PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=207}

Żołnierze kosmosu

Starship Troopers
1997
6,6 47 tys. ocen
6,6 10 1 46709
6,4 30 krytyków
Żołnierze kosmosu
powrót do forum filmu Żołnierze kosmosu

Bardzo mnie to ciekawi, bowiem robale w trzeciej części wyglądają dużo gorzej niż w jedynce. W 2008 roku ewidentnie użyli komputera (i kiepskich tekstur rodem z gry komputerowej). Ale w jedynce? W 1997 roku? Też komputer? To niby co? Zabrakło kasy na trzecią część?

peezel

To nie ma znaczenia... Od mniej więcej 95 roku do współczesnych filmów można śmiało porównywać efekty specjalne a to dlatego ze jak wiadomo procesory i grafiki można łączyć więc tak czy siak komputery z lat 90-tych miały dostateczną moc obliczeniową , tyle tylko że wtedy w efekty trza było włożyć o wiele więcej forsy bo sprzętu trzeba było mieć kilka razy więcej niż teraz.A gdy trzeba włożyć w coś więcej forsy to logiczne jest że trzeba zrobić coś dobrego i wlasnie dlatego niektóre "obecne" filmy mają gorsze efekty od filmów z lat 90-tych , tu już bardziej chodzi o "talent" grafików i ich chęć do roboty.

mistczNINJA

Zapomniałem podsumować (standard :D) Efekty w ST3 to jest naprawde TRAGEDIA po prostu TRAGEDIA... Graficy którzy pracowali nad robalami hmmm ich nawet grafikami nie można nazwać ponieważ we własnym domu przy użyciu tylko jednego peceta z dobrym procesorem idzie zrobić 20RAZY (nie przesadzam) lepsze modele i animacje komputerowe , niektórzy zapaleńcy sami w domu potrafią nawet zrobić model 3d Optimusa z Transformers.

ocenił(a) film na 2
mistczNINJA

Mój brat ostatnio zrobił model Aliena w 3D. A ma komputer sprzed 5 lat i
procesor Intel Celeron czy najgorszy jaki można miec. I ten właśnie Alien
wyglądał z milion albo dwa miliony razy lepiej niż robale w ST3.
Wiec prosta konkluzja: Lenistwo "Speców od efektów specjalnych"

ocenił(a) film na 7
Dorikin

chyba raczej niski budżet jakim się ten film charakteryzował.

ocenił(a) film na 6
ZlyiBrzydki

Robili to w programie "Softimage"
Różnice wynikają dokładnie z budżetów - jedynaka powstawała na mniej zaawansowanym oprogramowaniu, ale czas, ilość ludzi i pieniędzy dały efekt. Taka "dwójka" to typowy przykład kina kl."Ź" - szybko, szybko, bo nie ma kasy... i nad efektami oraz postprodukcją zamiast dziesiątków ludzi pracuje kilu. Efekt widać na pierwszy rzut oka.

ocenił(a) film na 8
koncentrat

Kwestia budżetu , jedynka miała 90 melonów , z czego wiekszosć posżła własnie na FX . Za co zresztą była nominowana do Oscara , a przegrała z Tytanikiem.

Kwestia reżysera .Verhoeven jest zapewne perfekcjonistą , co potrafi kopnąć po jajcach swoją ekipę (techniczną) . Wkońcu to nie przypadek ,że także jego "Pamięc Absolutna" i "Człowiek Widmo" miały nominacje , z czego ta pierwsza wygrała .

ocenił(a) film na 8
Atom_kon

Edit.

Nie mówiąc już o prostym fakcie , że w jedynce robale były robione przez ILM .

ocenił(a) film na 7
Atom_kon

No właśnie, to bardzo dużo wyjaśnia, w końcu najlepsza firma na świecie;D

Atom_kon

Czujesz tu lekki absurd? Moim zdaniem to coś jest nie tak jak film s-f przegrywa z dramatem jeśli chodzi o kwestie efektów specjalnych... Po prostu ludzie się tak wzruszyli że Leo utonął że jako rekompensate dali wszystkie Oscary:D

ocenił(a) film na 9
norbert911

Właśnie w tej kategorii akurat Tytanic zasłużenie wygrał. Cameron normalnie wszystkich oszukał, bo 99% widzów w ogóle nie zauważyło tych efektów specjalnych i dlatego myśli się, że film o statku na nie nie zasłużył. Błąd. Po prostu niesamowite jak fenomenalnie wyglądają te sceny na dziobie statku chociażby. Jak wszystko ekstra wygląda, a praktycznie w studio robiony był film.

Verhoeven ma ekstra efekty w większości ze swoich filmów, ale ma pecha bo jego "Żołnierze Kosmosu" rywalizowali z "Tytanikiem", a "Człowiek Widmo" z "Matrixem". Przy takich kandydatach to niestety nie było wątpliwości.