obejrzałem wiele filmów lepszych i gorszych. W końcu sie doczekałem - trafiłem na gniot, któremu
z czystym sumieniem moge wystawić 1/10. Oczwiście jest wiele tytułów gorszych ale wynika to
czasem z braku funduszy czy marnej gry aktorów. Tu jest fatalna realizacja, fatalny pomysł i na
dodatek profanacja pierwszej części
Film moim zdaniem jest równie dobry jak część pierwsza, a to zdarza się bardzo rzadko! Jedyne co można mu zarzucić, to to, że nie ma teo wspaniałego irlandzkiego klimatu, który miała pierwsza część, a poza tym wszystko jest świetne!
To jest przecież zrzynka i nieudolne powielenie schematów z pierwszej części. Z jakąś pseudohistorią w tle.
Całkowicie się z Tobą zgadzam. Ten film to jawna kpina z widza. Wierzyć się nie chce, że to dzieło tego samego reżysera i scenarzysty.
Nie prawda. Ocena zbyt ostra. Oczywiście uważam, że do pierwszych świętych daleko, ale należy pamiętać, że jest to kontynuacja. Twórcy nie mogli przecież zmienić schematu, stąd powielanie tematów. Bardzo dobry pomysł z zastąpieniem agenta CIA agentką. Rewelacyjne zastąpienie Roka Meksykanem. Stąd moja ocena oscyluje między 7 a 8, po kolejnym obejrzeniu będzie korekta.
Oczywiście t tylko moja ocena. Muszę jednak dodać, że ocenianie filmów na 1 pod wpływem emocji jest nie w porządku. Ja jak najgorszą kichę obejrzę, to mocno się zastanawiam czy dać jej 1 , 2 czy 3. A tu od razu 1. Przesada.
Nie uważam by film zasługiwał na tak niską notę. Sequel wymaga nawiązań do pierwszej części, a to nawiązanie nie było najgorsze.