W małej, duńskiej osadzie upływa życie dwóch sióstr, Filippy i Martine - w spokojnej, pobożnej atmosferze, której ton nadaje ich ojciec, miejscowy pastor. Zasady ascetycznej religijności, pod pozorami tolerancji i dobroci, narzuca on w bezwzględny sposób. Siostry otarły się w młodości o szansę poznania miłości i wielkiego świata, ale obie odrzuciłły ją w imię ojcowskich nauk. Nawet po śmierci ojca wciąż żyją pod jego wpływem.
Co roku, gdy zbliża się Boże Narodzenie, a także już podczas samych świąt, towarzyszy mi nieustannie myśl ks. Józefa Tischnera: "Na tym polega tajemnica wiary ewangelicznej: widzieć Boga tam, gdzie się Go najmniej spodziewamy. Choćby w stajni..."
Niespodziewanie przyszła ona do mnie także podczas seansu zupełnie...
Film fenomenalny! Tak sobie czytam i stwierdzam, że poprzednicy sporo już trafnych zdań o filmie powiedzieli, ale dorzucę tylko od siebie, że pokazanie sztuki w tym filmie na tle rygorystycznych, ale i pełnych nadziei chrześcijańskich wartości wychodzi twórcom niebywale oryginalnie i urzeka widza na każdym kroku....
Oto przykład filmu, który może opowiedzieć prostą historię o trzech starszych paniach w wybitnie emocjonujący sposób. Film mnie po prostu oczarował.
Jeśli chodzi o warstwę artystyczną filmu to rzeczywiście jest to film wyjątkowy i tylko dlatego dotrwałem do końca. Jest to coś innego, do tego konsekwetnie i z klasą zrealizowane. Niemniej, zapewne żeby to człowieka wciągnęło to warto lubić takie klimaty czy też epoki. To raczej nie moje klimaty, nie wiem co nie...