Właśnie obejrzałem sobie film pt. ?Aeon Flux? i przyznam, że jest to słaby film. Owszem, efekty są dobre, było kilka porządnych akcji, ale dialogi, to już wołają o pomstę do nieba.
Nie dość, że są bez ładu i składu, to są za długie i oklepane. Najbardziej mnie bolało, kiedy to tytułowa bohaterka pod koniec filmu mówi do swojego nie-tytułowego ukochanego, że ?żyje jest krótkie i dlatego jest piękne? itp. wiecie, o co mi chodzi. Najbardziej tu przeszkadza brak możliwości postaci w formułowaniu ?smakowitych puent?, które to mogłyby pozostać w głowie i dać do myślenia. Zamiast zrobić totalną rozpierduchę, to Ci na filozofowanie się wzięli? :/
A wiecie, co mnie najbardziej w tym filmie raziło? Wepchany na siłę wątek ?miłosny?. Cała ta melodramatyczna otoczka dawała nieźle po kościach.
I w sumie, to gdyby nie kreacje pani Charlize Theron, które nosiła na początku filmu, to po seansie film pewnie nic nie pozostałoby mi w głowie, a tak, to było przynajmniej na co popatrzeć :-)
I właśnie, dzięki tym kostiumom daje ?mocne? 6/10
BTW: Jeżeli ktoś chce obejrzeć film, który na poważnie traktuje kwestie klonowania i przedłużania życia, to niech se obejrzy francuski ?Renaissance? - zachwyca formą i nie zapomina o treści...