Oskar za reżyserię dla Lee to jakieś nieporozumienie,co On tam miał do reżyserowania
,komputerowego tygrysa czy surykatki ?? :D
zgadzam się z przedmówca w 100%:)3/4 filmu nakręcone w jakimś basenie z niebieską do granic wodą.....
Z pewnością nie, ale forum jest po to, by wyrażać własne opinie i te właśnie zostały wyrażone
1: Trzeba jednak wiedzieć jak to zrobić, to tak jakby mówić Oscar dla Jackosna? Za co, za Władcę Pierścieni na green screenie?
2: Historia jest świetnie poprowadzona, zdjęcia podkreślone piękną muzyką i równia efektów specjalnych nad fabułą
3: Kwintesencja kina komercyjnego w kinie artystycznym.
akurat muzyka w filmie nie wyróżnia się ,też nie trafiony oskar ,zgadzam się zdjęcia i efekty dobre ale nic więcej :/ żadnego przesłania ale jak usłyszałem że ktoś porównuje w tv ten film do filmów Kieślowskiego to mało z krzesła nie spadłem :D
naprawdę oglądając ten film nie zwróciłem uwagi na muzykę chociaż uwielbiam dobrą muzykę w filmach ,może za bardzo skupiłem sie na obrazie ;) zgadzam się film wizualnie dobry ale czy tylko oglądamy filmy dla pięknych obrazów czy treść też jest ważna :P
Muzyka dopełnia delikatnie obraz,że właściwie jej nie zauważamy...wyłącz dźwięk i oglądaj. Chodzi o to,że tutaj ona współgra z obrazem. Czasami muzyka ratuje film,akcję,a tutaj jest harmonia...nie musi nic ratować.
Zgodzę się że film jest przedstawiony w dość oryginalny sposób, trochę trąci bollywoodem w swojej cókierkowości i prostolinijności, trochę filmem animowanym, trochę jak z baśni 1001 nocy. soczyste kolory bajkowe niebo, kosmiczna głębia oceanu......i w zasadzie to wszystko w połączeniu z dość banalnym przesłaniem(banalnym jak dla mnie) i prowadzeniem dialogu z bogiem a w końcu poddanie się mu(wyświechtane), walka z tygrysem i tye wszystkie oczywiste aż do bólu prawdy o świecie ech.... nie jest dla mnie czymś co zasługuje na wysokie noty. nie trafia w mój gust ot i tyle
Cóż, może dla Ciebie przesłanie filmu jest dość oczywiste, a dla mnie jest on jednym z najlepszych, jakie miałem okazję kiedykolwiek zobaczyć. Wystarczy przeczytać sobie różne interpretacje filmu na tym forum - a zobaczysz, że "Życie Pi" to dzieło zdecydowanie niejednoznaczne w odbiorze. ;)
Ale to, że ta opowieść jest właśnie jak baśń - kolorowa, z prostym prawdami o świecie, pięknie sfilmowana jest jej największym atutem. Gdyby ją poprowadzić z ludźmi zamiast zwierząt to wyszedłby film o przetrwaniu.
A tak mamy historię trochę metafizyczną, z wcale nie tak banalnym przesłaniem - wiara nie musi oznaczać prawdy, to my wybieramy w co chcemy wierzyć i jak patrzymy na świat.