witam,w tym temacie będziemy mówić o tym jaka broń najbardziej by sie nadawała do niszczenia robali.W oczywisty sposób nie nadają się do tego karabiny i karbinki,które są przeznaczone głównie do przebijania kamizelek kuloodpornych.Według mnie najlepszą bronią na robale jest praktycznie bezużyteczny przeciwko ludziom miotacz ognia.Ta broń nie ma odrzutu,jest łatwa w obsłudze,a połomień ignoruje wszystkie warstwy ochronne,jednym słowem praktycznie każdy powinien wiedzieć ze miotacz płomieni jest najlepsza bronią na robactwo.Drugą możliwością są naboje dum-dum,praktycznie kazdy żołnierz może sobie takie zrobić po prostu nacinając płaszcz.A jakie są wasze propozycje?
Pokazać im zdjęcie Leppera. Efekt murowany;P
Z drugiej strony byłoby mi wtedy tych robali nawet szkoda;P
Pozdowionka i zapraszam do mnie. Można tam obejrzeć moje własne filmiki.
No nie,armia zabrania używania broni,która powoduje nadmierne cierpienie.Czyli zdjęcie KATEGORYCZNIE odpada:)
strzelba ( najlepiej z amunicja flachette )
granaty i miny kierunkowe
i rozrzucac ulotki ze zdjecem pary prezydenckiej
Hmm, ja osobiście nie miał bym odwagi występować przeciwko stadzie piekielnie zręcznych i szybkich owadów z bronią Stacjonarną(tak, wbrew pozorom minigun jest zbyt ciężki, aby tak jak np. w GTA nosić go w rękach). Ale w razie zamontowania na pojeździe, całkiem dobry pomysł:)
Możnaby spróbować użyć działka na naboje przciwczołgowe 50.cal, ale wyposarzenie osobiste powinno zawierać: M-60, Jackhammer i Desert Eagle. Wszystko ma amunicję przebijającą. Ewentualnie w przyszłości możnaby wziąć BFG. A dla bardziej biednych jakiś silny środek owadobójczy np. OFF :-)
Ja bym proponował jednak pociski dum-dum, one z pewnoscią robactwo by lepiej poćwiartowały. A jackhammer jak najbardziej, co do Desert eagla, to jako miłośnik tej broni nie będę się sprzeciwiał, chociaż mam wrażenie, że jak na ilość owadów niezbyt duża pojemność magazynka (od 9 do 7 naboi) raczej by za wiele nie zdziałała przeciwko stadzie insektów.