Juz dawno nie widziałem tak nudnego filmu, obejrzałem połowe i juz wiecej nie mogłem.
oh, przepraszam - dotrwałeś do połowy. Nieistotna pomyłka. Nie zmienia to faktu, że pierwsza połowa filmu to czysty wstęp i zupełnie nie oddaje przesłania całości.
Trochę ci współczuje bo nie powiesz dlaczego ten film ci się nie podoba tylko powiesz że jest nudny.
nudny i prmitywny, ja oglądnąłem 1,5h później zaczęłem przewijać z niedowierzaniem że takie dno może się ludziom podobąć... - Ten film podoba się ludziom o mentalność osób którzy tam grali w ruletke.
KOMPLETNE DNO!!!
W jednym poście, obraziłeś fanów tego filmu, popełniłeś przynajmniej dwa rażące błędy ortograficzne i nie napisałeś co takiego jest w nim słabe, no oprócz "nudny i prymitywny". Normalnie się nie czepiam błędów bo wiem, że można się pomylić pisząc na klawiaturze, ale to nie jest forum Onetu, żeby w takim stylu pisać.
Mnie również ten film wynudził i przyznam że widziałem lepsze choćby "Na zachodzie bez zmian" czy "W księżycową jasną noc". Ciekawe ilu ludzi postawiło sprawiedliwą ocenę a nie poszło z nurtem tego "Arcydziała".
Dla mnie ciekawe jest ilu ludzi obejrzało 15 minut i dało 1/10 bo nudny, a tak dla odpowiedzi, dla mnie "Na zachodzie bez zmian" to film dobry, ale bez rewelacji, taka produkcja telewizyjna lepiej książkę przeczytać. Tego drugiego nie oglądałem, ale Twoja odpowiedź jest pewnie co do filmów wojennych, to wg mnie trochę nudny jest taki "Czas Apokalipsy" straszny przerost formy nad treścią, nie mówię że to zły film, ale arcydzieło też nie, sporo scen jest tylko po to aby były, jak np. kawałek z francuzami.
O intelektualista się odezwał, nie no chyle głowe, pewnie oprocz ortografii nie masz nic w głowie.
Obraziłem - ależ owszem, ja miałem właśnie taki cel! niech sie czują obrażeni!!! Może wtedy przejrzą na oczy i zobaczą że 'król jest nagi', ten film to jedno wielkie g... i zachwycanie sie nim jest tak żałosne jak zachwycanie sie g... to wszystko, czemu ja mam takich ludzi szanowac? Nie!
Co takiego jest w nim słabego? - jejku, tu bym musiał dać calą liste, PRAWIE WSZYSTKO, powiem co jest w nim dobrego (bo tu jest tylko jedna pozycja): gra niektórych aktorów, jednak sama gra aktorska nie wystarczy aby zrobic dobry film, tym bardziej jak fundament czyli scenariusz jest idiotyczno-szokujący.
Gościu, sam sobie wystawiłeś tym postem odpowiednią recenzję. Więcej pisać nie musisz.
Weź głęboki oddech i zanurkuj w rowie mariańskim.
Nie zapomnij wypić przed tym ostatniego piwa.
Nudny i prymitywny to jesteś ty i tobie podobni ze swoimi komentarzami. Nie chcę wypisywać za co cenię ten film bo to już zostało powiedziane przez innych tu i na pozostałych stronach o tematyce filmowej. Chciałbym tylko zauważyć, że osoba posiadająca pewną wrażliwość, nawet jeśli razi ją mało dynamiczna (jej zdaniem) akcja, potrafi docenić inne walory filmu takie jak muzyka, gra aktorów, zdjęcia, klimat, etc. Dając temu filmowi 1/10 wystawiłeś ocenę samemu sobie. Zabawne jest to, że ludzie, którzy ośmielą się skrytykować takich jak ty, i nie daj Boże zrobią to używając wysublimowanego słownictwa, spotkają się z oskarżeniami o hochsztaplerstwo i pozerstwo. Natura polskich użytkowników internetu jest doprawdy nieprzenikniona. Na imdb.com próżno szukać takich komentarzy jak twój. Widocznie użytkownicy tamtego portalu, którzy po pół godziny stwierdzają, że film nie jest wart dalszego oglądania wychodzą z założenia, że nie warto zadawać sobie trudu żeby wypisywać o nim bzdury. Chciałbym żeby tutaj myślano podobnie.
Jak można ocenić jakikolwiek film po 30 min? ze 180! Luuudzie - litości x_x Przecież pierwsze 30 min to tylko sceny wesela - dopiero potem zaczyna się prawdziwa akcja! Proszę Pana! Wrócić do telewizora (lub ekranu komputera) i oglądnąć dalej bo wstyd i kompromitacja!
Obrazowe porównanie: to jakby oceniać smak piwa... nie! - wina po polizaniu butelki :p
Doedukuj się. Nalegam.
Jest to film do którego należy usiąść z odpowiednim nastawieniem. Nie jest to produkcja mająca na celu dostarczanie rozrywki. Jest to film o zabarwieniu psychologicznym, filozoficznym jak i historycznym. Jeżeli nie masz włączonego myślenia i wrażliwości (albo nie wiesz co to jest) to na prawdę zostaw tego typu filmy dla innych ludzi i swoją umiejętność pisania przeznacz nie na udowadnianie nam swojej niższości tylko np. zrób listę zakupów do sklepu z zabawkami albo napisz na tablicy po lekcjach "Nie będę komentował tego czego nie rozumiem" tak aż skończy się miejsce. Ok? A potem możesz usiąść wygodnie w domu i zrelaksować się przy filmach dla 'intelektualistów' tj. "Piła" czy "X-men"
A ty co masz się za mądrzejszego od innych? Obejrzałeś Łowce jeleni i myślisz ze wszystkie rozumy pozjadałeś i możesz innym dogryzać? Schow się synek!
Ps. Jak nie masz NIC ciekawego do powiedzenia to po prostu nic nie pisz!
Cóż za wyrachowana riposta.
Wyobraź sobie, owszem, uważam się za przynajmniej bystrzejszego i bynajmniej nie dlatego, że obejrzałem ten film. Oczywistym się wydaje, że osoba która założyła temat jest ignorantem i niepotrzebnie zabiera się za filmy, które są nieodpowiednie dla jej płytkich upodobań. Podkreślasz, że nie mam NIC ciekawego do powiedzenia co za tym idzie, nie powinienem nic pisać - w takim razie w jakim celu sam cokolwiek piszesz, skoro twoja wypowiedź jest bezpłciowa? Razem z autorem tematu zaliczacie się do grona osób które NIC ciekawego nie napiszą choćby bardzo tego chciały. Ale podpowiem ci. Zamiast nieudolnie ripostować, mógłbyś np. obronić tezę, że jest to jeden z najnudniejszych filmów, bystrzaku. Jeżeli już napiszesz coś mądrego to udowodnię ci w obiektywny sposób, że nie masz racji.
Wypadałoby wam zapoznać się choćby z recenzją tego filmu zanim cokolwiek wam przyjdzie napisać. Jeżeli musicie gdzieś wykorzystywać umiejętność pisania - róbcie to niepublicznie bo obnażacie swoją błaznowatość.
Jeżeli postrzegasz osoby takie jak ja za młodsze od siebie (cytuję: schow się synek) to musisz przeżywać kryzys wieku średniego. Tyle, że w twoim przypadku polega on na dostrzeżeniu oczywistej prawdy, że jesteś głupszy od ludzi dwukrotnie młodszych od ciebie. Może jak wybije Ci 80, wpadniesz na level gimnazjalny. Bądź tak miły i znajdź sobie coś nieszkodliwego do roboty. Pograj w simsy np.
Przeczytaj jeszcze raz swojego poprzedniego posta pisany jak do idioty...
Milion ludzi na tym forum jak nie miało jak podeprzeć swojego zdania pisało dokładnie w ten sam schematyczny sposób o osobie która miała inne zdanie.
Potępiasz założyciela tematu (którego też uważam za idiotę) i w tym samym momencie robisz z siebie jeszcze większego.
"Ok? A potem możesz usiąść wygodnie w domu i zrelaksować się przy filmach dla 'intelektualistów' tj. "Piła" czy "X-men""
Skoro uważasz się za mądrzejszego dlaczego nie da się tego rozpoznać po twoich postach? Widziałeś "łowce jeleni" i myślisz że lepszych filmów już nie ma? Będziesz mi wmawiał że to wspaniały film mimo że mi się nie podobał?
Nie lubię ludzi których jedyna broń to porównanie kogoś do tępaka.
Niestety ty do takich należysz.
Słusznie zauważyłeś, że poprzedni post pisany jest jak do idioty. Ten drugi zresztą też, bystry panie. Sam stwierdziłeś, że założyciel tematu jest idiotą - tak więc komunikuję ci, że w takiej sytuacji nie możliwa jest rozmowa jak równy z równym. Najwyraźniej Zamiast sprowadzać siebie do jego poziomu, wolę mu przypomnieć jak nisko się on znajduje. Rozumiem, że ciężko jest takiej osobie jak ty zrozumieć gościa takiego jak ja. Nie widzisz różnicy pomiędzy inteligencją i mądrością a bycie wrednym, cynicznym sukinsynem takim jak ja mylisz z byciem idiotą.
Ale wierz mi, że ciebie ciężej jest zrozumieć. Nie lubisz ludzi którzy porównują innych do tępaków a jednocześnie nazywasz autora posta idiotą. Innymi słowy, robisz dokładnie to samo co ja tylko w swoim "skróconym wydaniu". Nazwałeś zarówno jego jak i mnie idiotą więc, idąc tropem tego co napisałeś, zaliczasz się do osób których nie lubisz. Brawo. Ja zdaję sobie sprawę, że możesz mnie nie lubić i wierz mi, że nie robi mi to żadnej różnicy. Doktora House'a też da się nie lubić - o ile wiesz o kim mowa.
Nie wiem gdzie przeczytałeś, że zakładam, że lepszych filmów nie ma - skoro próbujesz trzymać fason to przynajmniej bądź rzetelny. To, że sprowadziłem łebka do kasowych filmów dla mas, świadczy raczej o czymś skrajnie innym. I nie widzę w tym co piszę wmawiania komuś, że "Łowca jeleni" to wspaniały film. Gdybym tak robił to formuła wyglądała by tak: "ten film jest wspaniały a ty jesteś idiotą" i faktycznie to byłoby prostackie. Tymczasem moja formuła wygląda tak: "jesteś idiotą a ten film nie jest dla idiotów. skieruj swoją uwagę w stronę kina dla mas i nie zakładaj żałosnych tematów.". Jeżeli różnica nie jest twoim zdaniem diametralna to.. No cóż, po prostu więcej myśl i analizuj.
Owszem, uważam, że "Łowca jeleni" to świetny film, bardzo refleksyjny, ale żeby go rozumieć trzeba do niego dojrzeć. Nie ukrywam, że chciałbym aby dookoła było więcej osób potrafiących wynieść z tego filmu jakieś wartości, potrafiących dostrzec jego głębię. Nie zamierzam kłócić się z czyimiś gustami - ja tylko na swój wredny sposób sugeruję żeby nisza społeczeństwa i gównażeria nie maczała gałek ocznych w filmach które nie są dla niej przeznaczone. Powtarzam, że ten film nie ma na celu dostarczenia rozrywki. To twoja sprawa, że Ci się nie podobał, ale może zamiast psioczenia napisz dlaczego. I hmm... Ciekawe czemu większość krytyków filmowych i recenzentów uważa "Łowcę jeleni" za jeden z lepszych filmów w dziejach kinematografii.
"Nie lubię ludzi których jedyna broń to porównanie kogoś do tępaka."
To, że dostrzegasz tylko pistolet nie oznacza, że nie mam karabinu przewieszonego przez ramię i granatów w kieszeni. Ode mnie zależy z jakiej broni strzelę ci w twarz. Masz kiepską percepcję chłopie albo kulałeś na lekcjach języka polskiego kiedy przychodziło Ci pisać analizę interpretacyjną tekstu. Po to cię tego uczyli żebyś to stosował. Chyba, że rozmawiam z bobasem.
Wiem, że jestem cyniczny, wredny i arogancki - widocznie lubię taki być wobec ignorantów. To ciekawe że przyjmujesz postawę rycerza w lśniącej zbroi który staje w obronie głupoty. Pozdrawiam tatku.
"Nie widzisz różnicy pomiędzy inteligencją i mądrością a bycie wrednym, cynicznym sukinsynem takim jak ja mylisz z byciem idiotą."
Ja bym to nazwał złośliwością, wywyższaniem się.
"Ale wierz mi, że ciebie ciężej jest zrozumieć. Nie lubisz ludzi którzy porównują innych do tępaków a jednocześnie nazywasz autora posta idiotą."
Po paru latach na FW też nauczysz się jak w parę s rozpoznać idiotę. Wystarczy spojrzeć jakiej używa skali ocen.
"Tymczasem moja formuła wygląda tak: "jesteś idiotą a ten film nie jest dla idiotów. skieruj swoją uwagę w stronę kina dla mas i nie zakładaj żałosnych tematów.". Jeżeli różnica nie jest twoim zdaniem diametralna to.. No cóż, po prostu więcej myśl i analizuj."
Jeżeli nie lubisz brukselki i unikasz jej to znaczy że jesteś ignorantem i gówno wiesz o kuchni?
"To twoja sprawa, że Ci się nie podobał, ale może zamiast psioczenia napisz dlaczego. I hmm... Ciekawe czemu większość krytyków filmowych i recenzentów uważa "Łowcę jeleni" za jeden z lepszych filmów w dziejach kinematografii."
Tak to moja sprawa, jak słusznie zauważyłeś. A pisać co mi się dokładnie w nim nie podobało nie będę bo oglądałem go dawnooo i nie potrafił bym teraz przytoczyć mocnych argumentów.
"To, że dostrzegasz tylko pistolet nie oznacza, że nie mam karabinu przewieszonego przez ramię i granatów w kieszeni. Ode mnie zależy z jakiej broni strzelę ci w twarz. Masz kiepską percepcję chłopie albo kulałeś na lekcjach języka polskiego kiedy przychodziło Ci pisać analizę interpretacyjną tekstu. Po to cię tego uczyli żebyś to stosował. Chyba, że rozmawiam z bobasem.
Wiem, że jestem cyniczny, wredny i arogancki - widocznie lubię taki być wobec ignorantów. To ciekawe że przyjmujesz postawę rycerza w lśniącej zbroi który staje w obronie głupoty. Pozdrawiam tatku."
W tym problem że to TY gówno widziałeś! Obejrzałeś łowce jeleni i pozujesz na znawce. Widziałem filmy których ty byś kijem nie dotknął, filmów w pozytywnym znaczeniu "sztuki". A nie amerykańskie kino stworzone tylko po to aby amerykanie mogli w kinie poudawać że myślą. Lecisz razem z nurtem pozytywnych ocen i oglądasz tylko to co ci inni podsuną pod nos. Do tego pozujesz na inteligenta i cynika co niezbyt ci wychodzi.
"Wiem, że jestem cyniczny, wredny i arogancki - widocznie lubię taki być wobec ignorantów. To ciekawe że przyjmujesz postawę rycerza w lśniącej zbroi który staje w obronie głupoty. Pozdrawiam tatku."
Dla ciebie na ignoranta a dla mnie na trolla który nie potrafiąc założyć inteligentnego tematu, czepia się dzieci które obejrzały nieodpowiedni dla ich wieku film.
Brawo panie profesorze nauk.
http://www.youtube.com/watch?v=yA7NcTIpfSs
Widzę, że wziąłeś sobie do siebie i się przejąłeś. Kolejny raz piłeczka została paletką odbita. Próbujesz mnie ograć ping ponga?
>"Po paru latach na FW też nauczysz się jak w parę s rozpoznać idiotę."
Nie muszę spędzać lat na FW ani nigdzie indziej żeby rozpoznać idiotę. Przede wszystkim kieruj się jakimiś sensownymi definicjami tego terminu bo go nadużywasz bez sensu. Ja nie nazwałem autora posta ani ciebie idiotą tylko ty nazwałeś tak jego i mnie. Przypominam, że z twojej 'przemyślanej' maślaniny wyszło na to, że sam siebie nie lubisz.
>"Jeżeli nie lubisz brukselki i unikasz jej to znaczy że jesteś ignorantem i gówno wiesz o kuchni?"
Na prawdę taka jest twoja interpretacja tego co napisałem? To przerost formy riposty nad jej treścią. Idąc kulinarną ścieżką twojego kombinowania to bardziej jak: "Kiedy twój żołądek trawi wyłącznie fast-food a zdrowa żywność przyprawia cię o problemy w toalecie - nie idź proszę jebany ignorancie do ludzi żeby się przy nich opróżniać. W kuchni to ty nigdy nie byłeś."
>"Tak to moja sprawa, jak słusznie zauważyłeś. A pisać co mi się dokładnie w nim nie podobało nie będę bo oglądałem go dawnooo i nie potrafił bym teraz przytoczyć mocnych argumentów."
W takim razie po co tracisz swój i mój cenny czas wykazując coraz to większe zaangażowanie i frustrację moją (jak tam sobie chcesz) złośliwą postawą skoro "nie potrafił byś" nic o filmie napisać. Jeżeli jestem złośliwy jak rak to może w końcu żałosny-ktoś padnie moją ofiarą i przestanie udzielać się publicznie. To jest mój rzut pomidorem w autora tego przedstawienia. A skoro już mamy przedstawienie to pozwól mi zatańczyć zamiast prawić mi moralitety wyssane z twoich domysłów.
"W tym problem że to TY gówno widziałeś!"
Czuję się jakby psisko się z budy wytoczyło cielskiem i szczekiem swoim rykło we mnie, ślinotokiem przy tym brudząc koszulę mą czystą. Trol i flejm są pojęciami dotyczącymi dyskusji bez składu i ładu w których padają niepoparte niczym oskarżenia, domysły bez argumentacji i jeden psioczy na drugiego. Przyjrzyj się co napisałeś i zanurkuj głową w umywalce na 5 minut. To ty, nie ja, odbierasz sens tej pogaduszce wypluwając z siebie zdania, których w żaden sposób nie możesz poprzeć faktami:
>"Obejrzałeś łowce jeleni i pozujesz na znawce."
>"Widziałem filmy których ty byś kijem nie dotknął, filmów w pozytywnym znaczeniu "sztuki""
>"Lecisz razem z nurtem pozytywnych ocen i oglądasz tylko to co ci inni podsuną pod nos."
Pojęcia nie masz kim jestem i co widziałem i twoje bezmyślne gadanie dowodzi na to, że jesteś kolejnym IGNORANTEM. Widzisz, podejrzewam, że zakładasz jako bym przegrzebywał TOP ŚWIAT albo po recenzjach wsysał co zostanie uznane za dzieło i tym się delektował. Cóż, ja podejrzewam, że fundamentem twojego istnienia jest youtube - w końcu każdy ma prawo do spekulacji. Ale tak się składa, że mam za sobą 7 lat nauki o sztuce, jestem projektantem i koneserem kina. Wolny czas spędzam m.in. w kinach studyjnych oraz na pokazach animacji i form krótkometrażowych. Mam przerobioną kinematografię z wielu rejonów świata, prowadzę dialog z wykładowcami ASP i jestem współorganizatorem festiwali, inicjatorem performance i happeningów. To, że mam uszczypliwy charakter i praktykuję jazdę figurową po ignorantach nie mówi nic o mojej wiedzy czy doświadczeniach. Co innego jest kogoś trącać jak ul kijem a co innego jest wmawiać mu co widział a czego nie.
Nigdy nie napisałem, że uważam "Łowcę jeleni" za arcydzieło i nie wznosiłem go ku niebu. Podważyłem tylko żałosną ocenę (1/10) autora tematu pochlebnymi recenzjami tego filmu, które można/warto znaleźć na każdym dobrym serwisie. Wszedłem na stronę tego filmu przez przypadek, przeglądając dorobek Walkena a film oglądałem dawno temu, podobnie do ciebie, ale widocznie wywarł na mnie większe wrażenie ponieważ doskonale go pamiętam do dzisiaj. Dla mnie nie ma różnicy gdzie film został wyprodukowany. USA akurat jest na mojej czarnej liście narodów przedostatnie zaraz przed Izraelem jednak mimo to film zasługuje na szczególną uwagę i przeznaczony jest dla ludzi myślących/refleksyjnych. Pisanie, że widziało się dużo lepszych filmów to sranie na chodniku a mi się nie podoba gówno na podeszwie. Filmów jest wiele a te które zasługują na szczególną uwagę nie są jeden lepszy od drugiego tylko różne - ogarniają tematy z różnych płaszczyzn filozoficzno-psychologicznych, kładą nacisk na odmienne elementy świata przedstawionego i przekazują często skrajnie różną myśl.
Jesteś koleś ignorantem i co byś nie napisał już tego skafandra nie wyjdziesz. Sam sobie go za ciasno zapiąłeś. Nie piszę, że nie masz pojęcia o filmie bo może i cośtam widziałeś. Może w przeciwieństwie do fanów Benjamina Buttona i Titanica sięgnąłeś do kina OFFowego, niezależnego albo zagłębiłeś się w kinematografii mniejszych krajów. Mogę jedynie przypuszczać, że za gadaniem typu "Widziałem filmy których ty byś kijem nie dotknął" jest w tym wypadku prawdziwe tylko wobec ciebie a tym bardziej wobec autora tematu.
>"Do tego pozujesz na inteligenta i cynika co niezbyt ci wychodzi."
To byłoby pozowanie gdybym ssał z palca puste słowa tak jak robisz to ty. Inaczej mówiąc, masz wprawę w ssaniu. Ważę swoje słowa i nie piszę bez zastanowienia. Sam się lepiej przyznaj na kogo pozujesz albo wróć do gotowania brukselki. Wyjątkowo łatwo cię sprowokować maślarzu. Odpisywanie tobie poprawia mi humor a sądząc po twoich odpowiedziach, tobie go psuje. To tak jakbyś się wyjebał na lodowisku kiedy ja kręcę piruety.
Osz kurwa miałem ci odpisać ale strona mi się odświeżyła i cały plan huj strzelił.
Nie chce mi się 2 raz odpisywać na te brednie. -_-
"Bełkot pseudonaukowy – metoda opisywania świata, stosująca w opisie pozornie bezsensowne nagromadzenie trudnych słów, albo bezsensowne w istocie. Dobra sztuczka, pozwalająca ze sprytnego debila zrobić inteligenta. "
Więcej mówić nie trzeba.
Nie ważne czy ci się chce czy nie. Pewnie przeczytałbyś "Odyseję" i stwierdził, że to brednie a jej autor pisze bełkotem pseudonaukowym. To wygodne wyjście z twojej strony i właściwie zawsze kiedy ktoś wykaże poziom wyższy od twojego możesz je w perspektywie ucieczki wykorzystać.
Wiesz, może nawet poczułbym się urażony albo przynajmniej nie byłyby to puste słowa gdybyś korzystając z poszczególnych fragmentów definicji udowodnił mi po kolei gdzie pisałem bez sensu i gdzie używałem trudnych słów. Niestety nie jesteś w stanie mi tego udowodnić - mniejsza o to "komu by się chciało" - tego się po prostu nie da zrobić. To jest wybitnie prymitywne kiedy ktoś rzuca termin nieadekwatny do danej sytuacji, wyłącznie dla własnej wygody. Właściwie to sam zaliczasz się do bełkociarzy bo właśnie próbowałeś wyjść na inteligenta próbą zgaszenia mnie hasłem którego nawet sam nie zrozumiesz. Od dzisiaj jesteś moim ulubionym samobójem.
Całą swoją wiedzę czerpiesz z serwisów internetowych? filmy - FilmWeb, muzyka - myspace, światopogląd - youtube, wiedza - nonsensopedia? Tak chłopcze. Jak rozpoczniesz z kimś potyczkę i chcesz wyjść z niej godnie (a przynajmniej nie wypierdalając się na lodzie) to niestety cytowanie żenady nie jest najlepszym wyjściem. Myślałem, że nie będę musiał ci wrzucać ale niestety uważam, że jesteś beznadziejny. Jeżeli chcesz użyć jakiegoś terminu - chcesz coś zacytować trafnie - to na prawdę 10x się zastanów zanim palniesz głupotę.
Wiesz, że to co napisałeś bardziej ubliża tobie? Po pierwsze stwierdzasz, że nie rozumiesz tego co piszę. Piszę np."Jesteś koleś ignorantem i co byś nie napisał już tego skafandra nie wyjdziesz." i to jest już za trudne dla ciebie do pojęcia tak? Zbyt powikłane do rozwikłania? Po drugie moje słowa są dla ciebie za trudne - czyli masz zajebiście ubogie słownictwo. Skoro na prawdę dociera do ciebie tylko proste gadanie jak przez chłopa do cepa to najlepiej wracaj na pole gadać z ziemniakami.
Popatrz sobie może na przykłady bełkotu naukowego i postaraj się zrozumieć o co w tym chodzi a najlepiej po prostu się ucz (nie z nonsensopedii). Posiedź godzinę z nosem w słowniku zamiast grać w simsy. Nie zdajesz sobie sprawy, że to co palnąłeś to tak jakbyś napisał, że słowo "eksplozja" to onomatopeja.
Ale wy jesteście ludzie niedokształceni. Jak tu uważać się za równego z wami skoro do was przemawia tylko proste chłopskie gadanie - nieskomplikowane, powszechne słownictwo. 1,2,3 maja i jak tu wywieszać flagę jak w Polsce tyle matołów a język się zatraca. To się w pale nie mieści, na prawdę. Jak użyjesz prostych metafor i garści wyrachowanych słów łącząc je w zdania dłuższe niż pięciowyrazowe to łby takie jak ty gubią się w labiryncie zwykłego języka polskiego w akcie rozpaczy krzycząc, że to bełkot! Rozpłacz się bobasie. Zarzuć mi poraz kolejny, że pozjadałem wszystkie rozumy. Wywyższa mnie każda twoja wypowiedź bardziej niż to co sam piszę.
Podsumujmy fakty:
1.Podjąłeś dyskusję na forum filmu którego nie pamiętasz.
2.Stanąłeś w obronie głupoty i ignorancji
3.Udowodniłeś, że sam siebie nie lubisz.
4.Użyłeś słów i stwierdzeń których znaczenia nie rozumiesz.
5.Wykazałeś swoją niższość sugerując, że nie rozumiesz ani tego jak piszę ani tego co piszę a moje słownictwo przerasta twoje.
6.Potrafisz tylko zacząć walkę ale masz już problemy z jej poprowadzeniem i zakończeniem bo mimo bezustannej chłoście po gołej dupie ciągle podnosisz łeb.
Cytat z "Obłędnego rycerza" doskonale pasuje do sytuacji: "Byłeś sprawdzany. I mierzony. I jesteś zupełnie... beznadziejny."
Masz rację, że więcej mówić nie powinieneś.
Witam Pana(ią) Przepraszam
Swobodnie władasz słowem ,ale czy aby nie na próżno? Czy nie lepszym byłoby nie wdawanie się w tę dyskusję albo nacelowanie parad i ciosów bardziej w przedmiot, a nie w podmioty tejże dyskusji(wiem, wiem - żaden z przedmówców nie wysunął dostatecznego argumentu, z którym przyszłoby się nam zmierzyć - skąd moja pierwsza sugestia w tej wykluczającej alternatywie). Swe własne zapatrzenie w formę wypowiedzi(z zadatkami grafomańskimi) radziłbym ukryć w bardziej stonowanych barwach(i w chłodnym cynizmie), gdyż takowy styl ekspresji myśli rani głębiej niż bluzganie niepotrzebnymi sformułowaniami i pustymi w treść postami(pozwala też odcedzić godnych i inteligentnych antagonistów w dyskusji od reszty - wówczas zbyteczne okażą się epitety a la "idiota", tylko ci drudzy podejmą z Tobą dyskusję. Tych z kolei przeciwników radzę obdarzyć należnym im szacunkiem, tak przecież potrzebnym, by jakakolwiek wymiana myśli okazała się owocna dla obu ze stron).
Niektóre Twe wulgarne porównania wzbudziły we mnie - niestety - niesmak, a gorycz była tym większa, iż Twa forma wypowiedzi została usidlona przez styl Twych oponentów. Proszę, unikaj też (samo)oceny opartej na wykształceniu stricte humanistycznym, bowiem nie każdy z dyskutantów naukowo zajmuje się analizą dzieła(literackiego, filmowego etc), lecz także nie każdy z nich okaże się nie wart Ciebie. Ba! Myśli niejednych z nich mogą swą błyskotliwością i celnością przyćmić Twe czy moje własne.
Nie mogę sobie odmówić dosyć zabawnej uwagi na temat użytego przez Ciebie sformułowania "level gimnazjalny". Otóż bowiem Łowcę Jeleni oglądałem w 2 klasie gimnazjum(i wciąż tylko ten jeden raz) i jakby nie patrzeć, to wówczas ten film wywarł na mnie wielkie wrażenie; skłonił do nocnego myślenia, pobudził emocje(wywołał dość nieokreślone rozgoryczenie), poczucie ludzkiej niemocy w dążeniu do ratowania drugiego człowieka, zagubienia we własnych wyborach i ich incydentalności. Kiedyś ponowiłem próbę jego obejrzenia, ale zaniechałem po godzinie seansu - nie wiem czy z obawy, że już nie wywoła wspomnianych emocji, czy też okaże się dla mnie po prostu nudny. Zapewne przetrwawiłbym go bardziej analitycznie, niczym układankę logiczną, a przez to straciłby on swój uprzedni czar. Oceniam ten film bynajmniej nieobiektywnie, lecz jedynie w oparciu o emocjonalne piętno tegoż gimnazjalnego spotkania.
Swoją drogą polecam gorąco Braci Karamazow Zelenki(spotkanie studeckie, tudzież matematykalne UW) - tak jak i książkę(spotkanie licealne). Ostatnie minuty ogląda się z przemożną chęcią wstania z siedzeń widowni - cudownie paralelne reminiscencje z prozą Dostojewskiego, gdy to ostatnie 50stron kończyło się chodząc nerwowo po mieszkaniu.
Pozdrawiam
Piotr
PS.
Uwaga do Wszystkich Forumowiczów!
W książce(Bracia Karamazow) tak naprawdę mało się dzieje(tylko jedno zabójstwo na przeszło 800stron - w proporcji 600 stronnic ględzenia przed(coś o namiętnościach i zamiarach ojcobójstwa) <ach! długo trzeba czekać..> : 200 po), zaś filmie z kolei tylko jedno..(tu nie zdradzam, by nie zepsuć seansu :)
Witam Piotrze. Wszystko odmieniałem w rodzaju męskim i mam przy nicku ikonkę płci więc ewidentnie jestem mężczyzną ;) Po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie ostatni mam okazję przyznać komuś całkowitą rację. Jesteś bystrym gościem i na dyskusjach z ludźmi takimi jak ty zależy mi najbardziej. Jednak, jeśli przeczytasz jak przebiegał temat na tym forum znajdziesz fragment w którym sam siebie określam jako wrednego sukinsyna. Już jakiś czas temu zauważyłem, że na FilmWebie trudno jest rozpętać poważną albo chociaż sensowną dysputę z kimkolwiek. Wysławiają się prostaki, półgłówki, dzieciaki, ludzie zwyczajnie niedojrzali, imitujący wszystkowiedzących a nawet tacy którzy nie znają filmów na temat których rozmawiają. To jest tak przykre i irytujące, że aż zabawne.
Często piszę dla rozrywki przewidując płytki przebieg danego tematu. Ludzie padają ofiarą własnych emocji albo po prostu głupoty/niewiedzy a trafiają się nawet tacy których fenomenalna krótkowzroczność robi z nich osoby nietykalne słowem. Ja podchodzę do tego z dystansem, wrednym uśmiechem i herbatą. Wiem, że skrzywieniem jest lubować się w patrzeniu na to jak ludzie się płaszczą, poniżają, wygłupiają, tłumaczą się, denerwują i nieudolnie próbują z ciebie żartować. Niestety taki właśnie wredny jestem. Istnieje jednak bardzo prosty sposób żeby nawrócić dyskusję na prawidłowy tor - wystarczy jeden inteligentny rozmówca. W innym wypadku nie mam ambicji, żeby odbijać piłeczkę wypruwając flaki z danego filmu coraz to bardziej i bardziej pisząc kolejne posty które i tak będą jak rzut grochem o ścianę. To zwyczajnie nie sprawia mi takiej przyjemności co publiczne wywlekanie ludzkiej głupoty ze środka na wierzch. Moim zdaniem zresztą, takie (może nawet chamskie) akcje bardziej zmuszają rozmówcę do uruchomienia myślenia i uczą go samoobrony słownej czy choćby nie wdawania się w pewne dyskusje. Jeżeli ktoś następnym razem zastanowi się czy warto pisać lub co napisać zanim to napisze (dzięki temu, że dostał już raz porządnego kopa w dupę) będzie to wtedy pewną formą sukcesu.
Poza tym jest mi smutno gdy polak w swoich wypowiedziach używa podstawowego słownictwa znanego już w podstawówce (jakieś 20% języka polskiego) i nie ma szans by posilił się o bardziej wyszukany język. Tym bardziej gdy osoba taka postrzega wyrafinowane (albo raczej prawidłowe) korzystanie z języka polskiego jako "naukowy bełkot". Takie osoby same robią z siebie cele ataków. Wychodzi na jaw jak mało książek człowiek czyta za czym idzie brak kompetencji człowieka do prowadzenia głębszych rozmów.
Wspomniałeś o Braciach Karmazow
http://www.filmweb.pl/f427821/Bracia+Karamazow,2008
Oglądałem ten film całkiem niedawno w kinie studyjnym i byłem pozytywnie zaskoczony ponieważ wybrałem się na seans niepewny tego co przyjdzie mi zobaczyć. Nie będę się rozpisywał o tym filmie na forum "Łowcy Jeleni" więc podobnie jak Piotr, polecam.
A na koniec (heh) wracając do "Łowcy Jeleni" i "levelu gimnazjalnego" prawda jest taka, że film ten również oglądałem w gimnazjum i miałem zbliżone odczucia do opisanych przez ciebie. Jednak gdy obcuje się z ludźmi którzy wydają się być jak z innej planety, postrzegam ich, często pełnoletnich, jak moich tępych kolegów z gimnazjum którym "Łowca Jeleni" kojarzył się co najwyżej z grą komputerową o myśliwym. Trendami w gimnazjum były wśród chłopców filmy akcji i inne niszowe produkcje. Stąd takie porównanie/sprowadzenie.
P.S. Mój nick "Przepraszam" celowo ma demaskować moją prześmiewczą naturę ;)
Panie Przepraszam, mówisz, ze jesteś mężczyzną, a po Twoich wypowiedziach można wywnioskować, że nie masz jaj. Bardzo się wymądrzasz, a ja nie lubię tak nieskromnych ludzi, dlatego wysiliłem się na napisanie tego posta. Nawet nie zauważyłeś, że słowa Pana Piotra były inteligentnym sposobem na ośmieszenie Twojego wyszukanego języka. Osobiście uważam, że jeśli komuś się nie podoba ten film, czy jakikolwiek inny, który ty uważasz za arcydzieło, to ma do tego pełne prawo. Wcale to nie oznacza, że osoba ta jest nieinteligentna, bo to jest tylko kwestia gustu. Ty twierdzisz, że jesteś taki inteligentny, ale z doświadczenia wiem, że ludzie którzy tak na prawdę są bardzo inteligentni w ogóle się z tym nie obnoszą. Jednak jeśli dalej się z tym upierasz zapraszam do nas do Mensy, jakiegokolwiek oddziału i zbadamy Twoją inteligencję, wtedy przynajmniej będziesz miał jakąś dowód... Pozdrawiam
Buehehehehehle. Ale cie lapsie ten koles zjechal. Odpowiedzial ci w tak zawilym stylu, ze ty tani efekciarzu po pierwsze nie pojoles nic, po drugie zblazniles sie udajac, ze pojoles i odpowiadajac na jego brednie. Teraz wiadomo kim jestes- powiedzenie "przerost formy nad trescia" mozna odniesc do ciebie bez wiekszych watpliwosci i do twoich klakierow. W liceum tak sie kretynie jak ty bawilem i tez myslalem, ze jestem zajebisty. Wyszedles na blazna, pozostaje ci tylko zmienic nick i dalej ty smetny kabotynie pajacowac pod zmienionym. Jestem absolutnie pewien, ze na ta swoja gadke probujesz wyrywac laski podobnie pseudoglebokie jak ty. Twoja postawa jest tak masowa, ze nawet nie wyobrazasz sobie jak denna z ta roznica, ze wiekszosci blaznow przechodzi w okolicach 22 roku zycia a jesli zostaje to znak, ze na swiat przybywa wlasnie kolejna menda z namiastka charakteru. Erzacem. O patrz clownie uzylem trudnego slowa.
skoncz juz. albo nie :XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
żałosna prowokacja... chyba ze tylko transformers trawisz.. to sorry, biedne dziecko
Provokujemy, co ? Jesli nie, to: 1) Po co zarzuciles ten temat ? 2) Za zarzucenie tego tematu dla Ciebie 0/10.
Do kyle_reese: tez provokujemy, hmmm ?
Nie wiem jaka jest ta "mentalność osób którzy tam grali w ruletke" (i kogo masz na mysli - tych co wykladali kasiorke i nabijali gany, czy tych co przystawiali sobie gany do glow i pociagali cyngla). Ja takowej mentalnosci nie mam (kurde, no, chyba nie), ale film mi sie podobal. Podobal to za malo powiedziane - zrobil na mnie ogromne wrazenie, zapadl gleboko w serce, dusze, pamiec. Polecam wszystkim wrazliwym, myslacym, i szukajacym w filamch jakiegos przeslania, a nie tylko plytkiej, powierzchownej rozrywki.
Chociaz tym drugim... TEZ GO POLECAM. Od poczatku do konca, bez przerywania przed polowa, w polowie, w 2/3, w 3/4, w 4/5,..., bez przewijania i innych takich tam sztuk. Jako cos innego od tego co ogladaja na co dzien. (To nie jest bezposrednio do Ciebie kyle_reese, bo nie wiem co na codzien ogladasz, a poza tym, jak wspomnialem, traci mi to provokacja z Twojej strony.)
zgadzam się ze szczepanem 6, choć ja obejrzałem cały. nuda niepojęta. rozwleczone sceny do granic możliwości. główny problem, podobnie jak w przypadku równie beznadziejnego czasu apokalipsy, to (poza kompletnie nieudanym scenariuszem) zbyt długi czas trwania filmu. dżuma. nieznośna dżuma. dobry film wojenny? szeregowiec ryan, bo pomimo naiwnego scenariusza bazującego na historii nie mogącej mieć miejsca w czasie wojny, film jakoś nie przynudza, wręcz przeciwnie - ogląda się jak złoto.
Jeśli nie lubisz nudy to polecam Rambo lub Zaginiony w Akcji, tam jest jatka.
I wy tu takich co nazywają takie filmy nudnymi nazywacie 15 latkami?
Ja mam 15 lat a ten film bardzo mi się podobał, były momenty nużące ale liczy się treść filmu.
Ode mnie film ma zasłużoną 10
Dla mnie film bardzo dobry, ale jakoś ciężko było mi odnaleźć głębszą treść filmu.
akurat tetralogia rambo bije ten chłam na łeb. więc odczep się od rambo!!! niech żyje rambo!
10/10 i to bez chwili zastanawiania. Zdecydowanie jeden z najlepszych filmów w historii!!!
"kogo masz na myśli, tych co przystawiali sobie gany do glow i pociagali cyngla"
Z kontekstu wynika kogo mam na myśli: ludzie którzy zachwycają się gniotem równie dobrze mogliby grać w tego typu gry. Żenada. Ludzie nie róbcie z SZAMBA PERFUMERII !!!!!! Czy wam zupełnie rozum odebrało?
Mr_Pomeron -> troszkę prowokacji było, masz racje. Jednak nadal uważam, że film jest słaby... pamiętam taką scenę, jak oni wybrali się na polowanie... samochody się zatrzymały i chyba przez 5 minut były jakieś zabawy na poziomie dzieciaków z piaskownicy, jak to oglądałem to myślałem że reżyser chyba na głowę upadł. Żaden szanujący się reżyser takiej durnowatej wstawki by nie zrobił. Ponadto początek jakiś taki nudnawy... ciągnie się jak flaki z olejem. Może gdybym obejrzał cały film to inaczej bym go ocenił, jednak jak dla mnie on jest zbyt przerażający. Za ostry: własne życie poddawać hazardowi - jejku, jacy to muszą być zwyrodnialcy? To już nie zwierzęta, to jest znacznie gorzej... co to wojna robi z ludzi z ich mózgami... - jeśli tak spojrzeć na ten film, to może i nie jest aż tak słaby jak mi się wydaje.
Pozdrawiam!
Tak właśnie na ten film należało by spojrzeć. Jako obraz tego co wojna może zrobić z człowiekiem. Nie będę się tutaj rozpisywał bo wszystko co miało być napisane już dawno inni forumowicze napisali. Tak sobie pomyślałem że pewnie i tak są takie ludki co nawet nie wiedzą że była wojna w wietnamie i nie mają pojęcia co potem się działo z ludźmi którzy ją przeżyli. Zabierają się do filmu a potem piszą tu takie głupoty. :)
Ludzie! Zamiast denerwować się i starać się na wszelkie możliwe sposoby obrazić autora tego niewyszukanego postu powinniśmy mu współczuć. Jeżeli to prowokacja to współczuć mu niskiej samooceny i marnej próby zwrócenia na siebie czyjejś uwagi. Jeżeli prowokacja to nie jest to powinniśmy mu współczuć ograniczonych horyzontów. A jeżeli to dzieciak to powinniśmy mu zazdrościć młodości!
świetny film,
pierwszy raz obejrzałam po w telewizji mając może z 11 lat,
wstrząsnął mnie wtedy,
do tej pory uważam go za klasyke,
jak dla mnie 10/10
dla mnie 10/10.
bez 2 zdań jest to arcydzieło.
czy mnie wynudził? nie, chociaż raz czy dwa razy sobie ziewnąłem.
ale to nie zmienia faktu że film jest ponadczasowy, smutny i ma coś do przekazania. w tym filmie chodzi o życie amerykańskich wojsk podczas wojny w obozach jenieckich. choć trwało to zaledwie 15 minut, to ten film jest właśnie o tym. co do założyciela tematu. prawda. mógł ci się znudzić ale nie żeby nie oglądać do końca. ja nie nawidzę nie dokańczać filmów. jeśli ja miałbym ocenić ciebie dałbym ci 1/10
ps. bardzo prosiłbym ludzi o niewypowiadanie się na pół strony...
znalazłem płęte. twoje ulubione filmy to:
8 części prawdy
Vantage Point - -
Częstotliwość
Frequency - -
Kroniki Riddicka
Chronicles of Riddick, The - -
Obcy 3
Alien³ - -
Obcy - 8. pasażer "Nostromo"
Alien - -
Obcy - decydujące starcie
Aliens - -
Obcy kontra Predator
AVP: Alien vs. Predator - -
Obcy kontra Predator 2
AVPR: Aliens vs Predator - Requiem - -
Obcy - Przebudzenie
Alien: Resurrection - -
Pitch Black
tak więc nie powinieneś w ogóle głosować na ten film.
dzieci nam tu nie brakuję.
Ja Cię Szczepan trochę rozumiem, bo generalnie się zawiodłem na tym filmie...Opisywano mi go jako cudo kina wojennego ale mnie jakoś nie wciągnął. Połowa filmu - ruskie wesele, potem kawałek obozu i znów ruska balanga. Z tym że niewątpliwie film ma swoje przesłanie, akurat wówczas poszukiwałem czegoś lżejszego. 1 / 10 trochę przesada, 10 / 10 też. Widziałem o wiele lepsze filmy wojenne z "drugim dnem" w każdym razie. Ale to wciąż tylko opinia :-)
Nie zachwycił cię ponieważ jest to film kompletnie pozbawiony amerykańskiego patosu. Dlatego jest genialny
10/10
Tym bardziej że bohaterów mamy pokazanych nie jako rodowitych Amerykanów lecz o rosyjskim pochodzeniu.
Film świetnie pokazuje wpływ dramatycznych przeżyć uczestników wojny w Wietnamie (ale też innych konfliktów zbrojnych) na ich psychikę. Świetne kino o tematyce wojennej i "okołowojennej", niestety nie dla ludzi goniących za efektownymi pościgami i wybuchami, ewentualnie spektakularnymi akcjami samotnych- nieśmiertelnych komandosów. Wg mnie 8/10.
nie mogłem sobie odmówić wątpliwej przyjemności i nie zajrzeć na konto założyciela postu, aby zobaczyć jak oceniał inne filmy. Dla przykładu tryptyk "Trzech kolorów" Kieślowskiego został oceniony na ocenę 1.
Dziękuję, do widzenia.
Obejrzałam ten film w całośći i uważam, że był okropnie nudny. Przyznaję bardzo dobrą grę aktorom, ale przy takiej obsadzie nie ma się co dziwić (prawde mówiąc przez film przebrnęłam, głównie przez wzgląd na Meryl Streep, którą uwielbiam). Nie zaprzeczę, że film porusza ważne tematy, ale to w jaki sposób został w większości opowiedziany powoduję, że w ostateczności daję mu tylko 4/10. Zdecydowanie poniżej oczekiwań.
Film jest bardzo dobry nie ma co mu umniejszać, natomiast duży minus moim zdaniem to ten zbyt długi wstęp. Wcale się nie dziwię że część ludzi wyłącza albo zasypia w połowie.
A jako że jestem kosmopolitą i pacyfistą to tego typu filmów nie lubie, nie mniej filmowo jest to dzieło wyższych lotów z genialną obsadą aktorską.
Film spokojnie mógłby być połowę krótszy i nie straciłby nic oprócz drętwoty i rozwlekłości, co wyszłoby mu na dobre. Większość scen przeciąga się w nieskończoność, aż zaczynałem się zastanawiać czy to co jest na ekranie powinno wywierać na mnie jakieś wrażenie. Dobre kino to coś od czego trudno jest się oderwać... A ten chciałem często przewijać do następnej sceny. Samo to, że użyli autentycznych taśm z Wietnamu ma uczynić ten film wielkim?
Więcej treści tu potrzeba...
nie wiesz, rogalik, kim bedziesz za 10 lat i czy wtedy ten film nie będzie dla Ciebie objawieniem, stale jesteśmy w drodze, zobacz, bohaterowie flmu też byli beztroskimi chłopaczkami zanim nie przezyli tego i owego...ja mam taką metodę, ze jak wielu ludzi mówi o czymś dobrze i widzę, ze nie są głupcami to na wszelki wypadek siedze cicho, bo może do czegoś nie dorosłam jeszcze...spróbuj, nic nie stracisz