R.Benigni pokazał to czego chyba żaden film amerykański nie pokazuje tak autentycznie i tak wiernie w jakże nietypowym podtekście-czym jest i jak wielka potrafi być miłość, tak wielka, że przesłania i spycha na drugi plan czas bodajże najokrutniejszy w historii ludzkości-holocaust; wyśmiewa system i przesladowania Żydów pokazując, że nawet w czasach zezwierzęcenia można pozostać człowiekiem wolnym od uprzedzeń i nienawiści, za to z wielką miłością w sercu.