Jedna z najbardziej tragicznych i poruszających postaci "Ballady ptaków i węży". Pochodził z Dystryktu 2, ale dzięki ogromnemu majątkowi i wpływom ojca, Strabo Plintha, jego rodzina przeniosła się do Kapitolu. Tam Sejanus został uczniem Akademii i mentorem podczas 10. edycji Igrzysk Śmierci. Mimo luksusów i przywilejów nigdy nie potrafił się odnaleźć w kapitolskim świecie — gardził jego próżnością, okrucieństwem i obojętnością wobec cierpienia mieszkańców Dystryktów.
Podczas Igrzysk otrzymał pod opiekę Marcusa — swojego dawnego przyjaciela z dzieciństwa. Wspomnienia wspólnych lat w Dystrykcie 2 budziły w nim poczucie odpowiedzialności i chęć ochrony trybuta. Sejanus próbował dostarczać mu jedzenie i nawiązać kontakt, ale Marcus, pogodzony z losem lub pełen goryczy, odrzucał jego gesty. Gdy trybut zginął, Sejanus w akcie desperacji wtargnął na arenę, by oddać mu hołd. Ten dramatyczny gest niemal kosztował go życie, a interwencja Coriolanusa Snowa, wysłanego przez dr Gaul, zakończyła się dodatkową tragedią — śmiercią innego trybuta, Bobbina.
Za swoje nieposłuszeństwo Sejanus został karnie przeniesiony do służby jako Pokojowy Strażnik w Dystrykcie 12, gdzie trafił również Snow. Tam jeszcze wyraźniej widać było jego sprzeciw wobec systemu. Zaangażował się w pomoc rebeliantom, ryzykując własnym życiem, by ratować uciśnionych. Nie dostrzegał jednak, że jego idealizm czyni go podatnym na zdradę. Coriolanus, udając przyjaźń, nagrał jego rozmowę z konspiratorami i przekazał ją dr Gaul. To przesądziło o losie Sejanusa — został publicznie stracony, stając się kolejną ofiarą bezwzględnej machiny Kapitolu.
W filmowej adaptacji w rolę Sejanusa wcielił się Josh Andrés Rivera, nadając postaci wyjątkowej wrażliwości i moralnego uporu. Na ekranie Sejanus jest przeciwieństwem młodego Snowa — kieruje się sercem, a nie ambicją, co czyni jego historię jeszcze bardziej przejmującą.