PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=207}

Żołnierze kosmosu

Starship Troopers
1997
6,6 47 tys. ocen
6,6 10 1 46583
6,4 30 krytyków
Żołnierze kosmosu
powrót do forum filmu Żołnierze kosmosu

Jeden wielki pastisz i żart z "polityki" i "kina" amerykańskiego, bez żadnych hamulców, w każdej pojedynczej sekundzie filmu. Niektórzy zdają się tego nie dostrzegać, trochę to smutne, no ale co zrobić...
Bezsensowna fabuła, cukierkowi, beznadziejni aktorzy, patos, sztampa,( spotęgowany) humor i ŚWIETNE efekty wizualne na pewno za niemałe pieniądze, czyli kwintesencja i reminiscencja tego wszystkiego za co "cenimy" Hollywood i jego dziełka. Zaskakujące jak pan reżyser ostentacyjnie to wykpiwa. Mimo że ciezko przez to przebrnąc, to suma sumarum jest satysfakcjonujące. Wygląda jak koniec kariery, bo nie jestem przekonany czy to własnie tak miało wygladać, więc tym bardziej brawa dla pana reżysera.

ocenił(a) film na 6
kopecjusz

Też tak myślę.Choć reżyser mógł sobie darować mega-plastikową Dennise Richards z wkurzającym uśmieszkiem goszczącym w większości ,,granych,, przez nią scen.Kojarzy mi się ona z Nataszą Urbańską w Bitwie Warszawskiej.Pomimo tego film zawiera wiele świetnych motywów i można się pośmiać

ocenił(a) film na 7
dou

Mnie rozwala sama koncepcja tych insektów: żuk ziejący ogniem, robal wysysający mózg. Ogólnie jako kpina z Hollywood i komedia to udany film.

kaioken26

Tak właściwie jest na Ziemi żuk ziejący kwasem i substancją wybuchową.Szczerze,nie zauważyłem w tym filmie jakiegoś specjalnego naigrywania się.

ocenił(a) film na 7
jporuba

Żartujesz?
Dzieci rozdeptujące robale, szczęsliwe mamusie, szkolenie obywateli, zatknięcie sztandaru jak na Iwo.

balech

Dzieci rozdeptujące robale?Jakoś nie zauważyłem.

ocenił(a) film na 9
jporuba

W reklamie.

ocenił(a) film na 8
otis_tarda

To nie była żadna reklama, tylko wiadomości / film propagandowy.

ocenił(a) film na 9
Der_SpeeDer

Racja.

ocenił(a) film na 1
kopecjusz

Pierwsze minuty filmu były nawet niezłe, kaszana zaczyna się po lądowaniu na planecie tych robaków. Schemat tego filmu jest później taki- żołnierze wysiadają z statku, dają wpier!@# słabym robalom,potem wyłazi mega-hiper prooo robal który rozwala połowę oddziału, potem przylatuje statek ewakuacyjny a potem w koło Wojtek to samo. Ogólnie słaby film, "Szeregowiec Ryan" w wersji sci-fiction-.-...1/10

ocenił(a) film na 7
Walka_dalej_trwa

Taki miał być. Przerysowany, super bohaterowie, którzy bez problemu rozwalają robale w stosunku 1000 na 1 plus Barney w roli pułkownika czytającego w myślach. Już to samo jest w sobie śmieszne.

ocenił(a) film na 8
Walka_dalej_trwa

Przykro mi, tak było w książce, reżyser kierował się akcją z książki.

ocenił(a) film na 1
Real4ever

Są ekranizacje bardzo dobre ("Ojciec chrzestny"), są średnie ("Cienka, czerwona,linia")i są zupełnie słabe tak jak "Żołnierze..". W tym filmie mamy 2 godziny flaków latających na wysokości 2 piętra, hektolitry krwi oraz zielonej posoki po robalach. Niektórzy bohaterowie nie zostali w ogóle lepiej opisani, akcja filmu obraca się wokół Dizzy i Rico, a reszta żołnierzy to szare ludki przewijające się między scenami, czasami rozmawiają z głównymi bohaterami. I do tego jeszcze słynne mundury, normalnie jakbym się cofnął do III Rzeszy. Czapki jakie mają na głowach na początku filmu są identyczne jak czapki polowe Wermachtu z okresu IIwś, nawet są dwa guziczki zresztą zobaczcie i porównajcie>> http://www.google.pl/imgres?q=czapka+wehrmachtu&num=10&hl=pl&tbm=isc h&tbnid=T_BNlK3lPvWQdM:&imgrefurl=http://asgw.pl/iiww/niemcy-wehrmacht-t 4533.html&docid=eM2TWyEgqx1gqM&imgurl=http://www.oakleafmilitaria.com/im ages/0910h18-1.jpg&w=900&h=675&ei=mPoAUMrAC8rGtAa485i0Bg&zoom=1& amp;iact=rc&dur=2278&sig=113870782779528488390&page=1&tbnh=125&a mp;tbnw=185&start=0&ndsp=19&ved=1t:429,r:3,s:0,i:80&tx=76&ty =58&biw=1280&bih=605 . Do tego jeszcze ten cukierkowy entuzjazm, wszyscy chcą walczyć z robakowym najeźdźcą normalnie jak w ZSRR na początku Wojny Ojczyźnianej a potem w środku walki pytanie "co ja tu robię???"

ocenił(a) film na 9
Walka_dalej_trwa

Nie wiem czy to jest dobra ekranizacja (bo książki nie czytałem), ale zdecydowanie wymowa filmu jest antytotalitarna (stąd wynika podobieństwo umundurowania, które zauważyłeś). A entuzjazm wojenny wynika z prania mózgu przeprowadzonym w ośrodkach szkoleniowych (nieźłe porównanie do ZSRS). Można jeszcze dodać prawdopodobieństwo użycia operacji "fałszywej flagi" czyli zniszczenie Buenos Aires przez meteor rzekomo skierowany tam przez robale (bo totalitaryzm potrzebuje wroga choćby wymyślonego i od czasu do czasu wojny z nim). Świetny film lecz w kategorii dramat (ludzkość w szponach globalnego totalitaryzmu), bo akcja i efekty specjalne to tylko tło do przedstawienia tej przerażającej wizji przyszłości (niestety chyba proroczej i niezbyt odległej).

ocenił(a) film na 1
thinkfloyd

Mimo tego dla mnie to i tak pastisz i g!@#$. Jak już mam oglądać antytotalitarny film to albo "Rok 1984" albo "Fahrenheit 451" bo ten film to przy tamtych nic.

ocenił(a) film na 9
Walka_dalej_trwa

Jeśli ujęcie antytotalitarne ujęte między wierszami nie przemawia do Ciebie i wolisz je podane w sposób otwarty, to raczej nie uchwycisz momentu w którym totalitaryzm weźmie Cię w swoje karby. Ale to Twój problem. Pozdrawiam

ocenił(a) film na 1
thinkfloyd

Właśnie ja widzę te momenty jak np ten wywiad trójki bohaterów przed wyjazdem na planetę, słowa Rica, obietnice że "nie damy się robakom" "pokonamy ich'. Widać tam bardzo dobrze pranie mózgu w ośrodku szkoleniowym- miano wyprać ich z uczuć aby stali się maszynkami do zabijania. W przypadku np Rica nie udało im się to- znalazł tam miłość(Dizzy) mimo tego i tak ona ginie. W imię czego? Może w imię jakiegoś zupełnie wyimaginowanego wroga który może nie istniał i nie miał nic do nich? Może te meteoryty to spadły normalnie a ta bajka z robalami które wysłały ją w kierunku Ziemi to pretekst do kolejnej wojenki o nic? Ten film niewątpliwie ma przesłanie antytotalitarne jednak są filmy które ukazują to znacznie lepiej.

ocenił(a) film na 7
kopecjusz

Też tak to odczytałem. Stężenie kiczu i szydery na klatkę filmu było ogromne.

"Niektórzy zdają się tego nie dostrzegać, trochę to smutne, no ale co zrobić... "

Przecież nie każdy musi. Zwłaszcza że ani nie była to parodia wprost, ani czysty camp. Samo nagromadzenie filmowych klisz jeszcze nie przesądza. Dla mnie kluczem było nazwisko reżysera, jego doświadczenie oraz decyzja o zatrudnieniu soupowych aktorów. Co do ostatniego, podobno oszczędzali na gażach, ale nie wierzę w niemożliwość znalezienia świeżych talentów za małe pieniądze. Szukałem jakiś wypowiedzi Verhoevena, które by to potwierdziły, ale szybko się poddałem. Przecież gościu nie powie, że sobie robi z "naiwnego" widza jaja. Gość przyznał się tylko do sugerowania potencjalnych tendencji faszystowskich w amerykańskim społeczeństwie, co było na forum często wskazywane. Poza tym Verhoeven moim zdaniem mocno kręcił z postmodernizmem (mówię o okresie amerykańskim, jego europejskich dokonań niestety jeszcze nie poznałem), także wcale mnie nie dziwi taki rozstrzał w odbiorze filmu.

"Wygląda jak koniec kariery, bo nie jestem przekonany czy to własnie tak miało wygladać, więc tym bardziej brawa dla pana reżysera."

Nie rozumiem szczerze mówiąc tego zdania w kontekście Twojej wypowiedzi :-).

ocenił(a) film na 8
kopecjusz

Że tak się wyrażę, dosadnie i konkretnie - g*wno wiesz i g*wno dostrzegasz. Pitolisz o tych, co to niby nie dostrzegają wydźwięku tego filmu, a w rzeczywistości (podobnie jak paru innych patafianów w temacie) zdradzasz się, że to ty nie zrozumiałeś tego filmu, ani w ząb. Gdybyś chociaż odrobinę był zorientowany w temacie, wiedział cokolwiek choćby o książce, na podstawie której film był kręcony (i o jej autorze), wiedziałbyś, jakie głupoty tutaj wypisujesz.

"Bezsensowna fabuła"

CO jest w tej fabule bezsensownego?

"cukierkowi, beznadziejni aktorzy"

Abstrahując od poziomu aktorów w tym filmie, który z pewnością nie jest olśniewający (ale z drugiej strony na pewno nie "beznadziejny"), zastanawiam się, co jest w nich cukierkowatego właściwie. Pewnie autor tematu jest jedną z tych skrzywionych osób, dla których cukierkowaty jest chociażby instruktor łamiący rekrutom ręce na dzień dobry i przybijający im dłonie nożem do ściany.

"patos"

Tona tego patosu, po prostu - zwłaszcza w filmach propagandowych, które mają to do siebie, że są z zamierzenia wzniosłe i pełne patosu. Właściwego wydźwięku tego motywu w filmie autor tematu oczywiście nie zauważył.

"sztampa"

Taaak, oczekujmy samych nowatorskich rozwiązań w adaptacji powieści z 1959 roku! Przecież każdy wie, że w powieści sprzed pół wieku znajdziemy mnóstwo świeżych pomysłów, nie?

Tak jak powiedziałem - g*wno wiesz. Wydźwięk tego filmu nie jest anty-holiłudzki ani anty-hamerkański, tylko po prostu anty-totalitarny. Reżyser jawnie wręcz nawiązuje do tego, jak funkcjonowały znane państwa totalitarne, ze szczególnym wskazaniem na Trzecią Rzeszę i ZSRR. Dość sugestywne są chociażby te filmiki propagandowe i cały entuzjazm do wojny z robalami, jakie ze sobą niosą. I zderzenie tych filmików z rzeczywistością. Ba, nawet umundurowanie facetów z Federacji łudząco przypomina coś dobrze z historii znanego. Podobnie jak przewijające się przez cały film traktowanie jednostki jak mięsa armatniego.

ocenił(a) film na 7
kopecjusz

USA to kraj z którego kpi sie sama mowa o nim.

ocenił(a) film na 6
kopecjusz

Na szczęście nie był to koniec kariery, czego dowodem jest świetne "Elle"