Paryż, miasto świateł, miasto nocy. 50-letni szef paryskiej mafii Claude Corti (Philippe Caubère) żelazną ręką rządzi swoją żądną władzy, gotową na wszystko bandą. Stręczycielstwo, handel narkotykami, fałszerstwo, ściąganie haraczy, napady z bronią w ręku. Corti wie o wszystkim, co dzieje się w jego strefie wpływów a tym, co pozwala mu utrzymać władzę jest wyjątkowa brutalność. Jego ludzie są zawsze nagradzani za lojalność, jeśli jednak odważą się okazać nieposłuszeństwo, mogą modlić się o śmierć.

Franck (Benoît Magimel) jest bliskim współpracownikiem Cortiego, ale ceni sobie swoją niezależność. Dzięki jego inteligencji i skuteczności, Corti darzy go zaufaniem.

Nikt nie jest jednak nieomylny – pewnego dnia Corti daje się złapać i na kilka miesięcy trafia do więzienia. Dostatecznie długo, by nieobecność zaszkodziła jego interesom. Czy wojna o wpływy to wynik spisku czy tylko zwykła paranoja?

Gdy boss paryskiej mafii, który zdobył władzę dzięki wyjątkowej brutalności, zostaje osadzony w więzieniu, wybucha wojna o wpływy. Grupa młodych, gotowych na wszystko żołnierzy mafii postanawia wykorzystać moment, by przejąć władzę nad paryskim podziemiem. Metody, które stosują są tak brutalne, że wkrótce ich wrogowie zaczynają rozumieć, że tu już nie chodzi o wpływy, ale o przetrwanie.

Brutalny świat paryskiej zorganizowanej przestępczości, gdzie starzejący się szef mafii Claude Corti (Philippe Caubère) żelazną ręką rządzi swoją żądną władzy bandą. W imperium szybkich samochodów, drogich narkotyków i kobiet Cortiego pieniądz może wszystko, a jego ludzie są zawsze nagradzani za lojalność. Natomiast jeśli odważą się okazać nieposłuszeństwo, będą się modlić o śmierć. Pieniądze i władza nie gwarantują jednak zaufania...

Gburowaty szef (Philippe Caubère) małego, ale prężnego gangu jest wyjątkowo wrednym typem. Ściąga haracze, pośredniczy w handlu fałszywymi pieniędzmi i narkotykami, torturuje, morduje. Pewnego dnia ten bezwzględny bandzior trafia do więzienia, jednak wyrok nie jest wysoki. Sprawowanie rządów z celi wydaje się mieć szanse powodzenia, ale paryski półświatek najwyraźniej nie cierpi próżni i pewne zmiany są nieuniknione. Lojalni hultaje zginą, a mniej lojalni zwrócą się przeciw niemu.