Początek filmu całkiem sympatycznie się zapowiada, spodziewamy się czegoś takiego do końca filmu. Ale niestety wprowadzenie wątku z wirusem komputerowym trochę psuje fabułę filmu. Przez to staje się on nie filmem o tytułowym "życiu biurowym", ale takim trochę galimatiasem:) Wyszłoby naprawdę fajne kino gdyby wątki biurowe wypełniały większą część filmu, a nie tylko nieznaczną jego część. Ogólnie od biedy może być.