Aktorstwo tragiczne. Tak dziecinna i naiwna fabuła, że mogłaby to być bajka dla dzieci... gdyby nie golizna, trupy i flaki ;) Masa błędów logicznych. Na plus mogę wymienić Dobre efekty specjalne, ktore nawet i dzisiaj są miłe dla oka! Czysta rozrywka, więc nie można brać tego filmu na poważnie. I trzeba przymknąć oko gdy ktoś przebity na wylot nagle wstaje, w pełni sprawny, a na twarzy nie ma nawet lekkiego grymasu bólu. Ogólnie da się obejżeć, ale nie dorównuje wielu lepszym filmom S-F.
Pozdrwawiam :)
Zgadza sie, jest wiele filmow sf kreconych z jajem i na luzie itp. I bardzo je lubie! A ten film tez jest krecony w ten sposob, i rozumiem to. Aczkolwiek nadal uwazam go za film sredni. Co nie zmienia faktu ze bawilem sie na nim calkiem dobrze. Ale nadal daje mu surową ocene, w porownaniu do calej masy innych filmow SF. Na marginesie dodam, ze kolejne czesci Starship Troopers bardziej mi sie podobaja. Ps: napij sie herbatki na uspokojenie, zebys mial wiecej luzu czytajac glupotki innych ludzi na forum ;-) Pozdro!
Moim zdaniem po prostu los nie obdarzył takich ludzi właściwością, którą zwykło się nazywać wyobraźnią. Dlatego ich wyobrażenie o s/f nie wybiega poza Discovery Channel. Cała krytyka zaś opiera się o takie z d#py argumenty jak:
- liczne błędy logiczne (bez konkretów, sam fakt że są musi wystarczyć)
- kiepskie aktorstwo (a przecież film będący z założenia odmóżdżającą sieczką powinien aspirować do Oscarów za aktorstwo)
- fabuła dla dzieci (podczas gdy mogłoby to być przenikliwe studium psychologiczno-socjologiczno-egzystencjalno-filozoficzno-pie swiejakiejeszcze)
- nie należy tego brać na poważnie (serio? a ja myślałem, że planetę X NAPRAWDĘ zamieszkują zagrażające naszej cywilizacji robale)
- itp. itd. etc.
Zatem idealny film s/f powinien wyglądać jakoś tak:
- przede wszystkim nieme kino (wszak w kosmosie dźwięk się nie rozchodzi)
- loty międzygwiezdne? międzygalaktyczne?? z prędkością światła??? (powaliło kogoś? przecież to NIE MOŻ LI WE! podróże kosmiczne nie mają prawa przekraczać odległości ziemi od księż.... no Mars....a niech tam - mamy dobry humor więc zgodzimy się na promień nie większy niż 1 jednostka astronomiczna od Ziemi)
- chodzenie po statku? bez aparatu tlenowego?? (przecież to przekreślałoby taki film jako poważnie traktujący o kosmosie - wszyscy mają lewitować z butlami z tlenem na plecach)
- skoro ŻADNE organizmy pozaziemskie nie istnieją, a przynajmniej nie ma na to dowodów - jakakolwiek wojna z takowymi nie wchodzi w rachubę (bohaterowie mają tylko chodz...znaczy lewitować po statku i bręczeć jak to im źle z powodu izolacji)
To na razie wszystko...chyba że jeszcze coś mi się przypomni.
Moim zdaniem los nie obdarzyl ciebie darem czytania ze zrozumieniem. I nie napinaj sie tak hehe. Czemu ludzie nie moga zaakceptowac ze komus moze sie cos nie podobac w skali 10/10. A co do tych argumentow to - napisane byly konkrety wczesniej[poszukaj sobie w tym temacie]. Aktorstwo kiepskie bo kiepskie no sorry [tak wiem ze to nie super ambitny film]. Argument 3 i 4 - nie napinaj sie tak :D. Nieme kino sf hehe calkiem smieszne Ci to wyszlo :P Pozdro
O masz. Zapomniałem o emoargumentach: Verhoeven się skończył, pierwsze filmy Verhoevena były najlepsze, teraz to tylko komercha i efekty, nie zrozumiałeś tego filmu i nie umiesz czytać ze zrozumieniem, i w ogóle to bez sensu wszystko... :D
Dla informacji - ja szanuję każdą opinię, którą się sensownie uargumentuje. Ty zdecydowałeś się na krytykę tego (IMHO świetnego) filmu, jako argumenty podając wyliczanki filmów, które były lepsze oraz argumenty-banały, z których nabijałem się (tak nabijałem, nie napinałem) w poście wyżej.
I spoko - akceptuję fakt, że film się Tobie nie podoba. Nie musisz się o to martwić :)
TAAA co ty wiesz o dobrym kinie Sci-Fi??? tu masz wszystko!... LOVE, FRIENDSHIP & ACTION !!! i to z '98roku! efekty supeeer! supeeer laseczki !!! czego ci brakuje? DEBILA "wojewódzkiego czy majewskiego???)