A znając historię związaną z udziałem Johna Cazale'a, świetnie zapowiadającego się aktora, który zmarł podczas kręcenia zdjęć do tego filmu i zapewne żałobny nastrój udzielił się ekipie - chciałoby się powiedzieć "Za Johna!" ...
pierwszy raz oglądałam ten film w "kinie nocnym" pamietacie te czasy? gdy się skończył, patrzyłam w ekran, chcaiłam płakać, ale nie mogłam, serce biło mi 2x szybciej. genialne opowiadanie o przyjaźni i ta muzyka... ach ...