Nie no gratuluje po prostu:/ najbardziej wrzuszajacy i smutny film jaki widzialam w zyciu w wy go czarna komedia nazwaliscie/....naprawde gratuluje :/ :|
Nie powiesz, że nie był komedią! On właśnie przez to jest taki wyjątkowy, że jest wzruszający, a także śmieszny! :) Bo nie wiem jak Ty, ale ja się uśmiałem na nim nieźle!
Nie pasuje mi okreslenie 'czarna komedia', bo czarna komedia to np "Ze smiercia jej do twarzy'
Bo rzeczywiscie miejscami byl naprawde zabawny, ale potem to juz byl smiech przez łzy...
Ogladałem ten film 2 raz i szczerze mówiąc scena w której Benigni tłumaczył słowa oficera rozśmieszyła mnie tak, jak dawno żadna komedia...
Ale żeby nie było, mi tez troche nie pasuje "czarna komedia", szkoda, że nie ma (chyba?) określenia na FW "tragikomedia".
Ja bym ten film określił jako: dramat, komedia, wojenny.
Pozdrawiam.