chodziło w polskiej produkcji The Witcher najlepiej jakby kręcili Hoffman czy Wajda jeśli chodzi o Polskę,a animacje i efekty Tomasz Bagiński jeśli chodzi o Amerykę Micheal Bay.