To co mnie najbardziej zaniepokoiło w najnowszym już 21 Bondzie to kamera która w paru momentach, przez króciutkie chwile, przyspieszała próbując objechać bohaterów o niecałe 180 stopni. Robiła to bardzo nieśmiało tak jak by operator bał się profanacji odwiecznego wizerunku nieśmiertelnego Jamesa. Jego strach byłby właściwym uczuciem bo w Bondzie takich numerów robić się nie powinno. Nich zajmą się taką kamerą twórcy Bondo pseudo podobnych paszkwili typu "XXX" i innych. Poza tą kamerą "Śmierć nadejdzie jutro" jest starym dobrym Bondziakiem nie mającym konkurencji. James znów niszczy wszystko co napotka na swojej drodze i ma ekstra samochód. Aston Martin, Rover, Jaguar czy inny angielski wózek są odpowiedniejszymi pojazdami dla Bonda niż BMW. W ostateczności mógłby być Citroen czy jakiś inny którym Bond już jeździł, ale w żadnym wypadku nie można wprowadzać rewolucyjnych zmian. Bond może się zmieniać ale powolutku, z właściwą sobie dystynkcją i godnością.