Ten film dostał malinę tylko dlatego, że nakręcił go Brian De Palma bo nie był zły jednak coś widocznie było nie tak po tym reżyserze spodziewali się czegoś lepszego, innego? Nie wiem, ale jak na moje skromne gusta film mnie się podobał i to jest najważniejsze.
A wytłumacz mi czym charakteryzuje się styl DePalmowski, bo nie zauważyłem by taki istniał.
Nie potrafię powiązać ze sobą takich tytułów jak: Misja na marsa/Mission Impossible/Świadek mimo woli/Człowiek blizną... Każdy z obrazów to zupełnie co innego i jest inaczej nakręcony...
"Świadek mimo woli" jest nakręcony, ale w stylu Hitchocckowskim, w dodatku nieudolnie skopiowanym... Już znacznie lepiej to w :Ubraniu mordercy" wygląda...
DePalma dostał Maline, ponieważ nakręcił pseudoremake "Zawrotu głowy", w którym, tak naprawde nie wiedział co chce pokazać. Przecież ta końcówka to była straszna. Choć czasem się z malinami nie zgadzam, to ta w pełni zasłużona.
Cenię De Palmę za "Człowieka z blizną", ten film też mi się kiedyś podobał, ale teraz kompletnie nie wiem co o tym myśleć... Archaiczne wykonanie, głupowate sceny (skok psa na kolesia próbującego zabić Wassona) i inne...
Przeciętny film i tyle, dałem 5/10, ale sam nie wiem czemu. Może dlatego, że choć przez chwilę poczułem klimat tych wspaniałych filmów Hitchcocka.
Przesadzasz. De palma ma swój styl. Lubi posługiwac sie kiczem i postmodernistycznie operuje cytatami z historii kina. Jezlei uwazasz de Palmę za nieudacznika to tak samo musisz powiedziec o Tarantino. To podobny styl.
fidelio: postmodernista postmoderniscie nierowny ! Nie wystarczy mieć taką etykietkę by wszystko było takie same i tak samo oceniac tworcow takiego nurtu. Tarantino przynajmniej to reżyser pewny siebie a DePalma w tym filmie ?
Dla mnie film jest nieudany. Nie ma szlachetnego cytowania Hitchcocka, tylko dosyć żałosna kopia "Vertigo" i "Rear window". Bardzo chaotyczny styl, brak zdecydowania w treści i wizualnej stronie opowiadania. Raz na serio a raz kpina ? Nie te progi panie DePalma by z gracją tak lawirować. Wyszedł KICZ i to wcale nie w pozytywnym tego słowa, postmodernistycznym znaczeniu.