Muszę powiedzieć, że seans przez większość czasu był po prostu przyjemny - ot, poprawne kino rozrywkowe. Jednak co mnie prawdziwie urzekło, to wątek Lucy Gray jako rybałtki występującej wraz ze swoją wędrowną trupą cyrkową i - pomimo życia w kraju podporządkowanemu dyktaturze Kapitolu - pozostającą w pewien sposób...