Vin Disel z mieczem? Kto był tak głupi zamieścił go w obsadzie
jego talent aktorski jest porównywalny do Ciri z serialu Wiedźmin. Chociaż z drugiej strony lepiej to niz 8 część szybkich i wściekłych, ale i tak przykro....
Nie dziw się, przecież to całkiem normalne, że każdy aktor w końcu musi przeżyć załamanie kariery.
A Vin Diesel przecież osiągnął już szczyt swoich możliwości i to stosunkowo niedawno zresztą.
Zagrał już przecież mówiące... drewno... czego jeszcze od niego oczekujesz ?! :)
Kwestia reżysera. W rękach Sidneya Lumeta ("Uznajcie mnie za winnego" z 2006 roku) zabłysnął i nie potrzeba było do tego wybuchów i one-linerów. A że Diesel ma warunki do kina akcji to tylko pogratulować, bo zawsze mogli w roli łowcy czarownic obsadzić Setha Rogena albo Michaela Cerę.
Diesel nic nie ryzykuje tym filmem, wiadomo. Nawet jeśli ten obraz okaże się zwykłym chłamem (a z pewnością tak będzie - film nie książka, więc można go ocenić "po okładce" - sądząc po trailerze) to reputacji mu to nie zszarga, bo wszak wiadomo, że aktorzy kina akcji angaże dostają za nazwiska i efektowne, pamiętne sceny a nie umiejętności czy renomę. Gdyby każdy aktor był dobry to skąd wiedzielibyśmy kogo nagradzać... ? Gra w filmach na swoim poziomie i chwała mu za to, że nie próbuje swoich sił w widowiskach zbyt wygórowanych dla siebie.