Sceny z jego udziałem, szczególnie monologi pod wpływem – cudne. Najlepsza jego rola w ogóle?
Drugą stroną medalu jest fakt, że cała reszta filmu nijak dobra nie jest... Chłop lata od sekretarki do narzeczonej, potem jeszcze do matki, za wiele z tego nie wynika. A jak już wynika, to po łebkach. Byle tylko nagrać jeszcze jedną scenę jak Janusz przechyla kieliszek.
5/10
Że Pilch nie zawodzi? Wiadomo. Że dziadek Morgenstern dobrze się trzyma? Fajnie. Że alkoholizm w kinie to nic nowego? Nieważne. Że może niektórym przeszkadzać teatralność scen rodem z Teatru Telewizji na TVP? A czy to ważne?
Ten film jest spektaklem jednego, fenomenalnego aktora – pijący Gajos przechodzi samego siebie i każda scena z jego udziałem jest unikalna. Oto świat, gdzie się pije, a z rzadka trzeźwieje. Słowem – witajcie w domu !!
Godne pochwały kino.
Moja ocena - 6/10
Zgadzam sie, ze Gajos to mistrz, rola Janka wcale mu nie zaszkodzila. Dalam 9/10 i zaczelam sie zastanawiac czy slusznie, bo gdyby nie jego genialna (jedna z wielu) rola, to film taki na 9 nie jest. Trudno dac jedna obiektywna ocene, gdybym dala mniej czulabym, ze zle oceniam gre glownego bohatera.