Aktorstwo tragiczne. Tak dziecinna i naiwna fabuła, że mogłaby to być bajka dla dzieci... gdyby nie golizna, trupy i flaki ;) Masa błędów logicznych. Na plus mogę wymienić Dobre efekty specjalne, ktore nawet i dzisiaj są miłe dla oka! Czysta rozrywka, więc nie można brać tego filmu na poważnie. I trzeba przymknąć oko gdy ktoś przebity na wylot nagle wstaje, w pełni sprawny, a na twarzy nie ma nawet lekkiego grymasu bólu. Ogólnie da się obejżeć, ale nie dorównuje wielu lepszym filmom S-F.
Pozdrwawiam :)
Bo to pastisz pełną gębą, który nawet nie sili się na więcej, jak byś to zauważył wcześniej, to byś docenił kunszt w odgrywaniu ról, scenariusza i reżyserki, efekty dopieszczają całość. Ze świecą szukać dziś takich filmów.
Pastisz pełną gębą? Chyba nadinterpretujesz film. Kunszt w odgrywaniu ról? hehe dobre ;)) Aczkolwiek nie winię tutaj aktorów, bo oni grają jak im reżyser każe. A czy ze świecą szukać TAKICH filmów... tzn konkretnie jakich? Czy naiwnych filmów s-f dla nastolatków [ostatnia część Star Trek, Doomsday, Predators, Aliens vs. Predator 2], czy takich z jajem [ Kosmiczne Jaja ]. Bo dobrych i bardzo dobrych filmów s-f jest wiele: Dark City, Moon, Predator 2, Obcy 1-4, Dystrykt 9, , Surogaci, Planeta Małp (1968), Coś [Thing 1982] oraz większość filmów z serii Star Trek. A pastisz pełną gębą masz np. w filmie "Koniec świata" (2006) Southland Tales.
Pozdrawiam :)
Podaj mi przykład pastiszu - SF, a nie komedii - SF która w tym połączeniu zawsze będzie pewnego rodzaju pastiszem.
Mam wrażenie że troszkę ci się gatunki pomyliły, wciąż obstaję przy tezie że tym typem filmów (pastisz sf) niepodzielnie władają właśnie żołnierze kosmosu
Absolutnie nie twierdzę że należy wrzucać ten film do wora z klasyką, bo nie takie było założenie producentów, moim zdaniem wypełnili oni w świetny sposób lukę, Ja to doceniam ty nie i tyle
Ja się tu na chwilę wtrącę - polecam "Piąty Element". Niby thiller SF ale według mnie to komedia. Można się uśmiać.
O właśnie Neo256! Zapomniałem dodać 'Piąty Element' do mojej wyliczanki najlepszych filmów S-F :) Powienienem uzupełnić moją listę świetnych filmów S-F:
Piąty Element, Terminator 1-3, Matrix 1, Dzień Niepodległości, Pitch Black, Enemy Mine(1985), Projekt: Monster / Cloverfield. +to co wymieniłem wcześniej czyli: Dark City, Moon, Predator 2, Southland Tales, Obcy 1-4, Dystrykt 9, Surogaci, Planeta Małp (1968), Coś/Thing (1982) oraz większość filmów z serii Star Trek. Dodam jeszcze ciekawe seriale: Sliders, Gwiezdne Wrota oraz SeaQuest. Podobno Battlestar Galactica i Johnny Mnemonic są dobre, ale jeszcze nie oglądałem.
Pewnie wymieniłbym jeszcze więcej, ale tyle chyba Wam starczy. Jeżeli ktoś chce, niech wymieni swoje ulubione filmy S-F. Ciekaw jestem kiedy ktoś wspomni o Star Wars :D.
@Morison Ależ oczywiście, że doceniam Żołnierzy Kosmosu! Ogladałem ten film już 2 razy :) Ale ocena nadal 4/10 :)
Star Wars to absolutnie najlepsze kino sci-fi/przygodowe w historii kina. A Predator 2 byl niezly, ale czesc pierwsza byla lepsza
Morison, tak jak piszesz - pomylily mu sie gatunki.
vdm - naprawde nie zauwazyles, ze niemal wszystko co wymieniasz to sf czy fantastyka "na powaznie" albo silaca sie na taka? Wszystko z wyjatkiem "Piatego elementu" i "Dystrykt 9". (przy okazji: moze predator 1 jest cienki? czy jak?)
Oceniac "Starship troopers" jako hard s-f to mniej wiecej jak oceniac "Army of darkness" jako horror.
Zagubiles sie vdm.
Nie moge sie nadziwic, ze "Dystrykt 9" ma taka wysoka note u ciebie, przeciez to tez pastisz, chyba ze uwazasz inaczej oczywiscie :)
i zupelnie na marginesie: "Surogaci" to szmira.
Jak dla mnie też mieszasz gatunki. Fakt że w Predatorze czy Cosiu pojawia się kosmita, nie czyni go jeszcze filmem science-fiction. Tak naprawdę, jak się nad tym zastanowić, to "czyste" filmy sci-fi można na palcach jednej ręki policzyć. Star Wars, Star Trek, Wing Commander, Dune, Obcy.. i tu lista mi się zaczyna urywać. Pozostałe (zwłaszcza wymieniane przez Ciebie) jedynie zawierają - w różnym stopniu - elementy sci-fi.
Oczywiscie ze 'cos' i 'predator' to filmy sf. Mowisz ze 'Obcy' to SF, wiec chce cie uswiadomic ze seria obcy oraz predator zostala juz dawno temu polaczona w jedno[komiksy, gry, filmy]. Wiec to i to jest s-f. Zreszta jak mozna nazwac inaczej film 'predator 1 i 2' jezeli nie sf. Mamy humanoida z innej galaktyki ktory przylatuje statkiem kosmicznym, strzela bronia energetyczna oraz ma zaawansowany kamuflarz. A na koncu wysadza 10 km2 terenu za pomoca mini bomby ktora nosi na reku. I tak samo z filmem 'cos' - kosmita, statek kosmiczny. To sa elementy gatunku sf ktore tworza z tych filmow czyste sf. Zreszta... jezeli uwazasz ze to nie s-f to napisz do film webu, producentow - niech zmienia im gatunek i napisy na opakowaniach dvd :). Cos sie wam musialo pomylic. Jedyne co mozna powiedziec to np Predator to s-f / akcja, a 'cos' to s-f/horror. Ale tak samo mozna mowic ze star wars to s-f/przygodowy , Moon to s-f/psychologiczny , 5tyelement to s-f/komedia itd.
ps: a Surogaci to nie szmira i przestan do mnie wypisywac wiecznie el_draque :P. A moze nie podobaja Ci sie surogaci bo ich nie zrozumiales? :D hehe zartuje oczywiscie, ja rozumiem ze komus sie moze nie podobac nawet jak zrozumie film. Ale drazni mnie ten argument ktory wiecznie widze w dyskusjach "Nie podoba ci sie film bo go nie zrozumiales".
Czyli mam rację - jest kosmita = jest film sf. Zatem Alf był serialem sf bo tam też był kosmita. I fakt, że najbardziej zaawansowanym technicznie gadżetem jaki tam ukazano, była kuchenka mikrofalowa nic tu nie zmienia. Jak słusznie zauważyłeś, większość filmów ma cechy kilku gatunków i gdybym miał przypisać do obu tylko jeden z nich, z pewnością nie byłby to sf: Coś to przede wszystkim horror, zaś Predator to głównie film sensacyjny (podgatunek OMA - One Man Army, w którym jeden bohater <głównie Arnie, Stallone, Norris, Van Damme> w pojedynkę rozpieprza wszystko i wszystkich). Element sf - owszem - występuje, ale całość jest osadzona zarówno czasowo jak i technicznie w teraźniejszości. Porównaj to np. do Star Wars. Na Discovery jest nawet program o tym jak technika Star Wars inspiruje naukowców.
Co do gatunków na opakowaniach - ja mam to naprawdę w pompce. Widziałem gdzieś w gazecie z programem TV, że Władca Pierścieni to film sf. Nie interesuje mnie ani do jakiego gatunku dystrybutor zaliczy dany film ani jaki kretyński i niewiele mający wspólnego z oryginalnym polski tytuł dla niego wymyśli.
Z wikipedii jak byk: "Fantastyka naukowa (science fiction, SF) – gatunek literacki lub filmowy, a także gry komputerowe o fabule osnutej na przewidywanych osiągnięciach nauki i techniki oraz ukazującej ich wpływ na życie jednostki lub społeczeństwa.".
W ilu wymienionych przez Was filmach można znaleźć do tego odniesienia?
p.s. Star wars/trek to tzw. space opery
thx 1138, odyseja 2001 to takie typowe sci-fi
Gdybym miał skomentować film, zrobiłbym to podobnie jak Ty. Strasznie naiwny.. Jako plus mogę podać właśnie wspomniane dobre. efekty. Pozatym nie podobało mi się. 3/10
to takie american pie w kosmosie. uśmiechnięci i wyluzowani nastolatkowie idą na woje. flirtują, wywalają zęby i zachowują się jak zbuntowane smarkacze skaczące sobie do oczu dla popisu. ale przyznaje momentami film był brutalny i krwawy. nie wiem jak to ocenić. nie rozumiem do końca intencji autorów :):). chyba nie wyszło jak miało wyjść bo film miał potencjał.
Moje odczucia po obejrzeniu są takie, że jeżeli ktoś liczy na poważny, solidnie zrealizowany i zapadajacy w pamięć na długi okres film to się zawiedzie. Ale jeśli ktoś potrzebuje film do obejrzenia w grupie znajomych przy kilku piwach i w bardzo wesołej, szyderczej atmosferze, to będzie w pełni usatysfakcjonowany.
Pal licho tych nastolatków i cały motyw rekrutacji na żołnierza.
Ja padam jak myślę o tej rasie insektów która nie wiadomo po co atakuje ziemię wielkimi kawałkami skał, a później o idiotycznej strategii - teoretycznie armii przyszłości, ludzkości która kolonizuje kosmos - wrzucania na powierzchnię planety mas żołnierzy. Nie mówią o robalach strzelających z odwłoków promieniami energii w statki na orbicie i masie innych idiotyzmów.
W tym filmie nie ma nic interesującego...
Powiem tylko tyle: pastisz jest dla inteligentnych ludzi. Inni nawet nie zrozumieją po co, dlaczego i o co biega. Wg mnie najlepszy pastisz S-F jaki powstał przynajmniej od lat 90'.
Starship Troopers dla inteligentnych ludzi - chyba kpisz.
Jak rozumiesz słowo "pastisz"? Starship Troopers jest po prostu filmem przeraźliwie głupim. Wszelkie wyostrzone cechy innych filmów w tym okropnym "dziele" są cechami idiotycznymi - tego filmu nie da się oglądać mając włączoną pracę mózgu.
Tak tak, pastisz i w ogole :D. Tylko inteligentni docenia geniusz tego filmu, tak tak. Moze jeszcze doszukuj sie tutaj nawiązań do Makbeta :D. Lepiej zobacz bardziej ambitne kino S-F np. Moon, Dark City, A.I. Sztuczna inteligencja, Kula, Cube, 12 Małp Itd.
Sami jesteście sztuczna inteligencja:D Dobry film obroni się sam, a skoro ciężko wam go interpretować to nie do mnie pretensje;) Otwarty umysł to podstawa do odbioru fantastyki. Polecam lekturę Heinlein'a na podstawie opowiadania którego powstał film.
P.S. Oglądałem większość filmów S-F w tym również wszystkie które przytoczył vdm
Moon-trochę się zawiodłem ale solidne kino
Dark City - genialny klimat, klasyka
A.I. - takie se, bardzo średnie
Cube - pomysł precedens, klasyka
12 Małp - Bardzo dobry
Dystrykt 9 - Już przeszedł przynajmniej dla mnie do klasyki
Innych mi się nie chce komentować, a z tych co nie widziałeś
Johny Mnemonic pomimo sztywnego jak zawsze Kijana to świetny cyberpunk na motywach powieści W.Gibsona.
Ponadto pomysł akcja warta polecenia w filmie Equilibrium
Wizjonerska "Gattaca - Szok przyszłości"
Tajemnica Andromedy
Udane ekranizacje opowiadań Dick'a
Pamięć absolutna
Blade Runner
Raport Mniejszości
Jakiś sentyment mam do
Babylon A.D. i nawet...
Ludzkich Dzieci
Ponadto jeśli wkroczyć w inne rejony to oczywiście
Cowboy Bebop
Ergo Proxy
Ghost in The Shell
Mógłbym sięgnąć jeszcze dalej ale komu chciałoby się mnie czytać:P
Kilka postow umiescilem na forum, ale ten jest najbardziej komentowany ;] Widze ze ludzie odbieraja film ten bardzo skrajnie. Ja nie mowie ze on jest jakis bardzo zly, sam ogladalem go 2 razy. I pewnie jeszcze obejze kolejne 2. Fajna odprezajaca sieczka ;] Ma swoje plusy i minusy. Hm a moze macie sentyment bo graliscie w gre 'starship troopers'?
Kuba_16 Ogladalem Blade Runner, Raport mniejszosci, Babylon AD, Pamiec Absolutna, Tajemnice Andromedy. Bardzo fajne filmy. Jedynie Equilibrium nie podobalo mi sie. Reszte zaznacze sobie do 'chce zobaczyc' :)
Sięgaj dalej, mi sie chce czytać :) Ciekaw jestem czemu w klasyce filmow SF nikt nie wymienia Critters'ów :))
ten film dokładnie miał być taki jak o nim piszesz, ten film nie jest na poważnie, z resztą Vergoven na pewno mial taki zamysł od początku bo nie sądzę, żeby przypadkiem mu coś tak świetnego wyszło.
A myślałem że każdy zrozumie ten film.
Piąty element to pastisz kolorowy przesadzony i kompletnie zwariowany, ale to tylko jeden ze sposobów.
Główny wątek nie ma tu prawie żadnego znaczenia (tak jak w robokopie), to tylko efektowna siekanka, z lalusiowatymi wyjętymi z okładek magazynów dzieciakami (świetnie dobranymi btw) i hektolitrami krwi. To co się dzieje dookoła, to już zupełnie inna sprawa. Cały ten totalitarny świat i jak został przedstawiony, właśnie te reklamy, wiadomości, wszechobecna propaganda, dzieci bawiące się bronią, flaki w TV, tępienie jakichkolwiek przejawów odmiennego myślenia. A jak już odmiennie myślący się pojawią, to przegrywają z całą tą machiną (rodzice, koloniści). Przemiana bohaterów, z mających jeszcze jakieś wątpliwości i resztki indywidualizmu dzieciaków w trybiki... No i sceny bitew gdzie jedne bezmózgie, robale walczą z drugimi. To chyba największa parodia Totalitaryzmu jaka kiedykolwiek powstała (folwark się chowa) i na dodatek po zastanowieniu się, to nawet przerażająco realistyczna.
Wszystko tu jest pokazane tak dosadnie, że bardziej już się nie da bez wielkiego migającego czerwonymi literami napisu PATRZ ALUZJA! Zwłaszcza bohaterowie którzy wyglądają jak jakiegoś filmu propagandowego, niewiarygodnie przerysowani i bezmyślnie powtarzający propagandowe hasełka. A to wszystko okraszone super efektami, flakami, krwią i cyckami.
PS:(tak napisałem już podobny post gdzie indziej)
Uwielbiam Starship Troopers. Ale odnieść się chciałem do wypowiedzi vdm, dotyczącej dobrych filmów sci-fi. Otóż z niektórymi pozycjami się zupełnie nie zgodzę - oczywiście szanuję twój gust i nie mam zamiaru Cię do niczego przekonywać. Jednak Terminator 3, Cloverfield, czy Pitch Black w "kanonie gatunku" to trochę przesada (Chociaż Cloverfield bardzo mi się podobał). Podobnie zresztą jak brak pierwszej części Predatora. Ja zamontował bym nawet w tej wyliczance mojego ulubieńca - RoboCopa. Johny Mnemonic - jak dla mnie nic specjalnego. Kuba_16 dokoptował jeszcze dwa ciekawe filmy - mianowicie Ludzkie Dzieci - fantastyczna wizja chaosu w obliczu kryzysu niedalekiej przyszłości, oraz Pamięć Absolutna - toż to absolutny klasyk kina Sci-Fi. O Łowcy Androidów się nie wypowiem, bo mam co do tego filmu mieszane uczucia.
PS. Tajemnica Syriusza :)
Terminator 3 umieszczam w moim zestawieniu jako zakonczenie calej trylogii. Wiadomo ze 1 i 2 sa o niebo lepsze. A najnowszy terminator 4 to wiadomo... komercyjne zbeszczeszczenie serii. Nie wiem czemu w moim wyliczeniu zapomnialem o Ludzkich Dzieciach, jednym z moich ulubionych filmow, na ktorym bylem 2 razy w kinie i w domu ogladalem go z 8 razy. Rzeczywiscie rowniez zapomnialem umiescic Predator 1. Ale ze mnie skleroza ;]. Pitch Black rozpoczal kolejne produkcje jak Kroniki Riddicka, krotka kreskowke 'Mroczna furia', gry Ucieczka z Butcher Bay oraz Assault on Dark Athena. A w 2012 bedzie premiera kolejnej czesci filmu. Nawet w grze Fallout Tactics pojawia się Richard B. Riddick. Pitch Black zapoczatkowal cala serie, wiec umiescilem go w moim spisie :) No i bardzo mi sie podoba! Robocop powinien sie znalezc w panteonie slaw S-F. Ale jakos ostatnio nic z tej serii nowego nie wypuszczaja, wiec jakos mi wylecial z glowy. Dla mnie największym plusem Łowcy Androidów jest muzyka. Cloverfield hmm... oj no podciagnalem go troche do panteonu, no co no co :D. Ale to dlatego, że grają tam 2 piękne aktorki Odette Annable i Lizzy Caplan :))). Poza tym malo jest dobrze nakreconych filmow "z ręki" [np. Diary of the dead], oraz z perspektywy cywila [np. Wojna Światów].
Hmmm ciekawe kiedy w Polsce nakreca jakis dobry S-F... :)
Pozdro :)
Nie nakręcą już nigdy prawdopodobnie, co jest niestety bardzo smutne. Większość reżyserów zdolnych do takiego kina odeszła w niebyt, a ci obecni wolą kręcić tandetne komedyjki romantyczne z obowiązkowym Karolakiem w obsadzie. Jeżeli chodzi o filmy nakręcone to mamy przecież Seksmisję i cykl filmów Szulkina ("Wojna światów - następne stulecie", "O-bi, o-ba: koniec cywilizacji", "Golem" i "Ga, ga: Chwała bohaterom).
Hihi :) A nie chcialbys filmu S-F z Karolakiem jako kapitanem statku kosmicznego? Polish Star Trek Wars xD. Borys Szyc bylby pierwszym oficerem, Katarzyna Glinka oficerem medycznym. A Natasza Urbańska, Marta Żmuda - Trzebiatowska, Paweł Małaszyński i Wojciech Mecwaldowski byliby kosmitami. I by strzelali z dzidy laserowej :D. A na koncu wpadlaby ekipa kosmicznych Marines z Tomkiem Kotem na czele :D Coś takiego przebije "ciacho" , "klan" i "taniec z gwiazdami" naraz.
Chciałem rzucić jakąś fajną ripostę, ale nie mogę się pozbierać po twoim poście. Zniszczyło mnie totalnie, zwłaszcza ta dzida laserowa. Szacun.
Ten film to klasyk kina s-f... ma w sobie coś, oczywiście nie jest idealny, ale ma swój własny niepowtarzalny klimat i fabułę. Następne części są już do bani ale "jedynka" na zawsze pozostanie klasyką :D
Coz moge ci jeszcze powiedziec, czyz nie oczekiwales od tego filmu wiecej powagi, patosu i bohaterstwa?
Uwazasz ze nie jest dobry taki jaki jest,
ze moglby byc lepszy,
ze Rico i Ibanez nie zasluguja na bycie pierwszoplanowymi bohaterami o ile wogule powinni sie pojawic?
Ze powinno byc wiecej twardej wojskowej akcji a mniej migdalenia?
Pomylilem sie w czyms?
Pomyliles sie pisząc słowo "wogule" zamiast "'w ogóle". Ale nie martw sie, ja tez czasem walnę jakiegoś byka ;]. Tak na marginesie to juz nie chce mi sie rozwodzic nad tym filmem. A film zrozumialem, nie ma tu niczego czego mógłbym nie zrozumieć. Przykro mi, ale film nie powalił mnie na kolana. Bylo wiele lepszych SF i tyle. Ale szanuje to, że ma swoich wiernych fanów :) Pozdro
Dzieki, bo nie moglem sobie darowac, to bardzo powazny blad, praktycznie uniemozliwia zrozumienie tekstu.
Co do filmu, to nie watpie ze zrozumiales co sie dzialo, natomiast powatpiewam czy zrozumiales o czym to bylo, to duza roznica. Piszac, "Bylo wiele lepszych SF i tyle." potwierdzasz to kolejny raz.
Pozwol, ze cie zapytam jeszcze o "Kosmiczne jaja" - to takze uwazasz za s-f?
Wiesz, tam jest statek kosmiczny i wielki mech z odkurzaczem :)
Jak sam napisałeś vdm,cytuję "Czysta rozrywka, więc nie można brać tego filmu na poważnie.". To właśnie nie jest film robiony na poważnie,więc nie jest to z założenia ambitne kino i wcale się na to nie sili. Podchodząc do niego,nie należy się spodziewac głębokiej fabuły czy gry aktorskiej na poziomie najlepszych,ale trzeba nastawic się na czystą rozrywkę naszpikowaną genialnymi efektami (które z przyjemnością ogląda się nawet dziś, mimo, że minęło już 14 lat(!) ). Tak więc moim skromnym zdaniem nie należy na tym filmie wieszac psów :P Oczywiście każdy ma swoje zdanie i szanuję je. Pozdro.
Btw: cały czas mnie dziwi,że w TV film ten dostał ograniczenie wiekowe 12 lat. Mimo latających kończyn i flaków.
Nie jestem w stanie stwierdzić, na którym kanale go oglądałeś, ale telewizja publiczna posiada wersję filmu dość mocno ocenzurowaną w stosunku do oryginału, więc może dlatego dają "12"
Było to na kanale TVP 2 i nie była to wersja ocenzurowana.. Gdyby była nie wspomniałbym o tym.
Bo to właśnie należy traktowac jak taką bajeczkę dla dorosłych :). Biegają z karabinami, krzyczą i rozwalają robactwo. Dobre na sobotni wieczór po piwku :D
Przecież to jest wielowarstwowa satyra na Hollywood i poczynania amerykańskiego rządu przez ostatnie 30 lat
Kolejny... omg. Skąd wy się bierzecie ludzie. Jaki sens w ogóle wspominanie przy komentowaniu filmu SF o błędach logicznych i o tym, że trzeba na coś przymknąć oko... Tak jakby to nie było oczywiste. Wiesz.... to jest film. Tu mało rzeczy jest prawdziwych i do wzięcia na poważnie. Co jakiś czas trafi się ktoś komentujący film SF (chyba zapominacie że na ten skrót składa się słowo "fiction" FIKCJA), kto musi wyjechać z tekstem, że bajka dla dzieci, potworek był gumowy, sztuczny... Mało realistyczny. A może tak właśnie miało być. Zolnierze Kosmosu mają bardzo dużo specyficznego humoru, który jest karykaturalny. Do tego stopnia, że potrafi podać w zjadliwej formie nawet dość brutalne sceny, jak np podczas szkolenia żołnierzy. Trzeba poczuć ten klimat i dobrze się bawić. I wyjąć z gardła kij od szczotki. Nie każdy film SF musi być poważny jak Obcy i nie każdy jest mierzony przez twórców aby takim być. Trochę luzu w podejściu do tematu.