Najgorsze, że ten film wcale nie jest optymistyczny, jak sądzą niektórzy.
To jest metaforyczny zapis najkoszmarniejszej tragedii jaką można sobie wyobrazić. Ubranej w bajkową formę z ironicznym chichotem na końcu.
Bardzo to typowe dla współczesnego kina, gdzie już niczego wprost nie można powiedzieć. A im bardziej zniekształcona historia, im większa drwina tym większy na końcu aplauz zrobionej w bambuko widowni. Ludzie przecież wszystko kupią.