PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32378}

Śmiertelna wyliczanka

Murder by Numbers
6,8 36 778
ocen
6,8 10 1 36778
5,9 8
ocen krytyków
Śmiertelna wyliczanka
powrót do forum filmu Śmiertelna wyliczanka

a historia przypomina mi "Podziemny krąg" (m.in. walka wewnętrzna bohatera/-ów) - ale w żadnym razie nie stawiam ich na równi (!), bo wg mnie "Podziemny krąg", to film świetny, a ten - zaledwie dobry z plusem.

Może trochę upraszczam, ale wydaje mi się, że Richard żyje tylko w wyobraźni Justina i jest głosem, który namawia go do zła. Po morderstwie Justin zaczyna uświadamiać sobie, co zrobił i jaką wagę ma ten czyn - i coś powoli zaczyna się w nim zmieniać - dlatego Richard ostatecznie ginie, przegrywa z okruchami dobra tkwiącymi w Justinie. To oczywiście tylko i wyłącznie moja interpretacja, a do tego bardzo spłycona i okrojona, ale taki mniej więcej widzę sens "Śmiertelnej wyliczanki". Lubię, gdy psychika (jej wieloznaczność i tajemnica) staje się głównym bohaterem filmu i być może dlatego prawie zawsze doszukuję się drugiego dna w tym właśnie kierunku.

Daję 7,5. Nie tyle za fabułę, co za bardzo dobre role Goslinga i Pitta (Michaela, nie Brada), które rekompensują drewnianą (jak zawsze) grę Bullock. Ale to też tylko moja opinia i można się z nią nie zgodzić.

Ciekawa jestem Waszych obserwacji i opinii.

__Karolina__

Coś w tym jest...
Coś w tym jest co piszesz. Choć uważam, że obaj byli socjopatami. Obaj mieli w dupie normy społeczne, liczyła się tylko ich chora fascynacja zabójstwem. Trochę naciągana jest moim zdaniem filozofia, którą zbudowali jako podstawę uzasadniającą ich czyny. Bo tak naprawdę ja tego nie kupuję a ciekawi mnie ich motywacja, która nie jest tak prosta jak przedstawiono w filmie. I to jest duży minus tego filmu.
Rzeczywiście Justin po zabójstwie zaczyna mieć coś na kształt wyrzutów sumienia, nie czuje się z tym dobrze.
Dla mnie on jest trochę marzycielem. Wydaje mi się, że on bardziej pragnął zaplanować to wszystko w drobnych szczegółach i być tylko obserwatorem, ale jednak przekroczył granicę i ucieleśnił marzenie, żeby zaimponować Richardowi.
Mnie on trochę przypomina nastoletnie dzieciaki w Stanach, które - fakt autentyczny - pod wpływem kontrowersyjnego filmu Olivera Stone'a "Urodzeni mordercy" próbowali w latach 90-tych naśladować parę głównych bohaterów i zabijali swoich bliskich, żeby zobaczyć jak to jest. Sprawa swego czasu była głośna w Stanach. Stone oprócz reklamy miał oczywiście nieprzyjemności. Ale to pokazuje jak prezentowana w końskich dawkach na filmach video i grach komputerowych odrealniona przemoc powoduje u dzieciaków zobojętnienie psychiczne wobec prawdziwej przemocy. U dzieciaków, bo dorośli są bardziej odporni, bardziej doświadczeni.

miro2103

Mnie również nie przekonuje wyjaśnienie, które przedstawione zostało w filmie. Pomysł był dobry, ale według mnie, niepotrzebnie spłycony. Możliwości z nim związane nie zostały do końca wykorzystane. Myślę, że gdyby zrezygnowali z taniego efekciarstwa w stylu Cassie zwisająca z tarasu, na rzecz wgłębienia się w psychikę Justina i Richarda, film miałby szansę stać się bardzo dobrym dramatem psychologicznym z nutką dreszczyku. Ale nie ma co narzekać, Gosling i Pitt sprostali zadaniu.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones