PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=1045}

Łowca jeleni

The Deer Hunter
1978
8,1 133 tys. ocen
8,1 10 1 132667
8,4 61 krytyków
Łowca jeleni
powrót do forum filmu Łowca jeleni

Żadne inne sceny w filmie nie równają się scenom tej szalonej gry. Genialne. Inne fragmenty filmu
wydawały mi się żałosne, w porównaniu do tych. Jednakże przeczytając recenzję i niektóre wasze
komentarze, zrozumiałam, że wszystko łączy się w logiczną całość, wszystkie zachowania
bohaterów maja odzwierciedlenia w tej scenie.
Ktoś powie nudny, żenada, rozczarowanie...też tak sądziłam. Teraz, po dłuższym analizowaniu filmu
jestem rozczarowana, rozczarowana tym jak na niego patrzyłam, jak go rozumiałam, a raczej
NIErozumiałam.
Nawet w czyms prostym można dostrzec geniusz.

użytkownik usunięty
13tasia13

Jak tak to muszę zobaczyć

ocenił(a) film na 6

Zważ na to że nigdy nie zrozumiesz tak naprawdę o czym ten film jest. Po pierwsze nie żyłaś w tamtych czasach w Ameryce,po drugie nigdy nie byłaś na wojnie i nie wiesz jaki miałaby wpływ na psychikę ludzką... Więc oceniasz emocje które mogą NIE ISTNIEĆ! Jak dla mnie to film jest przekolorowany - jak każdy Amerykański film wojenny - śliczni i charyzmatyczni bohaterowie- ale to nigdy nie będzie film o życiu.

użytkownik usunięty
AndcRew

A ty byłeś na wojnie ?
a przynajmniej w woju ?

ocenił(a) film na 6

Tu nie mamy się kłócić kto więcej widział, tylko prosty fakt - oceniamy emocje które nie płyną z życia, a z wyobraźni pewnego reżysera. Jak coś co jest wymyślone może być prawdziwe? Polecam film "Idź i patrz" - tutaj wojna została obdarta ze wszelkich "upiększeń" które nagminnie są stosowane w Amerykańskich produkcjach. Ameryka oczywiście ma samych "głębokich" ludzi po przejściach i każdy kto wrócił z wojny w Wietnamie jest taki jak Robert De Niro. I w każdym domu Amerykańskiego żołnierza czeka śliczna Meryl Streep z zupą. A Wietnamczycy to takie gnojki, co biją jeńców i grają z nimi w rosyjską ruletkę! A jak pięknie aktorzy giną! Propaganda jakich mało... To Hamburgery wywołały wojnę i teraz płaczą... i robią filmy o baranach, idiotach, pacanach co na wojnę pojechali się pobawić i zobaczyli o jednego trupa za dużo.

ocenił(a) film na 9
AndcRew

"To Hamburgery wywołały wojnę i teraz płaczą... i robią filmy o baranach, idiotach, pacanach co na wojnę pojechali się pobawić i zobaczyli o jednego trupa za dużo."
W październiku 1957 roku miejscowi komuniści sformowali, na polecenie Hanoi, 37 uzbrojonych oddziałów i rozpoczęli pierwsze działania przeciwko rządowi w Sajgonie. Początkowo ograniczały się one do sporadycznych zamachów na przedstawicieli administracji i podporządkowywania sobie ludności wiejskiej na bardziej odludnych terenach(...)
W 1958 roku, na 15. plenum Wietnamskiej Partii Pracujących, Biuro Polityczne większością głosów[a] podjęło decyzję o poparciu powstania komunistycznego na południu. Od tej chwili rozpoczęto przerzucanie na terytorium Republiki Wietnamu kadr partii komunistycznej i żołnierzy – pierwszych kilka tysięcy wysłano do Wietnamu Południowego już w 1959 roku. Podjęto też budowę tzw. szlaku Ho Chi Minha, służącego do transportu na Południe oddziałów wojskowych i zaopatrzenia. Szlak biegł z Wietnamu Północnego wzdłuż granicy Wietnamu Południowego przez kontrolowane przez wietnamskich komunistów tereny Laosu i Kambodży." (wikipedia)
No, czyli widzimy kto zaczął... Na pewno nie Amerykanie.

ocenił(a) film na 9
AndcRew

Śliczni i charyzmatyczni bohaterowie? Jak dla mnie byli wręcz nudni, a film w zupełnie odwrotny sposób pokazał wojsko, nie jako zacieśniające braterskie więzi, ale rozrywające je na strzępy. Śliczna Meryl Streep z zupą? Co z tego, skoro jej ukochany nawet nie wrócił, a drugi, który się z nią "związał" nie mógł się odnaleźć nawet przy jej boku. Wietnamczycy gnojki, a Amerykanie bohaterowie? Tak, Vietcong, to były gnojki, ale oczywiście po obu stronach mogłeś ich znaleźć, a żadnej gloryfikacji Amerykańskich bohaterów tutaj nie widziałem. Co z tego, że Michael dostał odznaczenia i był uważany za bohatera, skoro się za niego nie uważał. Plus, to co napisał Walka_dalej_trwa. Zresztą, gdzie komunizm tam nigdy nie będzie pokoju. Polecam trochę pokory na przyszłość a nie wymądrzanie się, kiedy najwyraźniej niczego się nie rozumie. Niektórzy każdy amerykański film wojenny nazwą propagandą i gloryfikacją dzielnych amerykańskich żołnierzy, nie zważając na proste fakty płynące z seansu.

ocenił(a) film na 6
TehGrandMystery

Chodziło mi o to że Wietnamscy żołnierze zostali pokazani jako bydło, podczas gdy bydłem byli Amerykanie. Co jak co ale nie byli oni u siebie w domu, a zatem nie dziwię się żołnierzom Wietnamu że tak z nimi postępowali. Wyobraź sobie że wchodzą ci do domu Rosjanie i walczą o twoją wolność! Tak Amerykanie to największe gnoje. Myślisz że ci najmądrzejsi ludzie szli do wojska? Nie! Szedł tam najgorszy element, dla którego wojna stanowiła raczej pole do popisu. I mam nadzieję że sumienie ciąży im do dzisiaj. choć nie wierzę że jakieś mają.

ocenił(a) film na 9
AndcRew

Bydłem byli jedni i drudzy. Życie to nie bajka, czy film i nie ma dobrych i złych. Największym zawodem tego filmu było ostatnie 10 sekund- odśpiewanie patriotycznej piosenki i już wszyscy zapominają o problemach. Możliwe też, że nie zrozumiałem sarkazmu w tej scenie.

ocenił(a) film na 10
Derfail

Patriotyczne piosenki w ogromnym bałaganie to specjalność amerykańskich filmów. Wyraz marzenia, żeby życie było takie proste i zrozumiałe, jak widziało to kilku panów. Cytując ze sceny rozprawy sądowej w 'Fatalnym instynkcie' Reinera
[http://www.filmweb.pl/film/Fatalny+instynkt-1993-33457]:
'W imię systemu sprawiedliwości...
Alleluja!
Niech Stany znów będą w stanie...
Niech sprawiedliwość będzie sprawiedliwością!
Amen!
Niech konstytucja ma mocną konstytucję!
Niech wolność będzie wolna!'
[pozdr dla Mieciu007, który objaśnił to cudownie dla ogółu]