To były czasy, kiedy Meryl byla naprawde piekna kobieta, a Robert DeNiro byl u szczytu
swojego aktorskiego kunsztu.

Bardzo przyjemnie sie filmik ogladalo. Troszke antyamerykanski, ze wzgledu na swoja
rozwleczona forme, zwykle kino USA polega na jak najszybszej konstrukcji fabuly. A tutaj
spokojnie, powolutku.....

Naprawde bardzo dobry obraz na temat wojny. Wielu innych rezyserow probowalo
podejmowac tematyke wojenna, ale w tym przypadku nie zabraklu tutaj elementu
pozawojennego, co jest na wielki plus dla obrazu.

Sceny przyjecia weselnego - bezcenne. Marze o tym, zeby moje wesele wygladalo rownie
szalenczo....

Polecam! Warto poswiecic 3 godziny :)