O, jak pięknie wyszło szydło z worka - cudownie obnażyłaś swoja prymitywna naturę rodem z chlewa, córo patologii i analfabetyzmu. Obciąganie świniopasom to chyba twoje jedyne zajęcie, po tym jak skończysz wyrzucać gnój, pewnie już teraz pod twą lepianką ustawiła się kolejka chętnych. Zamiast się kompromitować na forum, idź ich zaspokoić, zarobisz na bułki i przestanie tu w końcu śmierdzieć, bo zalatujesz łajnem na kilometr.

To było śmieszne, ale zrobiło się nudne, bo powtarzasz w kółko to samo. Z takimi jak Ty zawsze tak jest - po pewnym czasie nie mają już pomysłu, jak bardziej się kompromitować. Idź już wykonywać swoją pracę i przestań zawracać głowę kulturalnym ludziom. Ja tu wchodzę, żeby porozmawiać na poziomie o kulturze i sztuce, a nie żeby obrzucać się obelgami z jakąś niewyżytą wieśniaczką.

Ty możesz rozmawiać najwyżej o kulturze czyszczenia obory i sztuce robienia dobrze świniopasom. A pomysłu to tobie już od dawna brak i powtarzasz w kółko jedno i to samo, na modłę twojego pierwszego postu w tym temacie.

No z Tobą to faktycznie mogę rozmawiać tylko o kulturze czyszczenia obory, ale do tej pory nawet nie wiedziałam, że jest coś takiego, więc sobie za długo nie pogadamy. Ale wprowadź mnie w temat, a nuż mnie zainteresujesz :).

Wnoszę, że sztukę dogadzania świniopasom masz opanowana i wiesz co to jest, skoro tu nie protestujesz. No ale jeśli z tego żyjesz, to musisz wiedzieć co i jak. Nie dziwi mnie, że nie masz pojęcia o kulturze, nawet tej w oborze a przecież to twoje ulubione klimaty. Pewnie nawet w oborze robisz 'oborę' :)

Nie mam pojęcia o dogadzaniu świniopasom, ale nie chcę, żebyś mnie tego uczyła. Nie wywyższaj się tak, że posiadłaś tę umiejętność, skoro oni Cię biorą, to widocznie nie potrzeba im wiele. Moje ulubione klimaty są daleko poza Twoim zasięgiem, więc nie zamierzam o nich wspominać, gdyż nie chcę robić Ci przykrości pomimo tego jak się do mnie odzywasz, ale lepiej nad sobą popracuj, bo takim zachowaniem możesz odstraszyć tych trzeźwych klientów.

O, widzę, że pomysłów brak, wiec niemal kopiujesz moje posty do ciebie. Przecież od początku wiadomo, że żyjesz z dogadzania parobkom i świniopasom, czasem jakiś "jaśnie pan w butach" się trafi, nieprawdaż? Twoje ulubione klimaty to chlew i obora, co pokazałaś już na początku tej rozmowy, więc fakt, są one daleko poza moim zasięgiem i zainteresowaniami.
Śmieszne jak taka świniarka jak ty pretenduje do salonów i bezczelnie wypiera się swojego naturalnego środowiska i korzeni.
Odzywam się do ciebie tak, jak ty do mnie, więc nie wiem co cię dziwi w tej materii. No i staram się mówić zrozumiale dla ciebie, bo jak było widać, masz problemy z frazeologizmami, ortografią i ogólnie ze zrozumieniem tekstu czytanego.

Biedactwo, bardzo trafnie piszesz o sobie, jak na wieśniaczkę po kilku klasach wiejskiej podstawówki nawet w miarę poprawnie, zbyt dużo tylko wyrażeń gwarowych, ale wróć do swoich poprzednich postów, już kilka razy opisałaś siebie w taki sposób. Zastanawiające jest też, czemu piszesz o sobie w drugiej osobie, podejrzewam, że świadczy to o Twojej niskiej samoocenie i braku akceptacji siebie, jednak na ten temat powinien się wypowiedzieć psycholog.

Twoja kompletna indolencja potwierdza się z każdym twoim słowem, pisz jak najwięcej, bo pięknie się pogrążasz. No i jak na dłoni widać, że żyjesz w swoim wyimaginowanym świecie, w którym nie ma chlewa, obory i świniopasów, tylko, niestety, zawsze przychodzi przebudzenie i bolesny powrót do rzeczywistości, w której byle wieśniaczka po kilku klasach wiejskiej podstawówki bije cię na głowę elokwencją, intelektem i kulturą.
Pisałam o tobie - daj spokój, przecież dobrze o tym wiesz i wiesz również, że opisuje cię nad wyraz trafnie.

Jesteś żałosna po prostu. Nie mam zamiaru powtarzać Ci tego samego w kółko, skoro nic z tego nie rozumiesz. Nie będę kilka razy odpowiadać na to samo. Przeczytaj sobie co napisałam wcześniej, znajdziesz tam odpowiedzi na wszystkie Twoje kalumnie i chore insynuacje. Skompromitowałaś się już doszczętnie i bardziej pogrążyć się nie możesz, bo niżej jest tylko gnój.

Gnój to akurat twoja domena, żałosna pseudo-dyskutantko. Nie mam po co czytać twoje wypociny, szkoda czasu, same brednie, bełkot i w kółko jedno i to samo.

Znowu piszesz o sobie. I znów to samo.

Piszę o tobie a ty znów jesteś za tępa, żeby zrozumieć.

Pewien poziom głupoty jest nie do pojęcia przez ludzi inteligentnych. A nie możesz pisać o mnie z tego prostego powodu, że nic o mnie nie wiesz, więc żadne napisane przez Ciebie zdanie nie ma w sobie ani odrobiny prawdy.

Czemu piszesz o ludziach inteligentnych tak, jakbyś się do nich zaliczała? Znów ci się Matrix włączył? Chyba tak, skoro nie dosyć, że uważasz się za osobę inteligentną, to jeszcze uważasz, że moje stwierdzenia nie są prawdziwe a twoje są - komiczna jesteś w tych swoich fantazjach.

Bo się do nich zaliczam. Muszę Cię uświadomić niestety, że Matrix to tylko film. A Twoje stwierdzenia nie są prawdziwe, ale jeśli czujesz się lepiej, kiedy wyobrażasz sobie, że inni mają gorzej, to nie będę Ci psuć zabawy. Ostatecznie mało masz radości w swoim smutnym życiu.

Do inteligentnych osób zaliczasz się tylko w swojej wyobraźni, jest to wytwór twojej fantazji, którą rekompensujesz sobie życiowe porażki, musiałam ci to uświadomić, niestety.

Hehe, cóż Ty możesz wiedzieć o moich porażkach, skoro samo Twoje istnienie jest jedną wielką porażką.

Nieumiejętnie odbijasz piłeczkę, niczym w piaskownicy "a nie, bo ty". A przecież na pierwszy rzut oka widać, że twoja matka musiała popaść w głęboką depresję po tym jak zobaczyła co wydała na świat. Prawdopodobnie nawet od standardów obory drastycznie odstajesz in minus.

"Chyba ty" to raczej jak widzę Twój sposób obrony, prawie tak żałosny jak "twoja stara". Standardy obory widzę dobrze znasz, ale też sądzę, że od nich odstaję.

"Twoja stara" ? Ja tego sformułowania nie użyłam ale rozumiem, że w twoim chlewie to określenie jest na porządku dziennym.
Od standardów obory odstajesz IN MINUS, znów nie zrozumiałaś matołku, po raz kolejny odsyłam cię do książek, z litości, żebyś się już przestała kompromitować na forach.

Książki to nawet na oczy nie widziałaś to się nie mądrzyj. Jak już nie masz jak obrazić rozmówcy to odwołujesz się do jego rodziny, no sprytnie świniopasko, niespodziewane zagranie. Matołek to Twój koziołek? Miło, że mi go przedstawiłaś. To, że używasz "mądrych" słów obcego pochodzenia, to nie znaczy, że od razu wychodzisz na taką mądrą. Powiedziałam, że odstaję od obory, ale nie powiedziałam JAK, czytanie ze zrozumieniem się kłania i uchyla kapelusza, mądralo.

Czytanie ze zrozumieniem to tobie się kłania, matołku. Ja akurat kilka książek w życiu widziałam i nawet kilka PRZECZYTAŁAM, i to takich, których ty byś przesylabizować nie dała rady, sądząc po twoich pseudo-wypowiedziach.
Odpisujesz mi wet za wet, ośmieszasz się, masz umysł i maniery niedorobionej pannicy z chlewika, w dodatku jesteś tak po chłopsku zawzięta, choć nie masz absolutnie żadnych argumentów ani atutów. Może schlebia ci fakt, że ktoś dalece mądrzejszy od ciebie, taki jak ja, zechciał w ogóle zniżyć się do twojego nędznego poziomu i zaszczyca cię łaskawie rozmową.
Jesteś śmieszna, bo już nawet nie 'zabawna', po prostu śmieszna, takie żałosne dziwo pokroju 'baby z brodą', jakie pokazywano dawniej w cyrkach - zrobiłabyś wtedy karierę, nie musiałabyś może tych świnipoasów obsługiwać :)))))))

Cieszę się, że rozmowa ze mną dostarcza Ci tyle rozrywki :).

jednak to prawda, żeby nie kłócić się z głupcem, bo pokona doświadczeniem :D Zgadzam się z pani_sroką w 100% - Brosnan jest elegancki, Craig jest jak czołg albo walec :) Jego charakter dobrze ujęła scena pogoni za kolesiem z plecakiem na budowie w Casino Royale. Koleś z gracją przeskoczył nad ścianą, Craig bez gracji rozwalił ścianę masą cielska :D

Nie masą cielska, lecz masą pięknego ciała. Cielsko to miał Brosnan, szczególnie po Goldeneye kiedy utył jak prosię.

Dokładnie. Filmy z Bondem mają klimat. I dla mnie bez różnicy czy Craig czy Brosnan wszystkie mi się podobają.

mam tak samo jak ty

No jak dla mnie connerry bije na głowę wszystkich

Jak dla mnie Moore, długo długo nikt, Brosnan i Craig na równi i na końcu Connery. "Epizodycznych" Bondów pomijam :)

Zgadzam się całkowicie! Szkoda że tylko 4 filmy z nim nakręcili, przez Craiga przestałem oglądać filmy o Bondzie. Bond miał to "coś" co sprawiało że fil z nim nawet po raz któryś oglądało się przyjemnie. Craig to po prostu "agent", ale to za mało żeby być 007.

Skąd wiesz, skoro nie oglądałeś, żałosny pajacu? Craig to najlepszy Bond ever. A ty nie kompromituj się dziecinnymi wpisami, że przez Craiga przestałeś oglądać Bondy, bo po pierwsze jeśli tak jest, to MORDA W KUBEŁ, bo masz gó.wno do powiedzenia a po drugie nie wiesz co tracisz.

Wszyscy bredzicie obydwaj są spoko.

Najinteligentniejsza wypowiedź w tym temacie i we wszystkich podobnych.