Jeśli oglądałeś ten film, a pewnie tak było, to chyba nie musze nic uzasadniać. Wystarczy spróbować wytrzymać dwie godziny oglądając to badziewie żeby stwierdzić, że kiedyś Bond to był film, który oglądało sie z przyjemnością a obecnie niestety jest to dla mnie katorga jakich mało. "Śmierć nadejdzie jutro" to co najwyżej średni i nie musze tu podawać żadnych argumentów, bo nie zależy mi na tym żeby Cie przekonać do mojej opini. Wiem, że jak ktoś jest fanem Bonda to dla niego nie ma złych filmów o 007, ale ja niestety nie jestem zagorzałym fanem;/ Następnego Bonda też oglądne ale juz teraz wiem, że nie będzie to nic ciekawego...
Jeśli nie masz zamiaru uzasadniać to może w ogóle daruj sobie komentowanie? Taka krytyka bez argumentów jest (przynajmniej dla mnie, ale sądzę, że nie tylko) kompletnie bezwartościowa. Pozdrawiam
Bond się rzeczywiście skończył, aktorstwo słabe, pomysły się kończą np. laser zagrażający światu jest już chyba czwarty raz po "Goldeneye", "Człowieku ze złotym pistoletem" i "Diamenty są wieczne", Brosnan w ogóle mi nie pasuje do roli Bonda. Ostatnich dwóch Bondów nie potrafię w ogóle oglądac.
A dla mnie to był jeden z najlepszych bondów. W końcu zwerwano z kajdanami realizmu i twórcy skierowali się w stronę maksymalnie odjechanej bajki o komiksowym wręćz superbohaterze :)
Biorąc pod uwagę gadgety w tej częsci to batmaj jest mietki przy bondzie :)
Film jeste świetny i dwie godziny ogląda się go z napiętymi pośladami :]
A wszyscy tropiciele nierealizmów i wrogowie efektów specjalnych mogą mi possać pysiora :P
Ja jestem wrogiem tak przesadzonych efektów specjalnych, ale nie mam zamiaru ci possac pysiora. Bond jest bohaterem rodem z komiksu (choc jego pierwowzór jest literacki), ale to co pokazano w tym filmie to nie mieści sie w ludzkiej wyobrazni. Ian Fleming pewnie przewraca sie w grobie. Efekty specjalne mają uatrakcyjniać film, a nie w nim dominować, bo mogą podzielic one losy Batmana. Batmany to wręcz standardowy przykład. Dwie pierwsze części ("Batman" i "Powrót Batmana")świetne, ale to zasługa klimatu, ciekawych postaci, a nie efektów specjalnych. W dwóch dalszych mamy do czynienia także z ciekawymi postaciami, ale nie przebijaja się one przez nieprzerwany ciąg mrygających swiatełek, bumów i bachów, wybóchów, itd. Efekty specjalne zabiły klimat i Batmana ( teraz po długiej "rekonwalescencji" powraca w wyważonym, spokojnym "Batmanie.Początku"). Losy batman powinny być ostrzażeniem dla twórców filmów, którzy chcą opierać film wyłącznie na tanim efekciartwie. Efekty specjalne moga byc zabójcze nawet dla Bonda.