PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=207}

Żołnierze kosmosu

Starship Troopers
1997
6,6 47 tys. ocen
6,6 10 1 46707
6,4 30 krytyków
Żołnierze kosmosu
powrót do forum filmu Żołnierze kosmosu

Jak tworzy się wojenne s-f. Wprawdzie sam obraz nie wyszedł do końcu Verhoevenowi, ale przynajmniej był krwawy ponad normę, czego pewnie nie uświadczymy w kiczowato zapowiadającym się "Avatarze". Jednak Verhoeven ma jaja.

ocenił(a) film na 7
La_Pier

No tak, ale pamiętaj LaPier, że Cameron nakręcił dwa jakże brutalne Terminatory (o Aliens także zapomniec nie można), na swoje czasy - bardzo drastyczne obrazy. Dzisiaj Cameron chce rewolucjonizowac technicznie kino, a Verhoeven powrócił do źródeł, czyli kina bardziej kameralnego.

ocenił(a) film na 8
La_Pier

Spoko, spoko, tylko pamiętaj, że kino rozrywkowe przez dekadę nieco się zmieniło. Jestem pewny, że dziś już nikt Verhoevenowi nie dał by takiej kasy, by nakręcił krwawą sieczkę pod R-kę. Z drugiej jednak strony taki Cameron na pewno by dostał. Ale pewnie nie chce.
W sumie więc pytanie "Kto ma jaja?" bynajmniej sensu pozbawione nie jest :)

Grifter

James ma ode mnie 9 właśnie za "T1", "T2" i "Aliens". To było brutalne, prawdziwe męskie kino. Niestety po "T2", Cameron zdecydowanie zbłądził, bo nakręcił (w sumie nie wiadomo dlaczego) zwykłą komedię sensacyjną, która była poprawna, ale nic więcej. Katastrofa nadeszła jednak przy "Titaniku". Czy ktoś sobie wyobraża, że Verhoeven mógłby nakręcić mdłe wzdychania za 200mln$? W życiu. Teraz James "atakuje" "Avatarem" i jest to dla mnie kolejny dowód na to, że ten niegdyś mistrz brutalnego kina akcji, ale przede wszystkim po prostu kina z najwyższej półki ("Terminatory" i "Aliens"), zboczył z właściwej ścieżki. Ok, eksperymentujemy przez 1 film, ale Cameron od czasu "T2" nie nakręcił dosłownie nic godnego. Tak, wiem, nie widziałem "Avatara", ale najnowsze zwiastuny mówią tak wiele, że nie mogę się mylić. To będzie badziew dobry dla c*pek.

Verhoeven dziś nakręciłby superprodukcję z kategorią R. Po prostu nie dostałby 150 mln$, tylko powiedzmy 50 mln (może nawet nieco mniej). On już nie ma w Hollywood tak silnej pozycji jak Cameron, zwłaszcza po finansowych porażkach "Żołnierzy kosmosu" i "Człowieka widmo". Tylko, że Verhoeven nie boi się dać widzowi dużej dawki obsceniczności, mimo iż doskonale wie, że w ten sposób jego film może zarobić mniej.

Dla mnie Cameron po "T2" stracił jaja, dla mnie przestał się liczyć. Mam nadzieję, że to całe 3D pęknie z hukiem niczym zbyt mocno nadmuchany balon. Ta technologia jest wdrażana na siłę. Sprawdza się głównie w ogromnych superprodukcjach w których aż roi się od CGI, a że większość twórców kręci skromne filmy, sami rozumiecie.

Od Verhoevena oczekuję twardego kina, nic więcej. A jak jest coś więcej, to jest fajnie. Od Camerona oczekuje twardego kina, ale również kina stojącego na wysokim poziomie do którego ten reżyser ma - sorry - miał smykałkę (ale po "T2" wziął się za mało ambitne projekty i kompletnie rozmienił się na drobne). A jest przecież jedna, prosta zasada: robiłeś zajebiste kino, ale już nie masz więcej pomysłów, wypaliłeś się? Do cholery milcz, nie psuj swojej własnej legendy.

ocenił(a) film na 8
La_Pier

"Niestety po "T2", Cameron zdecydowanie zbłądził.."

Szukajcie, a znajdziecie, jak to napisali w pewnej mądrej księdze. Wreszcie, po długich poszukiwaniach, znalazłem widza, który podobnie jak ja uważa, że Cameron "skończył" się na T2. Podniosłeś mnie na duchu, myślałem, że jestem ostatnim fanem Camerona na Ziemi z takim twierdzeniem. Dzięki bardzo :)
Tak, trailery jego nowego filmu też mnie odrzucają...

Aha, jak mniemam widziałeś jego, holenderską "Czarną księgę". Verhoevenowi dobrze zrobił powrót do Europy...

PS. Swoja legendę bardziej od Camerona zepsuł chyba tylko George Lucas. Ten dawno się na swój miecz świetlny powinien rzucić...



ocenił(a) film na 9
Grifter

..Cameron ma tendencję spadkową w takim znaczeniu, że robił coraz lżejsze filmy.. już T2 w porównaniu do T1 jest, mówiąc delikatnie, kinem familijnym.. robi solidne filmy, ale niech to pole, przeznaczone dla sensów dla całej rodziny, zostawi Spielbergowi i niech wróci do mroku, brudu i syfu z pierwszego Teminatora.. .

ocenił(a) film na 6
Grifter

Myślę że jest takich więcej, sam kilka razy pisałem, że T2 to ostatni dobry film Camerona, choć i tak gorszy od T1 ;D

Zaś filmy Verhoevena, mimo płycizn i wpadek, jakoś praktycznie wszystkie lubię (ze zrównanymi z ziemią Showgirls włącznie), nawet Czarna Księga, którą nisko oceniłem za coś innego, ma swój klimat.
Żołnierzy również oceniłem nisko za liczne idiotyzmy scenariusza, ale mimo skupienia się tylko na widowiskowości zostało w tym filmie trochę klimatu rzekomo „faszystowskiej” powieści Heinleina, a niektóre sceny wciąż oglądam z przyjemnością i wcale nie mam przy tym poczucia straty czasu.

Nie myślałem nigdy, że tak powiem, ale przyjdzie przyznać rację – Verhoeven zawsze miał jaja, a Cameron nadaje się dla panienek i wiadomo kogo jeszcze.

Martinn

"T2" jest ostatnim, naprawdę świetnym filmem Camerona. Teraz James... Może tak, zawsze kręcił filmy czysto rozrywkowe, ale przynajmniej stały na odpowiednim poziomie. Raz były rewelacyjne (np. "Terminator "), innym razem średnie (np. "Prawdziwe kłamstwa"), ale wciąż nadające się do oglądania. Ale jego filmy, wyreżyserowane po "Prawdziwych kłamstwach", nie nadają się do oglądania. Masz rację, Verhoeven jeżeli nawet nakręci gniota, jak np. "Showgirls", wciąż idzie to obejrzeć. Dlaczego? Bo w takim "Showgirls" nie ma śmiertelnej powagi i patosu jak w "Titanicu" i "Avatarze", a jest za to dużo humoru i kiczu, ale kiczu w pozytywnym znaczeniu. Tymczasem Cameron kręci na serio te swoje bajeczki i po prostu się ośmiesza, jak również niszczy swoją własną legendę.

"Nie myślałem nigdy, że tak powiem, ale przyjdzie przyznać rację – Verhoeven zawsze miał jaja, a Cameron nadaje się dla panienek i wiadomo kogo jeszcze."

Verhoeven robi takie kino, na jakie ma ochotę. Nie ugina się pod naciskiem producentów i wytwórni. A jak ktoś próbuje nim manipulować i wymuszać zmiany (np. mniej przemocy w filmie), Holender od razu rezygnuje z dalszej współpracy. Paul robi kino pełne przemocy i seksu, i nie ma, że trzeba złagodzić, bo w USA dzieci nie pójdą do kina, bo będzie kategoria R. No to będzie i już, mówi Verhoeven. A Cameron? On dziś tylko myśli jak tu wykombinować żeby jego film otrzymał PG-13 i zarobił mnóstwo kasy.

Tak, Verhoeven ZAWSZE miał jaja. Natomiast Cameron całkowicie je stracił.

Sigourney Weaver w jednym z wywiadów wyznała, że "Avatar" nie otrzymał Oskara w kategorii najlepszy film, bo James nie ma piersi (aluzja pod adresem zwycięskiej Bigelow). Ja uważam, że Cameron pewnie ma piersi, bo dziś jest już starym, grubym capem. Ale co gorsza, nie ma jaj. I dlatego nie wygrał z Bigelow. Mógł wygrać, gdyby nakręcił konkretne kino s-f, a nie bajeczkę dla dzieci.

La_Pier

no akurat pod względem kiczu, patosu, złej gry aktorskiej i tak bardzo baranich spojrzeń pięknych aktorów w swoje cudowne lica to ani Titanic ani Avatar nie mogą konkurować z Żołnierzami Kosmosu:D
Verhoven ma jaja, nie boi się brutalności, ale wydaję mi się, że z każdym filmem od pewnego momentu coraz bardziej dziecinniał. Cameron ma kasę i robi co chcę, nikt mu nic nie narzuca - zrobił Titanica - bo jest mega fanem wypraw podwodnych i nawet nie ukrywa, że wielki budżet tego filmu pozwolił mu sfinansować jedno z jego największych marzeń czyli wyprawę do wraku prawdziwego Titanica. Oczywiście niektórzy go linczują, tak jak Finchera, za to odejście od starych mrocznych klimatów do "Ciekawego przypadku B.B". Bo jak się kręci mroczne SF, to trzeba tak do końca:) Koniec rozwoju, bo fani się odwracają:) A Avatar? to był jego, marzenie, które chciał zrealizować latami, a nie miał wystarczającego zaplecza technicznego. No i dostał pozwolenie i zrobił. Nikt mu tego projektu nie narzucił. A kategorie wiekowe są oczywiste przy tych obu najdroższych wówczas filmach swoich czasów.

Verhoven to niestety nie jest tej klasy reżyser co Cameron. NIe ma filmów tak kapitalnych i możliwych do katowania tyle razy jak Aliens czy T2. A jeżeli Cameron skończył się na T2, to sorry, ale Verhoven na Robocopie:) Bo ani Zołnieże ani ani człowiek widmo to nie są świetne filmy. Są głupie, momentami kiczowate i kretyńskie, ale miło się ogląda bo są krwawe i mają klimat. Muszę obejrzeć Czarną Księgę, zobaczyć w jakiej formie był ostatnio pan Holender.

ocenił(a) film na 4
La_Pier

Hahahahahahahahahahaha...gimnazjum,co najwyżej.

ocenił(a) film na 8
GrimReaper76

Myślę, że nawet nie gimnazjum. Skończona podstawówka i do łopaty. I tak już 13 lat.

Muszrom

To niesamowite jak Verhoeven bawi się w tym filmie, puszczając oko do widza. Reżyser zawoalował mnóstwo rzeczy, które mogą być odczytywane na wielu płaszczyznach: satyra na amerykańską mentalność "ratowania świata"; sprzeciw wobec faszyzmu i każdej ideologii, która robi obywatelom pranie mózgu; krytyka pod adresem armii i amerykańskich obsesji militarnych. Jednocześnie Verhoeven nie ubrał swojego dzieła w dosłowną formę, składając hołd kiczowatemu kinu s-f lat 50-tych. Widać, że "Wojna światów" którą oglądał w dzieciństwie, zrobiła swoje. A połączyć głębszą refleksję z celowo kiczowatą formą, to zadanie arcytrudne. Holendrowi się jednak udało nadzwyczaj dobrze.

Genialne sceny pojawiają się tu zupełnie nagle jak np. składanie formularzy i odbierający je wojskowy, który mówi: "To dzięki piechocie jestem dziś tym, kim jestem", po czym kamera ukazuje amputowane obydwie nogi. Albo dzieci, które od małego dostają broń do ręki i amunicje, zaś w innej scenie, ku ogromnej dumie pani nauczycielki, wściekle rozdeptują małe robaczki nie mające przecież nic wspólnego z robalami z Klendathu. Propaganda działa wzorowo. A jakże.

Ale chyba najlepszy był generał, jedyny ocalały z masakry, bo... schował się w szafce. To mówi tak wiele o wydających rozkazy politykach i dowódcach armii, że lepiej już się po prostu nie dało tego uchwycić. Wysyłamy młodych na śmierć, a sami trzymamy dupska w bezpiecznej odległości. Kto wie, może później dadzą nam jeszcze odznaczenia na rzecz walki o pokój na świecie. I ostatnie jakże dosadne słowa w filmie (SPOILER): "Będą walczyć dalej. I zwyciężą!" (KONIEC). Jak widać, Verhoeven nie ma żadnych złudzeń: wojny zawsze były, są i niestety będą częścią tego świata. Zresztą jak sam stwierdził w komentarzu reżyserskim: "War makes fascists of us all". Zwycięzców na wojnie nie ma. Antywojenna wymowa "Żołnierzy kosmosu" jest zatem bardzo klarowna. Wspaniale pokazany Rico na końcu, jako postać już całkowicie ukształtowana i wchłonięta przez system.

La_Pier

Zapomniałem wspomnieć o uroczych planszach z napisem "ocenzurowano". Przecież tu Verhoeven może sobie kpić np. z MPAA. A miał z nimi nie raz ciężkie boje. Oczywiście z tymi planszami może chodzi bardziej o armię i dbanie przez nią o pokazanie wyłącznie dobrego wizerunku, pilnowanie, aby niewygodne sekrety nigdy nie ujrzały światła dziennego. Nie mówimy całej prawdy o torturach wykonywanych na wrogu. Gdy w Hollywood kręcisz film z użyciem wojennych pojazdów, armia ci pomoże, użyczy oryginalnych pojazdów, wyśle eksperta od taktyki, ale pod jednym prostym warunkiem: musisz nas przedstawić w dobrym świetle. Jeżeli zamierzasz nakręcić film o antywojennym przesłaniu, skrytykować wojsko, to radź sobie sam. Polecam dokument:
http://www.filmweb.pl/film/Operacja+Hollywood-2004-474704

ocenił(a) film na 8
La_Pier

Gdzie do cholery jest post, który napisałem 3 dni temu? Co poradzić ;P
Powtórzę więc, że ze wszystkim się zgodzę.

ocenił(a) film na 1
La_Pier

"Ale chyba najlepszy był generał, jedyny ocalały z masakry, bo... schował się w szafce. To mówi tak wiele o wydających rozkazy politykach i dowódcach armii, że lepiej już się po prostu nie dało tego uchwycić. Wysyłamy młodych na śmierć, a sami trzymamy dupska w bezpiecznej odległości. Kto wie, może później dadzą nam jeszcze odznaczenia na rzecz walki o pokój na świecie. "
Wojna właśnie na tym polega że generały i sztaby napchane frazesami zarabiają kasę i pasą się a zwykły żołnierz ginie. Tak było, jest i będzie i nie zmienisz tego...

użytkownik usunięty
La_Pier

to Verhoeven powinien się uczyć o Camerona

Fajnie, że podbiłeś temat do góry, bo jest bardzo wartościowy. Oczywiście nie miałem na myśli twojej enigmatycznej wypowiedzi.

użytkownik usunięty
La_Pier

teraz masz wartościowa wypowiedz

Terminatory >>> RoboCop, Pamięć absolutna
Aliens >>> Żołnierze kosmosu
w sumie jako komedia to Prawdziwe kłamstwa też są lepsze Żołnierzy

Zależy co kto lubi.