PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1045}

Łowca jeleni

The Deer Hunter
1978
8,1 133 tys. ocen
8,1 10 1 132674
8,4 61 krytyków
Łowca jeleni
powrót do forum filmu Łowca jeleni

Byc moze to wina kultu wokol tego filmu, wszystkich tych pozytywnych glosow, jakich zdarzylem sie nasluchac... ale "Lowca jeleni" nie zrobil na mnie wrazenia. Po fantastycznej pierwszej godzinie, ktora ogladalem zapatrzony w ekran, nagle cos zaczelo sie rwac.
Wojna przeszla prawie ze niezauwazona. Steven okalecza sie spadajac z mostu, nie w czasie walki. W Nicku cos peka dopiero w Sajgonie, po powrocie z frontu. Prawdziwym zarzewiem tragedii nie staje sie dzialania wojenne, tylko rosyjska ruletka wracajaca co rusz w zycie bohaterow. Ci zas zaczynaja zachowywac sie nielogicznie (i nie mowie tu o bylych zolnierzach, ktorych wszystkie reakcje akurat idzie jasno wytlumaczyc), fabula miota sie, jakby na sile chciala sie rozciagnac na te trzy godziny calosci. Przekaz filmu staje sie tak wtorny, ze az nieznosny, patetyczny.
Ale mimo to caly czas mialem jeszcze zludzenia, ze cos mi umknelo - do momentu, gdy postacie zaczely nucic i spiewac "God, bless America". To bylo rzenujaco przykre. I utwierdzilo mnie w przekonaniu, ze problem z wielkimi dzielami jest taki, ze rzadko kiedy sprostuja oczekiwaniom (choc "Ojciec chrzestny", ktory rowniez trwa trzy godziny, a o ktorym nasluchalem sie jeszcze wiecej, mimo wszystko mnie zachwycil...)."Lowca jeleni" zawiodl na calej linii.

ocenił(a) film na 10
Pjotrus

_*^(@,@)^*_
Dla ciebie rosyjska ruletka w *Łowcy jeleni* nie ma związku z wojną? Ależ ma, i to w sposób wybitnie bezpośredni.. niektórzy najlepiej z wojny zapamiętali walki, niektórzy wydarzenia z czasu, gdy byli więzieni przez wroga.. w klatkach zanurzanych w wodzie ze szczurami.. gdzie byli zmuszani do igrania z własnym życiem, aby mieć choć cień szansy na przeżycie..

Stevie nie spadł z mostu. Spadł z helikoptera, który miał jego i Mike'a wywieźć w bezpieczny rejon. Może to szczegół.

Co masz na myśli mówiąc, że *bohaterowie zaczynają się zachowywać nielogicznie*?

Mnie na początku śpiewanie *God bless America* też wkurzyło. Wielbią nieswoją ojczyznę, która ich okaleczyła fizycznie i psychicznie, wysłała na nikomu niepotrzebną wojnę. Potem zaczęłam się zastanawiać i zrobiło mi się smutno. Bo wymyśliłam sobie własną interpretację - że im właściwie nic innego nie pozostaje, jak właśnie być dumnym z udziału w wojnie.. ale każdy to może rozumieć na swój sposób.

Jeśli ty nie znalazłeś w *Łowcy jeleni* nic dla siebie, to trudno. Chciałam ci tylko wyjaśnić swój punkt widzenia. Dla mnie to film numer jeden o wojnie.

PS. I przepraszam za Chrisa, ja nie chciałam.

ocenił(a) film na 6
gw1azdeczka

@$%$@#$Q665W45
Nie mowie, ze rosyjska ruletka nie ma zwiazku z wojna. Mowie, ze w tym filmie wojna zostala niemalze sprowadzona do rosyjskiej ruletki -- w najwiekszym skrocie tlumaczac (Ty juz wiesz, skad u mnie braki czasu...).

Fakt, Steve zlecial z helikoptera. Ale to dalej wypadek losowy. Tak jak i ta ruletka, to kolejna tragedia, w ktora wciagani sa niewinni ludzie.

W obu przypadkach nie chodzi mi o to, ze nie sa zwiazane z wojna, tylko ze to takie "pobocze" wojny. Ze to po prostu kolejne ciezkie sytuacje, jakie czlowieka moga spotkac w zyciu.

Nielogiczne zachowanie to np. Meryl Streep, ktora zdawala sie czuc cos do Krzysia, ale z jego braku zaczela sypiac z Robertem.

Hymn odebralem jako infantylna scenke, i niestety nic ponadto. Twoj punkt widzenia szanuje, ale z moim sie zupelnie nie zgadza ;)

P.S zostalo wybaczone. Badz bezgranicznie wdzieczna :)

ocenił(a) film na 10
Pjotrus

_<*^(@,@)^*>_
Okay. Wojna została sprowadzona do rosyjskiej ruletki. Wydaje mi się jednak, że film o wolnie nie musi pokazywać samych strzelanek czy precyzyjnie planowanych ataków na pozycje wroga.

*Łowca jeleni* jest o ludziach, nie o wojnie. O tym, że wojna w zamierzeniu ma być czynem bohaterskim w obronie tego, co wartościowe, a ludzie wracają z niej do domów (lub nie) rozbici, stłamszeni psychicznie, okaleczeni fizycznie, opanowani obsesjami lub apatią..

Upierasz się, że to nie są sytuacje typowo związane z wojną. Nie wiem, jak to napisać, napiszę więc po prostu. Ci konkretni ludzie doświadczyli na wojnie tych konkretnych sytuacji (o ile sytuacje można doświadczać, trochę mi się nienajlepiej dzisiaj związkuje frazeologicznie). Po prostu.

Co do Meryl. Budzi się we mnie kobieca solidarność. Bo nie wiem, czy zaczęła sypiać z Robertem *z braku czasu*, czy też dlatego, że rzeczywiście coś do niego poczuła (przystojniak w końcu.. ;>> ) lub może uwierzyła, że Krzyś z wojny nie wróci (gdybym miała wybrać między De Nirem a Walkenem wtedy, też miałabym problem.. ;>> ).

Hymna zostawiam w spokoju. Też nie jestem przekonana, pani Angel również miała problemy z interpretacją tej sceny, jeśli czegoś nie kręcę.

PS. Jestem bezgranicznie wdzięczna :)
PPS. Choć czuję się, jakby ktoś umarł..

ocenił(a) film na 6
gw1azdeczka

koniec koncow
Zgodze sie co do wiekszosci Twoich uwag. Pozostaje natomiast przy tym, ze nie wyszlo to przekonywujaco. Pan Cimino nie wykorzystal nalezycie trzech godzin, ktore mial do dyspozycji. Tempo, ktore mamy na poczatku, przed wojna, i juz po niej, nijak ma sie do szybkich, rwanych scen w Wietnamie. Moze to bylo nawet celowe - pokazanie jakiegos kontrastu, czy cos... Ale nie podobalo mi sie. I niszczylo klimat. A trzygodzinny film musi miec klimat...

PPSa nie rozumiem. Malo rzeczy ostatnio rozumiem :]

ocenił(a) film na 10
Pjotrus

_<*^(@,@)^*>_
PPS nieważny. Był cholernie subiektywny i impulsywny, czasami piszę za dużo. Cieszę się, że doszliśmy do jako takich wspólnych wniosków.

Klimat ci ma prawo nie odpowiadać. To sprawa bardziej subiektywna niż przekaz filmu.

*

ocenił(a) film na 6
gw1azdeczka

ech
Nie chcesz tlumaczyc, to nie. I tak wyciagne to od Ciebie przez tlena :)
I nie, nic nie pilem. Zgadzam sie tylko z Twoja interpretacja zalozen filmu. To nic nie zmienia w mojej ocenie. A wnioski nie sa wspolne, tylko Twoje :))))

ocenił(a) film na 10
Pjotrus

_<*^(@,@)^*>_
Jejku, skoro przyznałeś mi rację, to znaczy że się zgadzasz. Chyba że coś kręcę.

Jak film nie jest.. hmm.. w twoim typie, to nic na to nie poradzę :P Mam czyste sumienie - próbowałam :)))

ocenił(a) film na 8
Pjotrus

Witam :P . Aż nie mogłam uwierzyć że Ty takie herezje wypisujesz Piotrusiu :P.
Napiszę w skrócie, zanim przeczytam polemikę z Tobą Gwiazdeczki. Więc- potęga opowieści o wojnie najczęściej polega na tym, aby nie sprowadzić jej na front. W łowcy nie ma dużo faktycznie tegoż. I...CAŁE SZCZĘŚCIE ! Bowiem ten film koncentruje się na tym co wojna robi z człowiekiem- i rosyjska ruletka jest tego najlepszym przykładem, jak także późniejsza niemożność zabicia jelenia. Dla jednych- całkowite stracenie wartości życia. Dla innych- wzrost szacunku. Tak czy inaczej w każdym z bohaterów coś ona wypala. Dla Nik&#8217;a (FENOMENALNA KREACJA WALKENA!!) cokolwiek przestaje mieć znaczenie. On chyba gra po to aby umrzeć...ale nawet to nie przychodzi od razu. Więc ja uważam że umknęło Ci i to wiele. Zaczęły nucić Boże, błogosław Amerykę? Dla mnie to smutny moment. To nie patetyzm i patriotyzm! Wręcz przeciwnie! Może tak wierzą, bo nie są Amerykanami i to ich determinuje tym mocniej, a może i to bez znaczenia. W każdym razie ten moment to moim zdaniem, bardzo gorzka ironia Cimino. Mięso armatnie pragnące szczęścia kraju, który ich zniszczył. No właśnie- czy kraju? To tylko polityka przecież, a Ameryka to synonim wolności, tolerancji. I należy tę część rozpatrywać w kontekście całego obrazu- a nie oderwane od wszystkiego- a Ty tak na to spojrzałeś :/
Teraz powracając do wojny- ile masz jej w Hair?? A to jedna z najbardziej sugestywnych opowieści o Wietnamie przecież! A wystarczyła konfrontacja dwóch &#8222;ideologii&#8221;, kilka tekstów, pokaz szkolenia wojskowego...samolot...i aleja krzyży. Takie filmy nie są po prostu natarczywe. ŁOWCA JELENI NIe JEST NATARCZYWY i jak najbardziej TAK WŁAŚNIE MIAŁO BYĆ :P
Pozdrawiam!:)

ocenił(a) film na 6
Arrakin

Faktycznie napisałem to nieco bełkotliwie, patrząc z perspektywy czasu. Spróbuję nieco bardziej wyklarować.
To, co mnie w filmie zaskoczyło - i czego mi zabrakło - to obraz zniszczeń wojennych jako takich. Nie mówię o scenach bitewnych, o jakichś bombardowaniach i masakrowaniach wiosek. "Hair", który przytoczyłaś, to doskonały przykład na to, jak można ukazać prywatny dramat związany z Wietnamem, nie zapominając jednocześnie o dramacie ogółu toczącego boje. Film Cimino jeszcze przed obejrzeniem znałem jako "najbardziej antywojenny ze wszystkich". Dla mnie zdecydowanie bardziej antywojenny wydźwięk ma choćby "Das Boot", gdzie można doskonale dojrzeć niedorzeczność i bezcelowość wszelkich zbrojnych konfliktów. Dramat bohaterów "Łowcy jelenii" nie różni się dla mnie wiele od dramatu postaci z "Amores Perros". Wplątali się w losowy wypadek, on zaważył na całym dalszym ich życiu. To przypadkowe ofiary przypadkowej tragedii. Nie czułem po prostu tej wojny w tle, nie było jej.
Fakt, to samo w sobie nie może być zarzutem przeciwko filmowi. Ale na mój odbiór w pewnym stopniu zaważyło i chyba po prostu chłodniej jakoś się przyglądałem całości. Bo jest na początku wielkie wesele, są przygotowania do wyjazdu, jest jakiś dramatyzm. A następnie wojna się pojawiła w serii krótkich obrazków, w których reżyser chciał jakby skondensować wszystko to czym Wietnam był - palenie wiosek miotaczem ognia, katowanie więźniów, głód, choroby, śmierć. I to mi głównie wadziło: Z jednej strony wypadki, którym ofiary uległy. Z drugiej, motyw wojny umieszczony na szybko. Wydarzenia w następnych minutach filmu biegły leniwie, nie wszystkie wydawały mi się konieczne. Dlaczego nie poświęcił Cimino więcej czasu na to co się działo w obozie, dlaczego tam bohaterom nie dał więcej czasu? Dlaczego nie ujrzeliśmy pierwszych chwil po schwytaniu? Po co było palenie dziur miotaczami ognia, jeśli wojna nie miała być nachalna? Dla mnie to takie nie zdecydowanie w jedną bądź drugą stronę. Być może zwykłe czepiactwo, po prostu ja to tak odebrałem.
Natomiast ogólna pierwsza ocena była wyraźnie za surowa, przyznaję. Przyznaję też, że sceny z hymnem uczepiłem się najwyraźniej w wyniku kiepskich wcześniejszych odczuć. Mea culpa.

użytkownik usunięty
Pjotrus

Ależ. W Nickym coś pękło gdy grali w rosyjską ruletkę o życie, w niewoli. Nie zauważyłeś tego? Przecież on się wtedy zdaje wręcz rozpadać na kawałki, gdzies tam w środku...

użytkownik usunięty

wydaje mi się że kolega ie zna takie sformułowania jak "psychologia" bo właśnie na tym sie opiera film na ludzkiej psychice a nie na efektownej rozwalance, a jak wiadomo psychika ludzka jest bardziej złożona niż byśmy chcieli więc i zachowania innych wydają się bez sensu...

Pjotrus

A kiedyś mi się wydawało, że to ja mam problemy z interpretacją filmów...

bunitinha

Piootrus, czy jak ci tam, Ty jesteś prawdziwym bezguściem i aż smutno sie czyta debilizmy które wyklepujesz na klawiaturze chyba tylko po to, by wkurwiać wszystkich do okoła obrażająć filmy uznane za wybitne, których 99% myślącej trzeźwo populacji będzie bronić. Pisząc to co napisales o "Łowcy..." dowiodłeś, że jesteś zwykłym pieniaczem, który nie ma nic do powiedzenia, a więc M I L C Z ! ! !

ocenił(a) film na 6
Splin

Jeśli wszystko, co Ty masz do powiedzenia, to garść wulgaryzmów, to raczej sam powinieneś milczeć. Ja nie zamierzam siedzieć cicho tylko dlatego, że moja opinia jest czasem niepopularna. O wolności słowa słyszałeś zapewne, wnioski wyciągnij sam. A w następnym poście zachęcam do rozmowy na temat filmu, nie mojej osoby.

Pjotrus

nie no kolejny wychowany na filmach typu "Rambo"...
nie mam słów.

ocenił(a) film na 6
Crooket

Faktycznie, widziałem "Rambo" jak miałem jakieś dziesięć lat. A Ty nigdy nie oglądałeś "MacGywera" jako mały dzieciak? Od najmłodszych lat zachwycałeś się Kieślowskim, Kurosawą, Bergmanem? Niesamowite!

ocenił(a) film na 9
Pjotrus

słownik ortograficzny do ręki, spieprzyłeś wszystko na całej linii
to już chyba 8-my twój prześmiewczy post, na który odpowiadam
nie wiem dla kogo istniejesz, ale kino raczej nie istnieje dla ciebie
łowca jeleni to klasyk, film kultowy, zobacz rok produkcji i przestań porównywać go do dzisiejszych superprodukcji
ps. są takie filmy które robiono 30 lat temu, a są lepsze niż dzisiejsze gnioty
łowca jeleni to z pewnością taki film i nie skróciłbym go ani minuty
a tobie zostaje monty python

Pjotrus

"A tobie zostaje Monty Python" hmmmm czyzbys nie lubil Pythona

ocenił(a) film na 9
disposable

nie, jestem wobec Pythona neutralny
tylko porównałem tutaj komedię do dramatu
piotras ma w ulubionych chyba z 4 filmy z angielskim humorem
natomiast wypowiada się o filmie, który nie jest dla niego