Moim zdaniem film jest nudny, smutny i bez specjalnych efektów specjalnych. Jedynie dobre
momenty w których tygrys nagle wyskakuje spod płachty, skok walenia i ta świecąca wyspa, tyle.
Film został błędnie nazwany drugim, po Avatarze, najlepszym filmem z efektami specjalnymi.
Mnie też strasznie wkurzają filmy 3D, jedynym dobrym był Avatar. We wszystkich pozostałych kompletnie nie widać efektu głębi. A tak właściwie to po co właściwie oglądać filmy dla efektów? Smutny? Smutny to on raczej nie był, to że film zmusza do przemyśleń nie znaczy że jest smutny. Nudny? Moim zdaniem film jest po prostu wolny, tak jak "Szpieg", czy "Stalker" -nie każdy lubi takie filmy.