Ahh to jedez z moich ulubionych filmów. Mógłbym ogladac go w nieskończoność. Dobre jest to że bohaterami są zwykli śmiertelni ludzie którzy mogą zginąć a nie jacyś superhero. Klimacik jest naprawde niczego sobie. Full wypas. Największą bolaczką była dla mnie śmierć filmowej Dizzy Flores(Diny Meyer). Naprawde było mi w tym momencie jej szkoda i mowa Rico na jeje pogrzebie. W przyszłym roku Starship Troopers 2 ale bez Caspera van Diena ,a szkoda. A w Dinie Meyer to się w ogóle zakochałem...