Takie wrażenie można odnieść oglądając ten film. Biedni ci Amerykanie - Wietnamczycy zmusili ich by na nich napadli i nie dość tego, jeszcze osmieli się bronić. Ten film jest kłamliwy i stronniczy, dlatego nie można go nazwać arcydziełem. W tym filmie wszystko zostało odwrócone: słynne klatki bambusowe, w których torturowano wietnamskich patriotów, są przeznaczone dla Amerykanów, a kobiety i dzieci wietnamskie mordowane są przez wietnamską armię ludową.
Buahaha, oj ty biedny pacyfisto. Skoro komuchy chciały przejąć władzę w kraju to trzeba było pomóc. Uważasz, że aparatczyki w PRlu też zasługiwali na miano patriotów? No ale największym błędem było podpisanie rozejmu, zamiast docisnąć czerwonych. Po rozejmie wojsko amerykańskie wróciło do siebie, a czerwoni hulaj dusza. Wojna w słusznej sprawie złem? A gdzie byś teraz był, gdyby nie odzyskanie niepodległości...
Byłbym tam, gdzie jestem i wcale nie jestem taki biedny, kolego:) Prawda jest taka, że ten film zakłamuje historię, a o kłamstwie nie można powiedzieć, że jest dobre... A Amerykanie już tak mają, że lubią wciskac paluchy, gdzie tylko się da i mieszać się w nie swoje sprawy. Dlatego nikt ich poza Stanami nie lubi.
(pewnie się mylę XD) ale ten film pokazuje jaką masakrę w głowie robi wojna, a nie jacy biedni byli amerykanie napadając brzydki Wietnam. Film jest fikcją mój drogi, więc nie zgodność z realiami nie może być kryterium odmawiającemu filmu bycia arcydziełem (np. czas apokalipsy) chociaż myślę że sytuacje z tego filmu jak najbardziej mogły mieć miejsce. No i pokazywanie tylko jednej strony konfliktu/prawdy nie równa się od razu kłamstwem (np. historycznym). I chyba trochę przesadzasz przyznając prawo do patriotyzmu tylko Wietnamczykom (komu jak komu, ale patriotyzmu Amerykanom nie można odmówić). Nie jestem fanem USA ani wojen, wręcz przeciwnie, ale pisanie bzdur tylko działa na twoją niekorzyść. BLESS
Jakiego patriotyzmu !!?? Napaści na inne kraju w celu budowania swoich wpływów politycznych bądź gospodarczych (zawłaszczania ropy) nazywasz patriotyzmem !!?? To nie bzdury, co piszę, mój drogi, tylko prawda. A film? No cóż, może być fikcją, ale nie wtedy gdy opowiada o wydarzeniach historycznych. Reżyser powinien chociaż zachować trochę obiektywizmu i bezstronności, a tego w tym filmie brak. Film stawia sprawę tak: my Amerykanie - dobrzy, Żółtki - źli. Wielu, którzy obejrzeli ten film a nie interesują się specjalnie historią wojny w Wietnamie może sobie wyrobić sobie błędną opinie po obejrzeniu tego rzekomego "arcydzieła".
Otóż pacyfisto, nie zgadzam się z Twoimi przekonaniami. Jako pierwsze agresję zaczęły oddziały Viet Congu formujące się w Wietnamie Południowym, a propagujące politykę Ho Chi Minha. Film ten ma ukazywać to, że amerykanie wojnę przegrali, pomimo, że Wietnamczycy ponieśli 20x większe straty. Działania wojenne zostały wycofane z powodu niezadowolenia opinii publicznej. Morale amerykańskich żołnierzy słabło z dnia na dzień. Pamiętajmy, że był to konflikt, który podważył hegemonię amerykanów. Doskonale pokazuje to, że wojnę można przegrywać militarnie, a wygrać psychologicznie, co jest najważniejsze.