Ze zdjęciami się zgodzę bo były świetne. Co do muzyki to tak średnio ale sprawa gustu. Reżyser ok wyjątkowo trudnej konkurencji nie miał. Ale efekty specjalne?? W którym momencie?? Pozostałe 4 filmy były pod tym względem lepsze więc nie rozumiem tego wyboru....
Wiesz ty co tą są efekty specjalne, to nie tylko ładnie zrobione wybuchy jak w Avengers
Wiem. I Akurat Avengers miało słabe efekty. Ale zdecydowanie lepsze od tygrysa. To na pewno nie zasługuje na Oscara.
W Avengers były imo słabe z jednego powodu.Spodziewałem się czegoś lepszego. Po takim filmie myślałem że w kinie z fotelem odlecę. W Pi nie było szału po prostu. Podobały mi się w Hobbicie. Szczególnie że był w 48fps i efekty musiały być dokładniejsze bo widać wyraźnie różnicę podczas oglądania 24 a 48. Ogólnie na dzisiejsze czasy szału nie było ale jak już wybierać trzeba to na pewno nie Życie Pi.
jakbyś był na tym filmie w kinie, a nie oglądał go na słabym ripie ściągniętym z torrentów to byś wiedział.
Byłem na tym w kinie nie bój się. I nie musisz wymyślać jak tu mnie sprytnie obrazić tylko dlatego że oceniłeś ten film na 10 a ja krytykuje to że dostał oscara za efekty...
byłoby fajnie, jakbyś napisał, co było takiego złego w efektach, które zostały nagrodzone nie tylko przez akademię, ale także przez związki osób, które pracują w branży efektów specjalnych od wielu wielu lat.
Były za słabe na oscara po prostu. Wiem że tygrys był wygenerowany cyfrowo ale to chyba za mało na nagrodę. Jest to pewna odskocznia na pewno od wybuchów, walki i akcji ale za to oscara się nie daje. Poza tym z Hobbicie też były wygenerowane cyfrowo króliki (te w zaprzęgu) jeże, wargowie, orły. Jeden tygrys vs. tyle zwierząt plus dużo dużo więcej efektów akcji... nie mogę tego zrozumieć.
Tam nie był TYLKO tygrys, tam były wszystkie inne zwierzęta, zwłaszcza podwodna fauna, sceny ze sztormami, oraz na wyspie surykatek, gdzie wypływają na powierzchnię martwe ryby.
Dokładnie. Efekty z Życia Pi zachwycają przede wszystkim swym pięknem, a nie tanią efektownością.
Jak lubicie efekty specjalne to zapraszam do mojego rankingu. Można tam zagłosować na te które zrobiły na was największe wrażenie. Prowadzę go od dwóch lat ale Życia Pi jeszcze nie ma. http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942
To chyba był żart, wątpię by ktoś tak dokładnie to obliczył – po prostu w większości scen „występował” komputer.
Przeczytałem w ciekawostkach ze większości tak, tylko w niektórych scenach był prawdziwy.
Fakt, ale chyba tylko dla ułatwienia pracy Sharmie. W filmie modelu animatronicznego już nie widać, o ile wiem, jest tylko tygrys cyfrowy.
Zapewne akademia wzięła pod uwagę ich innowacyjność (patrz komputerowy tygrys jak żywy ) a nie "fajerwerki", które zrobiły na Tobie wrażenie.
Bzury piszecie jeden z drugim... "Life of Pi" dostało dwie statuetki przyznawane przez PROFESJONALISTÓW z Visual Effects Society. Ponadto zgarnęło kilka innych nagród.
Cztery, nie dwie:
http://www.comicbookmovie.com/fansites/GraphicCity/news/?a=73844
http://spectacularmovie.blogspot.com/2013/02/oscary-2013-podsumowanie.html
Małe podsumowanie Oscarów
Napiszę Ci tylko jedną rzecz i zrozumiesz: chłopak nie grał w żadnej scenie z tygrysem. W ŻADNEJ.
To są doskonałe efekty specjalne, że myślisz, iż oglądasz prawdę, a to efekty.
No tak. A orły, wargi i masa innych stworzeń z Hobbita były prawdziwe i aktorzy z nimi grali... Za jednego tygrysa oscar?? Nieporozumienie
W każdej z technicznych kategorii wyboru dokonują znawcy tematu, a Ty jesteś tylko widzem. Więc przypuszczam, że oni lepiej się znają. Sam stwórz nagrodę i przyznawaj jakieś statuetki, jeśli nie podoba Ci się wybór Akademii. To ich nagroda i ich wybory.
Naprawdę myślisz, że my widzowie wiemy lepiej od specjalistów?
Myślisz, że efekty specjalne to tylko orły i Wargowie? (a nie wargi...Wargowie!)
Z pewnością patrzyli na inne rzeczy, o których my nie mamy pojęcia.
Specjaliści specjalistami. Akademia składa się tak jak by z widzów. Większość z tych ludzi nie zna się na efektach. Liczą się wrażenia w takim razie. Na mnie większe wrażenie zrobiły efekty z Hobbita. W żaden sposób nie ujmuje pracy włożonej w stworzenie Życia Pi. Ale te efekty nie były tak dobre. Chyba że chodziło tu na prawdę o jakąś innowacyjność. Mimo wszystko dla mnie nie tu oscar powinien powędrować. Poza tym o czym tu mówimy. Od jakiegoś już czasu Oscary nie są zbyt trafionymi nagrodami.
Nie jestem pewien na 100%, ale kiedyś czytałem, że na te techniczne Oskary nie mają wpływu wszyscy akademicy, tylko właśnie specjaliści z danej dziedziny.
Na nominacje tak, ale na zwycięzców głosują już wszyscy. I faktycznie członkowie Akademii to "tak jakby widzowie", ale jednak mający ogólnie nieco większe pojęcie o wszystkich aspektach filmu niż przeciętny widz. Gdyby tak nie było to Oscary bardziej pokrywałyby się z np. People's Choice Awards. Co naturalnie nie znaczy że trzeba się z nimi zgadzać. Jak dla mnie Oscar za efekty zasłużony w pełni, za to za zdjęcia nie.
I, jak podejrzewam, nagrodzono również innowacyjność.
Mam ranking efektów specjalnych na blogu. Można głosować. Jak lubisz efekty, zapraszam. http://www.filmweb.pl/user/Rahabiel/blog/535942
Jeżeli jakiś inny film niż Życie Pi powinien dostać statuetke w tej kategorii to tylko Hobbit, ale Życie Pi też zasłużył na oscara, zresztą zgarnął aż 4 ... i dobrze :)
Właśnie tak się składa... że wypięto się na nich :( . Pardon za linka.
http://thebigsocialpicture.blogspot.com/2013/02/the-oscar-protest-that-you-didnt -know.html
Dostał zapewne temu że z tych wszystkich filmów jako jedyny miał inne efekty specjalne niż wybuchy i akcje.
Animacja zwierząt w tym tygrysa była idealna. Ale On był bo był i specjalnie nie robiło to wrażenia. Od taka tylko ciekawostka.
Wielu to dziwi bo efekty specjalne zazwyczaj kojarzą się z akcją itp. A nie z animacją postaci czy zwierząt.
do surykatek nic nie mam tylko do akademii że dała oskara za reżyserię uwiedziona pięknymi obrazami bez treści :P
...to grubo pojechałeś,forma może trochę kiczowata,ale treści jest trochę i znajdziesz jeżeli poszukasz. Nie chcesz,nie szukaj...Twoja sprawa. Od strony religijnej,duchowej i naukowej...od naukowej zacznij ,chociażby od Pi i jego 227 dni żeglugi,że zaczął 2lipca podróż,ą skończył 14 lutego...dalej sobie sam pomyśl,lub poczytaj. Pozdrawiam
Znam tematykę i poczytałem trochę o symbolice ale ja odnoszę się do FILMU a nie do książki .Sam film jest spłycony i doszukiwanie się głębszych treści w tym filmie jest karkołomnym zajęciem .Film zrozumiałem żeby nie było że krytykuję fgo za brak zrozumienia tematyki :P Po prostu sam film mnie nie przekonuje i samymi obrazami i symboliką do mnie nie przemawia .Piękne obrazy to przyznam ale nawet jak doszukamy się tam głębszych treści a na pewno są to w tym filmie są przedstawione w sposób banalny .
to są czy nie ma głębszych treści...czy są,ale wg Ciebie przedstawione w sposób banalny. Najpierw piszesz tak później inaczej. Co do spłycenia w pewien sposób prawie każdy film jest spłyceniem książki. Narzuca obrazem,interpretuje,zamyka w ramy daną opowieść. Ja np.widzę gdzie film jest lepszy od książki...nie nuży,bo zastosowano pewien trik. W filmie jest mowa o 227 dniach żeglugi,historia z Tygrysem to historia o ojcu czego go nauczył i jak dzięki Jego naukom Pi przeżył,także o braku pożegnania[scena gdzie ojciec pokazuje jak Riczard zjada kozę,gdzie ojciec mówi,żeby wybrał,określił się z wiarą,jak staje w obronie rodziny,żony przed kucharzem,jak tygrys zabija hienę i wreszcie kiedy dorosły Pi mówi o pożegnaniu po opowiedzeniu pierwszej historii,a przed drugą(Pi utożsamił ojca z Riczardem Parkerem)]. Druga historia mówi o poświęceniu matki..można interpretować na wiele sposobów,nie tylko książkę,ale film także,przesunięte akcenty,inne zmienione...zresztą ja już nie zamierzam się na temat filmu wypowiadać. Bez komentarza,chcesz to wnikaj sam,nie chcesz Twoja sprawa...ja zachęcam bardzo bo film nie jest wcale spłyconą wersją książki. Pozdrawiam
sam film poza warstwą wizualną mnie nie zaciekawił ,nie był nudny ale ani mnie nie wzruszył ani nie rozbawił więc był mi obojętny .A filmów które nie wzbudziły u mnie żadnych emocji nie analizuję głębiej .Pozdrawiam
Avengers przegrało bo do takich "stworów" jak hulk czy "czatari" nie ma porównania i nie można postawić komputerowego hulka obok tego prawdziwego, bo taki nie istnieje. W przypadki Pi jest co porówynywać. Pi wygrało też głównie przez CGI które akademia uwielbia mimo, że one wcale nie były takie niesamowite jak nawet w hobbicie. Moim typem byli avengersi od samego początku, bo hulk zmiażdżył wyglądem i swoim realizmem.
Hulk wyglądał jakby się z gry komputerowej urwał.
Dla porównania :
Avengers - http://www.filmweb.pl/film/Avengers+3D-2012-371515#picture-29
World of Warcraft Mists of Pandaria - http://pureawesome.net/wow/120817_orcroar.jpg
Tygrys natomiast w większości ujęć wygladał jak prawdziwy. Ale nie tylko on jest owym efektem specjalnym.