Na wstępie zaznaczę, że nie oglądałem serialu. Film nie zawiera jednak ostrzeżenia "tylko dla fanów", a zatem moja ocena będzie mocno krytyczna.
Zacznę od minusów: miałka fabuła, intryga szyta grubymi nićmi, głębia psychologiczna postaci płaska jak sceny z teatru cieni, realizm przedstawionego świata zerowy.
Plusy: jak dla mnie jest jeden duży - śliczna Charlize Theron. Jedna nawet jej wygibasy w obcisłym stroju w żaden sposób nie ratują filmu. Podobnie jak ciekawostka w postaci groźnej pani z dłońmi w miejscu stóp. Bez zarzutu jest również strona wizualna - scenografie, zestawienia kolorów, wiele scen jest po prostu przyjemnych dla oka.
Reasumując: fanatykom serii pewnie się spodoba, dla pozostałych film może być jedynie ostatnią deską ratunku, gdy nie ma żadnej innej alternatywy spędzenia 90 minut...