PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=608109}
8,6 39 tys. ocen
8,6 10 1 39127
Wiedźmin 2: Zabójcy królów
powrót do forum gry Wiedźmin 2: Zabójcy królów

Czyli to samo co ostatnio. Niektórzy zapewne skojarzą mnie z podobnych tematów na forach serialu
Wiedźmin i pierwszej części gry. Pokrótce, wypisuję tutaj wszystkie błędy, niedopatrzenia oraz
zmiany w grze które gryza się z fabułą książek. Poza tym będę też starał się wytknąć zgrzyty
względem pierwszej części. Nie będę nudził że czytałem całą sagę bo to chyba wiadomo,
zastrzegam jednak że pamięć jest krucha i czasami mogę coś pominąć ale wówczas nie
zabraniam o tym wspomnieć. To chyba tyle względem wstępu więc zabieram się do roboty.
P.S. Mimo iż zastrzegłem że będą spoilery to jednak ostrzegam ponownie że w poniższych
komentarzach znajdują się czasem nawet spore fragmenty fabuły, nie grałeś nie czytaj. No chyba że
ci to zwisa.

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Prolog cz.1
Gra zaczyna się miesiąc po wydarzeniach z części pierwszej (okrągły rok od rozpoczęcia "jedynki"). Data to 1271 ale jak już wspomniałem według niektórych data ta jest zbyt wczesna i powinien być 1274. No ale jak też wspomniałem to jest szczegół i sprawa sporna (naprawdę nie pamiętam aby w książce Pan Sapkowski wspominał o jakiś datach). Przejdźmy do intra, przedstawia ono początek części pierwszej gdzie Geralt ucieka przed gonem i zostaje odnaleziony przez wiedźminów. W jedynce byli to Eskel i Vesemir ale w filmiku widzimy Lamberta i Berengara (który wówczas przebywał w Wyzimie!), błąd czy celowy zabieg twórców (obstawiałbym to drugie, wziąwszy pod uwagę też że to sen). No ale siwy się budzi i okazuje się że nie jesteśmy w Kaer Morhen a w obozie oblężniczym Foltesta który musi strzelić klapsa swojej kochance (słowem trwa wojna poniekąd domowa). Pierwszy poważny błąd (a raczej pewien brak) ma związek jednak z poprzednią grą. Weterani jedynki mają możliwość niczym w Mass Effect przenieść swój zapis do kontynuacji. Niestety bez względu na wybraną kochankę w części pierwszej w dwójce Geralt budzi się z Triss u boku. Gdzie Shani? Czemu twórcy olali fanów rudowłosej medyczki w seksownej sukience? Przecież można było stworzyć niezły wątek romantyczno erotyczny, ale to temat do gdybań. Tak czy inaczej byłem dość zasmucony brakiem rudzielca. Okazuje się też że w prezencie dostajemy zbroję Kruka (ale tylko ci którzy przenieśli zapisy z 1 do 2). Wszystko pięknie ale sama zbroja bez względu na wybraną stronę w 1 wygląda jak wersja zakonna a sama też statystykami nie powala (może w ostatnim patchu ją podrasowana, ale i tak wypada średniawo na tle takiej kurtki niebieskich pasów którą też mamy od początku). Po pobudce Geralt rusza na spacerek po obozie (znaczy jest wezwany przez króla, ale o tym później). Możemy więc spotkać starych znajomych, rębaczy z Crinfrid a właściwie Niszczukę i Ździeblarza oraz ich nowego kompana Młodego (Boholt niestety od czasu akcji ze smokiem "tylko by żarł i srał, nawet na baby nie ma ochoty" więc go nie spotykamy osobiście). Wyglądają jak powinni, czyli banda przypakowanych osiłków. Podczas naszej "wycieczki krajoznawczej" możemy też zagrać w kości (niestety moim zdaniem gra ma kilka błędów, ale nadal miło się gra) oraz siłować się na rękę. W sumie początek prologu nie obfituje w jakieś zmiany, można jeszcze wspomnieć rude włosy Triss ale to chyba wszystko. Kolejną część prologu opisze następnym razem.

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Prolog cz. 1/5
Tym oto sposobem docieramy do króla Foltesta i Shilarda. Ten pierwszy to znany nam z części pierwszej władca Temerii. Mógłbym się przyczepić do jego zbroi, mamy bitwę a władyka wygląda jakby miał wziąć udział w defiladzie, ale jako iż wygląda świetnie to się już nie czepiam. Ten drugi natomiast to ambasador jego Cesarskiej mości. W książce Shilard nie jest zbytnio opisywany, wiemy jedynie o jego funkcji i o tym że napomknięto mu o elitarnej Korporacji Handlowej (powiedzmy ze to taka grupa trzymająca władzę). W grze wygląda na to że ambasador przyłączył się do tej elitarnej organizacji, poza tym przedstawiono go jako podstarzałego emisariusza w eleganckich szatach. Po kilku gadkach szmatkach o baliście, nawiązaniu do wojen Napoleońskich i takich tam wkraczamy do akcji. Tutaj zatrzymam się na chwilę. Z książki jasno wynika że wiedźmini chcą jak tylko mogą nie ingerować w sprawy polityczne, więc ciekawe że Geralt zgodził się na bycie bodyguardem Foltesta (choć jak to mówią królom się nie odmawia). Na sam początek to chyba wszystko. Później też nie znajduję jakiś nieścisłości z książkami.

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Dopiero gdy wychodzimy z kanałów i stajemy nad brzegiem rzeki zauważyłem pewne niedopatrzenie. Otóż zamek baronowej La Vallete leży nie jak mówią nad Pontarem a nad Ismeną (zorientowana jest południe- północ, Pontar wschód- zachód). Jeśli przyjrzymy się nurtowi rzeki to płynie ona w złym kierunku. Ismena jest dopływem Pontaru, tutaj płynie w kierunku przeciwnym, w stronę Jeziora Wyzimskiego. To chyba jedyne co udało mi się zauważyć.

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Jaki Ty masz łeb! Żeby zwrócić uwagę na coś takiego :D

ocenił(a) grę na 9
JohnnyRyper

Lubie się czepiać takich niuansów ;-)

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Prolog cz. 2
Zaraz po spotkaniu Foltesta i wejściu do świątyni spotykamy... Taillesa. Tak to ten typ który pochlastał się własnym mieczem podczas walki z Geraltem (tom "Ostatnie Życzenie"). Tailles wyglądem przypomina... Rafała Mohra, aktora odgrywającego tę rolę w serialu i filmie. Zapewne jest to żart twórców, mogę jedynie spekulować. Po chwili pojawia się też smok... ale o nim później. W sumie do końca prologu nie ma zbyt wielu rzeczy które można by wytknąć. Jedyne co się rzuca w oczy od samego początku rozgrywki (i przez całą dalszą grę) to dość dziwny sposób walki Geralta. Twórcy twierdzą że inspirowali się grą "Dark Souls" (bardzo trudne RPG, mi nie przypadło do gustu ze względu na klimat i fabułę) i to chyba widać bo na wyższych poziomach trudności możemy zginąć nawet w walce z bandą wieśniaków. Ale nie o to mi chodzi. Geralt w trakcie walki skacze niczym małpa, gdzie tu finezja? Gdzie te wspaniałe ruchy opisywane w książce? Chyba twórcy też to zauważyli bo tworzą (albo już stworzyli) moda aby zmienić wygląd walki. No i na koniec muszę powiedzieć słowo o etapie "skradankowym". Teoretycznie pomysł był dobry ale jest on straszliwie niedopracowany. Strażnicy czasem widzą przez ściany, czasem atakują nas nawet jak stoimy za ich plecami itd. itp. Na szczęście takich momentów jest niewiele, w końcu Wiedźmin to nie "Splinter Cell".
P.S. Tak wiem że miałem pisać o zbieżnościach ale jak na razie nie wychwyciłem zbyt wielu. Myślę że od następnych rozdziałów się poprawię ;-)

ocenił(a) grę na 10
pionas666

Powiadam Ci: zapisz się do Wiedźmińskiej Wiki i pomóż w jej rozbudowaniu, bo marnujesz swój talent i wiedzę...

ocenił(a) grę na 9
Skandal

Chyba nie nadawałbym się. Sam częstokroć muszę zaglądać do książek aby mieć pewność. A co działasz tam?

ocenił(a) grę na 10
pionas666

Mam tam konto i dokonałem kilka korekt. Nic wielkiego...

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Rozdział 1 cz.1
Tak oto lądujemy we Flotsam. No i pierwsza dość spora sprzeczność która robi mały kisiel. Na mapie z pierwszej części u ujścia rzeki Dyfne do Pontaru leży miejscowość Hagge, natomiast na mapie dodanej do części drugiej i według fabuły w tym miejscu leży faktoria Flotsam. Hagge zostało ciekawie przesunięte na zachód... dziwne, na mapie Orteliusa (notabene dokładniejszej) Hagge leży znowu bardziej na wschód, natomiast nad ujściem Dyfne do Pontaru umiejscowiono Vergen. Może to szczegół ale jednak robi się bajzel (wynikiem tego żadna mapa nie jest do końca pewna). W rozdziale ponownie pojawia się ruda (tfu!) Triss (nawiasem szkoda że nie ma już ubranej sukni, choć uniform oddziałów specjalnych też jest niczego sobie), pojawia się też znowu nasz bard Jaskier (nareszcie ma swój kapelusik) oraz Zoltan (ten wygląda identycznie jak w poprzedniczce). Z Zoltanem wiąże się pewna sprawa, bez względu na nasze wybory w 1 (oczywiście mówię o przeniesieniu zapisu) Zoltan nie żywi do nas urazy. Dziwne bo gdy w Jedynce trzymamy z zakonnikami ma "alergie na skur...". Inną ważną postacią jest dowódca Temerskich komandosów Vernon Roche, co prawda nie pochodzi on z kart sagi Wiedźmińskiej ale jest nawiązaniem (chyba) do Urbana Horna , bohatera "Trylogii Husyckiej" również pióra A. Sapkowskiego (podobna przeszłość, podobne motywy i nawet ubiory). Kolejną ważną postacią która nawet pojawiła się w książce (a raczej została wspomniana z imienia w "Chrzcie Ognia") jest elf Iorweth. Wyglądem nawiązuje do Faoiltiarny, a pseudonimem do Rommla (Lis). Ciekawym jednak jak udało mu się uniknąć egzekucji (znalazł się na liście skazanych oficerów z brygady Vrihedd). Z większych zgrzytów można by wytknąć list od Talara. O ile w jedynce uratowaliśmy go to te pismo ma jak najbardziej sens, w przeciwnym wypadku chyba otrzymujemy wiadomość z zaświatów. Na razie wystarczy, jak widać ta część ma mniej niezgodności z książką niż "Wiedźmin 1". A może to ja nie wyłapałem tych mankamentów.

ocenił(a) grę na 10
pionas666

W przypadku Zoltana i większości krasnoludów w grach to zawsze irytowała mnie ich... broda. O ile w " Chrzcie ognia" autor opisuje, że krasnoludy osiągają pełnoletność w wieku 50 lat, a broda powinna im sięgać do pasa. W jedynce zaledwie kilku przedstawicieli tej rasy nosi dłuższą brodę jak bankier czy kowal.

ocenił(a) grę na 9
Skandal

Znaczy że zaczęli się golić ;-)
A swoją drogą to ciekawe czy przedstawią w trzeciej części krasnoludzkie kobiety.

ocenił(a) grę na 10
pionas666

Też jestem ciekaw jak wyglądają krasnoludzkie kobiety, na pewno częściej robią użytek z brzytwy :) Poza tym w grach, aż pełno potworów ze świata ASa, ale mało innych przedstawicieli rozumnych ras jak: gnomy, niziołki (w trójce zajrzymy do Novigradu, więc może spotkamy starego Dudu w ciele Daintego Biberveldta), bobołaki lub vrany...

ocenił(a) grę na 9
pionas666

Nawet nie wiesz jak mi smutno że nie dokończyłeś tego tematu.

ocenił(a) grę na 9
JohnnyRyper

Nie miałem głowy do tego.