Przeżyłem bardzo duży zawód gdy dowiedziałem się, że wyszła część druga tego uwielbianego przeze mnie filmu. Takie filmy nie powinny mieć kontynuacji. Zazwyczaj charakteryzują się przerostem formy nad treścią. Reżyser odcina kupony od sukcesu jedynki nic więcej. No ale nic na to nie poradzę, najpierw był Efekt Motyla, teraz mamy Świętych nie zdziwię się jak kolejnym filmem będzie Miasto Boga 2: Dzieci Boga. Ten film powinien się nazywać Święci z Bostonu II: Świętokradztwo.
Pozdrawiam wszystkich i jeśli ktoś się zastanawia czy oglądać to ja mówię stanowczo NIE. Sam po 35 minutach zrobiłem dwudniową przerwę. Pozdrawiam