Chciałem zobaczyć "[Rec] 4: Apokalipsa" w kinie, ale jakoś bardzo szybko zniknął z polskich multipleksów. Mam mieszane odczucia po projekcji. Przede wszystkim brakuje niespodzianek obecnych w świetnym "[Rec]" i mniej udanym "[Rec 2]". Akcja "Apokalipsy" praktycznie w całości toczy się na płynącym statku, gdzie naukowcy przeprowadzają laboratoryjne eksperymenty na reporterce Manueli Velasco oraz na żołnierzach, którzy ją uratowali. Oprócz zainfekowanych ludzi niebezpieczny wirus przenoszą hasające po pokładzie małpy.
Generalnie dużo krzyku i uciekania wąskimi korytarzami, a rozdygotana kamera nie pozwala w pełni cieszyć się scenami grozy i makabry. Manuela Velasco biegająca w podkoszulku przypomina mi Sigourney Weaver w "Alien" (1979). Ciekaw jestem czy filmowcy pójdą za ciosem i nakręcą "[Rec 5]".
6/10. Spodziewałem się dużo gorszego horroru - na nudę nie można narzekać.
Wyczytałem że Jaume Balaguero nie ma już zamiaru realizować piątej części "[Rec]". Jeśli chodzi o gore to chyba najefektowniej wyszły sceny masakry zainfekowanych przy użyciu śmigła. Plusem filmu są także zwinne zainfekowane małpy. Grozy niestety zero.