Tytuł z dupy. Gdzie ta apokalipsa, o której mowa w tytule?
Mam wrażenie jakby scenarzyści [REC]a mieli zajebiste pomysły, ale potem otrząsnęli się, że nie potrafią ich zrealizować. :D Parę lat temu zamysł filmu był taki, że część filmu miała się rozgrywać na ulicach Barcelony, gdzie trwa epidemia i tytułowy początek apokalipsy. Jak widać jedyne co zostało po tym wszystkim to tytuł. :)
Podobnie było z "trzecią" częścią, która w pierwotnych zamysłach miała być prequelem i opowiadać głównie o tym doktorku oraz dziewczynce - jeszcze za jej życia - stąd nazwa Genezy. Film okazał się jednak zupełnie inny, aczkolwiek scenarzysta wyszedł tutaj obronną ręką i "Genesis" okazał się tekst czytany przez księdza (Księga Rodzaju), który "paraliżował" zarażonych. :D
Tak czy siak film fajnie się oglądało, jakby dali lepsze zakończenie to bez wahania wystawiłbym notę 7/10, a tak naciągane 6/10. :P