Nie wiem skad taka wysoka ocena tego filmu, ale film jest slaby. W porownaniu z pierwsza czescia, to ten film byl robiony na sile. Slaba gra aktorow, ktorzy tez probowali wszystko zrobic tak, jak bylo w pierwszej czesci i tez robili to na sile. Niestety w tej czesci tez zapowiedzieli kolejna czesc, czyli juz 3, ale jej juz chyba nie bede ogladal, bo jak znow ma byc takie dno jak tu, to ja podziekuje. Szkoda, ze zrobili taki slaby sequel :/
Ja się nie zgadzam, ostatnia scena piorunuje! Jak dla mnie - bomba!
Chyba nie spodziewaliście się po tym czegoś innego niż rozpierdalanki-złych-gości...? Przecież to wszystko nie miało być o filozoficznych rozterkach, Duffy nie miał chyba obowiązku stworzyć czegoś całkiem innego, tu chodziło o kontynuację, a więc ciągnięcie tego samego wątku poprzez dodanie kilku nowych. W końcu o to w tych filmach chodzi - o dwóch Irlandczykach rozpierdalających złych gości : D
Ty chyba nie wiesz o czym rozmawiasz. Rozumiem, że można powielić sprawdzone schematy, skserować pare scen i postaci i powinno być dobrze. Przecież pierwsza część była tak fajna. Tylko zapomnieli, że jak kopiować to ze smakiem i z głową. Sie z tego straszny syf zrobił, a "rozpierdalanki" na poziomie filmów klasy C to sie nie spodziewałem. Aktorstwo porażka, teksty banalne, wszystko jakby parodyczne, pani agentka to już kpina. Ogólnie nie polecam. Jak ktoś oglądał jedynkę to pewnie i tak to zobaczy, ale bedzie żałował (chyba że uważa jak mój przedmówca, ale takich bedzie 1 na 100).
3/10 tylko z sentymentu
Przedmówczyni,jeśli już coś :]. Uwielbiam filmweb,bo zawsze się znajdzie ktoś,kto cię zjedzie, nieważne czego by się na temat filmu nie napisało.
Z góry rozpatrzyłam ten film jako komedię z lekko parodyjnym aspektem, więc przyniósł mi masę rozrywki. Moja subiektywna ocena i WIEM, o czym mówię, więc proszę - trochę szacunku dla opinii innych osób. Film mi się spodobał, innym nie musi <3
Uwielbiam filmweb, bo zawsze znajdzie się ktoś , kto uważa że się go zjechało rzeczowo odpowiadając na post.
Moje pierwsze zdanie odnosiło się do tego: "o dwóch Irlandczykach rozpierdalających złych gości : D ", z czym się nie zgadzam i tyle.
A Twoją opinię szanuję, nie uznaję jedynie takiego strywializowania tego filmu. Jedyne za co powinienem przeprosić, co robię to błędne założenie że jesteś płci brzydkiej. Pozdrawiam
Calkiem udana kontynuacja, klimat byl nieco mniejszy ale film nie byl czyms takim jak B13 Ultimatum dla 13 Dzielnicy. Ciut gorzej ale da sie obejrzec. Swoja droga filmy ktore dostaja nieplanowanego sequela sa z gory skazane na niepowodzenie poniewaz nikt nie planowal drugiej czesci przez co ciekawe osoby gina jak Rocco. Do udanych sequeli zalicze Cranka 2 ale patrzac na Cranka 1 ten drugi jest zdedydowanie lepszy bo oryginalniejszy, podobnie jest ze Swietymi 2
Potwierdzam, siódma kalka pierwszej części, zero oryginalności i polotu, nie spodziewałem się że napiszę to dwójce ale to po prostu okropny film :o
Zagadzam się z Toba!!!Niestety film słaby i strasznie nudny. Jak to możliwe, że jedynka była taka zabawna i pełna akcji??? a tu taki klops... A najbardziej ze wszystkiego denerwująco-żenująca była postać specjalnej agentki-tragedia!!! Jednak z sentymentu daje 5/10
wtf?! od kiedy Święci są komedią?? szkoda, że taki potencjał został zmarnowany. Widać, ktoś potrzebował zrobić kasę...
Najgorsze były te pseudożarty o gejach i nagie cztery litery braci McManus na początku filmu. Jakiś sygnał podprogowy od reżysera?
Tego filmu nie można porównywać z jedynką, bo to wyklucza jakąkolwiek przyjemność z seansu.
W ogóle wszystkie "żarty" w filmie były drugiej świeżości. W jedynce czuć było zabawę gatunkiem, pomysł i fantastyczne tego wykonanie, a tu było już tylko udawanie zabawy, zżeranie własnego ogona i silenie się na bycie bardzo fajną kontumacją "kultowego" filmu. A ta laska, co "zastępowała" Smeckera to jakaś gigantyczna pomyłka. Kilka razy zdarzyło mi się odwrócić wzrok z zażenowania, kiedy "rekonstruowała" zdarzenia z miejsca.
Dałam 5/10 bo mimo wszystko było parę fajnych momentów, ale po przemyśleniu nie wykluczam zmiany na coś mniejszego.
Nie odczułem żadnego 'udawania' moim zdaniem idealnie utrzymała klimat jedynki.
http://releaseweb.pl/?p=29394
Nieudolne kopiowanie przez jakąś drewnianą babę "chwytów" Willema Dafoe nazywasz "idealnym utrzymaniem klimatu jedynki". Interesujące.
Pierwsza część była świetna i dlatego zdecydowałem się na obejrzenie drugiej. Strasznie się zawiodłem, palec sam naciskał przewijanie :)
Kontynuacja o wiele gorsza od jedynki, a mimo to odbiega poziomem od innych filmów gatunku. To się ceni.
Pierwsze część miała w sobie jakąś lekkość i świeżość; fajne poczucie humoru i niezłe pomysły (retrospekcje itd) - tymczasem tak paskudnego sequela dawno nie widziałem. TOTALNIE PONIŻEJ OCZEKIWAŃ. Zero pomysłu, tu każda scena, każdy bohater jest gównianą kalką jedynki.
Polecam wyłącznie nastolatkom i ludziom o naprawdę małych potrzebach.
Pierwsza czesc Świętych była i nadal jest wedlug mnie świerzym , spontanicznie wyrezyserowanym ale odpowiednio zmontowanym filmem z kultowa juz scena kota na scienie i postaciami dwojki braci i Rocca. Dwojka jezeli patrzec przez pryzmat kontynuacji czesci pierwszej wyszla srednio i raczej malo jest scen godnych jedynki. Wyjatkiem moze byc przemowa Rocca i scena tautusia ,, Spokoj chlopcy tatus pracuje,, Do filmu zostalo napchane za duzo niepotrzebnych watkow pobocznych( policja,oddzialy specjalne, agenci wewnetrzni zewnetrzni i jeszcze cholera wie jacy a i tak nic nie wnosza do fabuly), postac meksykanina tez wplatana na sile by popchnac historie byle do przodu -ktos musi wiedziec gdzie szukac oprychow by ich pozabijac. Cala historia powrotu ze wzgledu na zabojstwo ksiedza i upozorowanie zabojstwa na rzecz swietych jest troche nienaturalna. W pierwszej czesci historia ,,sama,, sie popchala do przodu z dnia na dzien , zaczepka ruskich, obrona baru, wyrownanie rachunkow, ucieczka, przemmiany i gonitwa za tym co uwazali za sluszne. Czuc bylo wiarygodnosc gdy bracia rozkrecali swoja nowa dzialanosc, kupno broni za brudna kase, niepokojajaca cisza w windzie i przyznanie sie do strachu obydwu braci przed wieksza akcja, Rocco ktory byl chlopcem na posylki czy Smecker ktorego bezsilnosc meczyla i irytowala. W dwojce czuc tego samego rezysera ale z powaznego kina z cietym humorem przeszedl w komedie sensacyjna zupelnie nie potrzebnie. I brakuje tutaj czegos , scena koncowa to najwieksza bolaczka Dnia wszystkich swietych, do tej pory moge cytowac fragmenty przemowy z sali sadowej z jedynki, a w dwojce to co godne zapamietania to urywa sie gdzies w srodku filmu. Ale jak powiedzialem na poczatku jako kontynuacja film sie nie sprawdza ale jezeli spojrzec przez pryzmat filmu bez pietna kontynuacji to oko nieco inaczej patrzy na ten obraz- pozytywniej .I gdybym to ja byl rezyserem to nie nakrecilbym kontynuacji z tak wygladajacym Sean Patrick Flaner'm ...tak wiem operacja oka itd ale szczerze mowiac ,,kuleczka,, sie z niego zrobila i napewno jego grze aktorskiej ten wyglad nie pomogl, zagubil charyzme z pierwszej czesci zupelnie.