Do obejrzenia filmu zostałem zwabiony przelukrowaną recenzją, która mówiła o tym, że owy film można zaliczyć do kina artystycznego. Jednakże owe "dzieło" to tylko prostacka historyjka o wzruszającej koegzystencji głównego bohatera i wielkiego kota, efekty audiowizualne niczym z "Avatara", a do tego wszystkiego posypka ideologiczna, nie trzymająca się wogóle kupy. Jednym słowem komercha. Z resztą, wystarczy tylko spojrzeć na ilość przyznanych Nagród Akademii... 1/10.
Ilość przyznanych nagród? Najwięcej w tym roku. I to nie moja wina, ze patrzysz na film tylko pod względem scenariusza, a nie dostrzegasz innych cech. I tak na przyszłość. Trochę ambitnego kina nie zaszkodzi.
Może nie prostacka, jak to nazwałeś, a po prostu prosta. Wyobraź sobie, że właśnie czasem te banalnie proste historie, gdzie nie pojawiają się żadne niejasności, są najpiękniejsze, ponieważ ukazują nasze życie, niekoniecznie w sposób dosłowny. Nieporozumieniem jest to, że trafiłeś na ten film. Jak się okazuje, proste filmy bywają trudne dla odbiorców..
Dzlaczego dzwon głośny..? Moim zdaniem problemy dzisiejszego kina w bardzo dużej mierze objawiają się przesadną hałaśliwością, bez wątpienia niewspółmierną co do meritum, a do tego (co gorsza) ponad miarę tryskającymi namiętnościami. Z jednej strony obraz ten od strony technicznej przypomina mi dzieło wpsomniane we wcześniejszym poście (banalizacja pracy kamery), a z drugiej "Titanica" (uczuciowość jako środek przekazu). Czy jest gdzieś miejsce na jakąkolwiek ciszę? Czy jest miejsce na kontemplację? A to że "Życie Pi" jest koronnym produktem prymitywizacji kultorowej nie muszę chyba udawadniać, wystarczy przytoczyć, że w filmie podana jest odpowiedź, bez zadania pytania... Może i historia niezawiła w budowie, ale jak widać po nieskończonej ilości interpretacji, jest ona poprostu bez dna. Ocukrzone gówno na patyku.
No właśnie jest zadane pytanie, ale nie ma podanej odpowiedzi...
"jak widać po nieskończonej ilości interpretacji, jest ona poprostu bez dna." to minus?
Jak się nie znasz to się nie wypowiadaj, bo możesz narazić się na śmieszność, co niniejszym uczyniłeś. Dawno nie widzialem tak dziecinnego komentarza. Tak płytkiego i niedojrzałego. Jeśli masz 13 lat to spoko, wróc do kac vegas - tam znajdziesz to co cię satysfakcjonuje.
"Jeżeli źle powiedziałem, udowodnij, co było złego. A jeżeli dobrze, to dlaczego Mnie bijesz?" (J 18,23)
Myślę, że ta dyskusja nie prowadzi do niczego konkretnego i powinniśmy ją w tym miejscu zakończyć.
Tak...jedna jej część mówi,że jesteś skończonym idiotą...a druga,że powinienem cię nawet żałować.
Niestety muszę się zgodzić. Film był przede wszystkim straszliwie nudny. Kolejny film typu "weźmy historię na 10 minut i pokażmy ją w 2 godziny". To trochę bez sensu. Początek filmu był całkiem niezły, głównie z aspektów artystycznych. Ujęcia w zoo były na prawdę dobre. Potem niestety nawet to odeszło, gdyż sceny na morzu były po prostu okropne. Różnica między ujęciami nagrywanymi w studio i tymi nagrywanymi na planie była zauważalna. Nie wiem co widzicie w tym filmie. Jest po prostu przeciętny (poza fabułą ona jest poniżej średniej).
Zgodzę się z tobą. Ludzie się zachwycają "prostym" filmem albo jak ktoś nazwał "Ambitnym". Film jest przereklamowany i rzucający w odbiorce milionami ton ideologiczno-religijnymi poglądami. Żałuję, że poszedłem na ten film. Jedyne co zrozumiałem z tego filmu to to, że Bóg mnie kocha bo na pół roku wyrzucił mnie na środek oceanu z kotem który chce mnie zjeść O.o
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2013/06/5b723cf64f939e563eb0085ebe6fd7e6_o riginal.png?1370688672
filmweb zawsze na ratunek :D
No to niezle naiwny jesteś, skoro poszedłeś na ten film szukając czegoś mega artystycznego. Oglądaj sobie swoje "niszowe, ambitne" filmy. Ale zrozum że dużo osób idzie do kina dla czystej rozrywki. A Ty produkcją typowo rozrywkowym pewnie dajesz najnizsze noty... Chciałbyś aby kino dzieliło się na filmy ambitne i ... ambitne. Heh, chociaż zapewne połowa z tych Twoich "ambitnych" filmów tylko udaje że jest taka... Zresztą przejrzałem Twoje oceny, i nie wiem czy śmiać się czy płakać... No chyba że jesteś zwykłym trollem :)
To podobnie jak "Pasja", kloc łajna rzucony w religijny plankton, który weźmie wszystko, szkoda by było czasu na komentarz gdyby nie ilość nagród jakimi został obsypany. Prawdopodobnie oznacza to nowy trend w przyznawaniu nagród filmom z państw, na które chce się zwrócić uwagę w odpowiednim czasie. Tak samo to działało w przypadku wyborów miss świata.
O koegzystencji bohatera z wielkim kotem :D widać widziałem film o czymś zupełnie innym :)
Ludzie ,którzy nie rozumiej a tego filmu nie powinni się udzielać jak dla mnie 9/10