Świat według Barneya

Barney's Version
2010
7,0 4,3 tys. ocen
7,0 10 1 4324
7,5 2 krytyków
Świat według Barneya
powrót do forum filmu Świat według Barneya

Może ci się wydawać, że żenisz się z ideałem- piękną, mądrą, inteligentną, seksowną, wyluzowaną dziewczyną z poczuciem humoru i dystansem do siebie i do świata, ale to tylko początek. Z czasem ten ideał zaczyna zrzędzić, czepiać się, marudzić, oczekiwać, oczekiwać i oczekiwać jeszcze więcej, wymagać spełnienia oczekiwań we wszystkich duperelach i drobiazgach. A jeśli nie będziesz skakał wokół niej na dwóch łapach, potakiwał i spełniał niezwłocznie każdego polecenia, ona rozpyli w atmosferze sprężony jad, którego gorycz wlezie w ciebie przez każdy otwór ciała. Przecież Barney tak kochał Miriam, mimo lat związku wciąż była dla niego najważniejsza na świecie, wciąż był w stanie zrobić dla niej wszystko, a ona wraz z pierwszymi seriami fochów zaczęła czepiać się coraz bardziej i częściej oraz męczyć manifestowaniem swoich wymagań. Oczywiście nie był ideałem, ale ideałów nie ma, a Miriam jest przykładem tego, że dzisiejsze kobiety nie doceniają swoich mężczyzn i nie zważają na to, jak natrętna małostkowość niszczy radość z codziennego życia. Na przestrzeni ostatnich dekad obyczajowość w naszej cywilizacji zmieniła się na taki model, że współczesny facet ma wybór: albo być kawalerem, albo być pantoflarzem. Innej drogi nie ma.
Moją ulubioną postacią jest ojciec Barney’a, który odnośnie związków wypowiedział chyba najlepszą złotą myśl tego filmu: „Na początku gotują i robią loda, ale szybko zaczyna się prawdziwe życie- wracasz po pracy, a ona chce tylko rozmawiać, a ty chcesz się tylko rżnąć... wkrótce każdy dzień przypomina awokado starte na tarce do sera, jakbyś trzymał w ręku gówno.”

raVadrian

Ale gorycz wylewa sie z Twoich slow..Chyba nie można byc zbyt szczęśliwym z takim obrazem świata

raVadrian

W sumie to tak, ale co podupczysz to Twoje !

użytkownik usunięty
raVadrian

Cóż, to żadne odkrycie, że kobiety psują się szybko i same nie naprawiają. W dużej mierze to wina mężczyzn, że na początku tolerują rozmaite fochy, wyskoki i przegrywają tę pierwszą bitwę z kobietą o dominację.

Zostaliśmy wychowani tak, aby kobiecie ustępować. Dawno temu przestano wychowywać dziewczynki. Chłopcom zawsze serwuje się surowe wychowanie, a dziewczynki tylko rosną. Że wiele wyrasta na pokręcone debilki, to już wina rodziny i otoczenia.

Pamiętam jak na uczelni studenci biegali do dziekanatu ze skargami na naszych profesorów. W zdecydowanej większości były to panie. Na szczęście dziekan był mądry i większości tych idiotek nie traktował serio.

raVadrian

Zapomniałeś dodać że pewien wpływ na fakt że te baby robią się takie wredne mają ich "oświeceni" partnerzy, którzy są co najmniej tak samo nudni, rzadko chce im się d&pę ruszyć od TV, niewiele potrafią w życiu zrobić, natomiast wygłaszać płomienne oracje potrafią doskonale.

Nie bronię kobiet, ale na pewno nie wrzucałbym do jednego worka:
- tych ciepłych, wrażliwych i spokojnych, które z pokorą każdego dnia piorą śmierdzące gacie i skarpetki swoich panów, gotują sprzątają, dbają o dom i o dziwo kochają tych napuszonych idiotów których wybrały,
- z maksymalnie poje&anymi paniusiami które studiują kolorowe pisemka, mają po 40 par butów, zawsze są zadowolone, dbając o swój image nakładają każdego dnia na swoje ciała całe masy g&wna, systematycznie odwiedzają solaria, codziennie logują się na fejsiku i jednocześnie dorównują swoją inteligencją i stylem warzywom.

Mrok

w drugim punkcie miało być "zawsze są niezadowolone"

użytkownik usunięty
Mrok

Trochę przesadziłeś ze stwierdzeniem, że istnieją ciepłe, wrażliwe i spokojne. Zwłaszcza te spokojne ot manipulantki i mendy.

Zapomniałem dodać, opcja pierwsza dotyczy max. 5-8%, czyli w praktyce szukasz igły w stogu siana. Większość współczesnych kobiet to niestety opcja druga, z tymi niewiele można zdziałać.

Dobrego dnia ;)

użytkownik usunięty
Mrok

Najgorsze, że nie zostały dobrze wychowane. Poszło to w świat jak, jak stoi. Gdyby mężczyzna odnosił się do kobiety tak, jak wiele z nich do mężczyzn, miałby od razu niebieską karotkę na policji.

ocenił(a) film na 8
raVadrian

Może ci się wydawać, że wychodzisz za mąż za ideał- przystojny, mądry, inteligentny, seksowny, wyluzowany chłopak z poczuciem humoru i dystansem do siebie i do świata, ale to tylko początek. Z czasem ten ideał zaczyna zrzędzić, czepiać się, marudzić, oczekiwać, oczekiwać i oczekiwać jeszcze więcej, wymagać spełnienia oczekiwań we wszystkich duperelach i drobiazgach. A jeśli nie będziesz skakała wokół niego na dwóch łapach, potakiwała, podziwiała i spełniała niezwłocznie każdego polecenia, on rozepnie rozporek do młodszej albo upije łyk piwa na wygniecionym fotelu mając wszystko w du*ie. Przecież Miriam tak kochała Barney'a, mimo lat związku wciąż był dla niej ważny, wciąż była w stanie zrobić dla niego wszystko, aż w końcu po latach poświęceń rodzinie zapragnęła zrobić coś dla siebie - pracować - robić, to co kocha, a spotkała się ze zniechęceniem, fochami, odrzuceniem wszystkich jej zainteresowań, nie akceptacją, aż w końcu bezmyślną zdradą. Oczywiście nie była ideałem, ale ideałów nie ma. Barney jest przykładem tego, że dzisiejsi faceci nie doceniają swoich kobiet i nie zważają na to, jak cudowną kobietę posiadają u swego boku w codziennym życiu. Na przestrzeni ostatnich dekad obyczajowość w naszej cywilizacji zmieniła się na taki model, że współczesna kobieta ma wybór: albo być panną, albo być posłuszną, uniżoną żoną swego męża. Innej drogi nie ma.
Moją ulubioną postacią jest ojciec Barney’a, który widząc stworzoną przez syna cudowną rodzinę powiedział mu "dokonałeś tego, gratuluję" - tyle, że to potem spiep*zył.

ocenił(a) film na 8
DoloresBrunilda

Tak nie cierpię generalizowania kobiet i mężczyzn, że aż prosiłeś się o odwet. Nie ma ani idealnych kobiet ani idealnych mężczyzn. I ani jedno nie jest gorsze ani drugie. Wszystko zależy od dwojga. Więc jak się człowiek wiąże, to musi być dojrzały do związku.

ocenił(a) film na 8
DoloresBrunilda

prawda
słuszny i zręczny ten odwet :)

ocenił(a) film na 6
DoloresBrunilda

Dokładnie tak, sprytna odpowiedź. Nigdy bym nie pomyślała, że ktoś może w ten sposób zinterpretować film, że winę za rozpad małżeństwa widzi w zachowaniu Miriam.

ocenił(a) film na 7
DoloresBrunilda

całkowicie masz rację :-)

ocenił(a) film na 8
raVadrian

Niesamowite. Naprawdę uważasz że ich małżeństwo się rozpadło przez Miriam?
Ja widzę tu głównie winę Barneya. Lenistwo, arogancja wobec jej znajomych, brak szacunku dla pracy swojej żony, alkohol. Moze jeszcze Miriam sprowokowała go do zdrady?

raVadrian

Właśnie Miriam była inna niż kobiety które spotykał wcześniej. Nie opowiadała mu po drugim kieliszku o swoim dzieciństwie, była ciekawa, zaskakująca i oczywiście powalała urodą, choć miało się wrażenie, że nie używa tego jako „broni”. Nawet po latach potrafiła „ustawić” męża jednym słowem, bez podnoszenia głosu, czy kilkugodzinnych awantur. Problemem Barneya było to, że nie wierzył w siebie, myślał ze tak łatwo może ją stracić, że ona go zdradzi, a to właśnie zdrada wyszła od niego. I do tego taka „głupia” zdrada. Według mnie powinien skłamać gdy ona pytała go dlaczego dzwonił doktor. Powinien powiedzieć ze było podejrzenie raka czy coś podobnego. Szkoda takiego związku dla jednej „głupiej” zdrady, z dawką alkoholu, bez dawki uczuć.